Proszę przeczytaj tekst na końcu ode mnie i wypowiedz się!
-Świat widziany oczami Justyny-
Moje serce na chwile stanęło, na pewno zmieniło rytm. Zamurowało mnie, nie mogłam się ruszyć. Nagle poczułam,że czyjaś ręka zaciska się na mojej Zayn trzymając moją dłoń mówił:
-Chodź,powalisz ich na kolana.
Oprzytomniałam i szybkim krokiem ruszyłam w stronę drzwi,które prowadziły za kulisy sceny. Było tam mnóstwo ludzi, poprawiających twarz,makijaż,fryzurę. Wszędzie krążyły garderobiane, pomagając zakładać stroje, dopinać zamki itp. Zayn dał mi kopniaka w pupę na szczęście i pokazując,że będzie trzymał za mnie kciuki, poszedł na widownie. Spojrzałam za nim tęsknym wzrokiem.No cóż. Trzeba to zrobić, zmierzyć się z przyszłością. Czy zostanę uczennicą tej najlepszej szkoły na świecie czy nie, zawsze będę chciała mieć kontakt ze sceną. Z tym artystycznym światem.
Weszłam na scenę, dostałam dosyć spore oklaski. Pewnie dzięki temu,że jestem dziewczyną Zayna, pisali przecież dużo o tym w internecie, gazetach itp.Stanęłam po środku sceny, dostałam mikrofon do ręki i ujrzałam siedzące przede mną czteroosobowe jury. Uśmiechnęli się do mnie na co ja im odpowiedziałam również uśmiechem lecz lekko podenerwowanym. Zauważyłam kątem oka, że to wszystko nagrywają kamery. Zabrał głos, potężny mężczyzna, wyglądał na około czterdzieści lat:
-Hey, Jak masz na imię, skąd pochodzisz, Ile masz lat ???-spytał
-Dzień dobry, mam na imię Justyna, jestem z Polski a dokładnie z Warszawy,mam osiemnaście lat.-powiedziałam na jednym wdechu
-Okey, Wcześniej nie byłaś w żadnej poważnej szkole teatralnej?
-Nie, jeździłam tylko na warsztaty i pobierałam jakieś krótkie kursy
-Dobra, masz tu scenariusz jednej z scen i numer stroju,który znajduje się za kulisami. Masz godzinę na przygotowanie krótkiego pokazu i zaprezentujesz go nam tutaj, jasne?-spytał wołając kogoś kto podał mi kartkę i numerek ubrania.
-Tak, dziękuje. -powiedziałam i zeszłam ze sceny.
Okey, jedna godzina,sześćdziesiąt minut, trzy tysiące sześćset sekund, jeżeli się porządnie skupie to dam rady!Co ja mówię?!
Tu jest tyle tysięcy tak wspaniałych aktorów, aktorek którzy mają za sobą dziesiątki szkół, najlepszych nauczycieli. Stop! Przestań tak myśleć! Po prostu się skup i zrób to jak najlepiej. Nawet jak nie uda Ci sie wygrać musisz mieć pewność,że pokazałaś wszystko co mogłaś najlepszego.Podeszłam do jednej z garderobianych z numerkiem stroju. Zaprowadziła mnie do wieszaka na,którym wisiał TEN komplet.Szybko za zasłonką przebrałam się w niego. Zobaczyłam,że Zayn stoi w kulisach i czeka na mnie ale tylko przesłałam mu ręką całusa i poszłam do pomieszczenia gdzie według porad udzielonych mi przez jakiegoś pracownika mogłam spokojnie poćwiczyć. Była to sala 360. Weszłam tam i zobaczyłam oszkloną salę- baletową. Panowała tam cisza i spokój nie to co na dole. Spojrzałam na zegarek: zostało mi czterdzieści pięć minut. Trzeba się pośpieszyć. Zaczęłam czytać dwu stronny scenariusz, tekstu było nie dużo ale za to bardzo dużo didaskaliów. Scena była o uczuciach dziewczyny,która była cichą myszką w szkole i zakochała się w chłopaku, który był najbardziej rozpoznawalny w całej szkole i nie zwracał na nią uwagi po pewnym czasie ona widzi,że całuje się z inną dziewczyną. W sumie nie takie trudne...
Zaczęłam obmyślać parę możliwości zagrania tego. Najbardziej podobała mi się trzecia i piąta. Znów spojrzałam na zegarek i zobaczyłam,że zostało mi nie całe piętnaście minut. Stres zaczął narastać. W końcu wybrałam trzecią wersję, powtórzyłam ją jeszcze dwa razy i szybko wróciłam za kulisy. Zostały mi jeszcze dwie minuty więc sprawdziłam mój telefon. Zobaczyłam sześć wiadomości od : Zayn, Nialla,Louisa, Hazzy, Liama i Emilii (Zayn musiał do nich zadzwonić). Nagle zerwałam się gdy usłyszałam znów ten głos :
-Justyna Kowalska proszona na scenę.
Ostatnie uspakajające wdechy i weszłam na scenę.
-Świat widziany oczami Emilli-
Kiedy weszłam do domku, zaburczało mi w brzuchu. Postanowiłam zrobić dla mnie i dla Liama,który również jest głodomorem prawie jak Niall omlety z dżemem truskawkowym na słodko. Widziałam przez okno jak rozmawiał z kimś krótko przez telefon. Po tym połączeniu usiadł na ławce przy ognisku i jego sylwetka zdradzała, że jest jakiś przybity. Ciekawe kto do niego dzwonił? No nic. Jedzenie na pewno poprawi mu humor. Faktycznie, kiedy pięć minut później wszedł do domu i poczuł zapach od razu uśmiechnięty rzucił się do stołu. Zaśmiałam się z tego widoku i podałam mu dużą porcję. Przez następne piętnaście minut stukały tylko widelce, potem kiedy skończyliśmy jeść zebraliśmy talerze i włożyliśmy je do zmywarki po czym usiedliśmy na fotelu przed tv. Wtuliłam się w Liama, ten znów nagle posmutniał. Siadłam przed nim po turecku i poważnie spytałam :
-Liam, coś się stało? Jesteś jakiś nie swój po tym jakimś telefonie co do Ciebie dzwonił? Kto to był?
-Y..... Moja mama,źle się czuje-powiedział po chwili
-Świat widziany oczami Liama-
Nie wiem czemu ją okłamałem, przecież nie miałem nic do ukrycia. Danielle dzwonił ale sam wyłączyłem telefon kiedy dzwoniła i zaczynała mówić,że tęskni. Więc dlaczego skłamałem? Po co wymyślałem to kłamstwo o mamie?! Nie tak nie może być.
-Emilii, przepraszam. Nie tak było. Dzwoniła Danielle a nie mama.
Nie wiem czemu skłamałem. Ona chciała mi wyznać,że tęskni ale trzasnąłem telefonem. Przepraszam wybacz.-powiedziałem smutno
-Kotku, spokojnie. Nie wiem czemu od razu mi tego nie powiedziałeś, ale jeżeli nic się nie stało tak na prawdę to niczym się nie martw. Przyznałeś się po pięciu minutach więc nie mam o co być zła! - powiedziała całując mnie w usta. Nie chciałem tego przerywać.Chciałem skończyć to co zaczeliśmy na plaży. Ale oczywiście co?!Ktoś do niej dzwonił a Emilii zerwała się żeby odebrać. Szybko rozmawiała. Okazało się, że to Zayn (zabiję go jak wrócę!!!) i prosi żebyśmy wysłali sms wspierające Justi bo dziś ma przesłuchanie. Szybko je wysłaliśmy i wróciliśmy do tego co ciągle nam przerywano. Ta noc była...... niesamowita.
_______________________________
Podoba wam się? Mi jakoś tak wyjątkowo. Prosicie więcej Liama i Emilii więc staram się więcej ich. Teraz ogłoszenie: Postaram się zakończyć tą historię mniej więcej około pięćdziesiątego rozdziału. Planuję jednak brak happy Endu, zgadzacie się ? (Brak happy endu u jednej z par). Dziękuje za 5.755 wejść !!! Za to was kocham ♥♥♥
myślę że to świetny pomysł;* tylko szkoda ze d końca jeszcze 9 rozdziałów...;(
OdpowiedzUsuństrasznie podoba mi się ta historia!;** świetna jesteś..<3
A ja proponuję happy end w miłości tylko może brak happy endu w czymś innym ? ;)
OdpowiedzUsuńEy , mam pytanko i jednocześnie prośbę : Będziesz pisać następne opowiadanie , no nie ? *.*
OdpowiedzUsuńTak, mam już pomysł, mam nadzieję,że się spodoba :)
UsuńJeżeli masz fajny pomysł na brak happy Endu to ja jestem za ! :) Uwielbiam twój styl pisania! ♥
OdpowiedzUsuńOOooo... na pewno twojego nowego bloga też będą czytała ! Ja wolę Happy End ale nie naciskam :)♥
OdpowiedzUsuńOk może być, ale nie u naszej przewodniej pary ;)
OdpowiedzUsuń