piątek, 29 czerwca 2012

Wracam we wtorek

Wracam we  wtorek, wtedy będzie rozdział. Nie obrażajcie sie :* ♥  Postaram się w pociągu napisać wszystkie rozdziały do końca  i będę je dodawać codziennie. :)

czwartek, 28 czerwca 2012

Rozdział 43

-Świat widziany przez Liama-

Lecieliśmy już, parę godzin,Emilia spała. Ja wciąż nie mogłem. Miałem zbyt dużo myśli w głowie zarówno tych złych jak i dobrych. Co zrobić aby  nasz związek z Em przetrwał do końca, najlepiej życia?Nie długo koniec naszej trasy po Polsce. Dalej jedziemy do Hiszpanii. Fajnie, nowi fani, nowe miejsce itd. ale boję się,że Emilia nie będzie chciała ze mną jechać. W sumie się jej nie dziwie- nie długo koniec wakacji, ona zaczyna studia niestety, jak dla mnie, w Warszawie. Emilia jest tancerką (czy każda moja miłość, musi się tym zajmować?!) jak na mój gust bardzo dobrą. Zastanawiam się czy może nie podsunąć jej pomysłu przeniesienia się którejś Londyńskiej szkoły. Byłaby razem z Justi i w ogóle, blisko mnie. Niestety nawet gdyby się zgodziła i wszystko się udało to my przecież też nie jesteśmy cały czas w Londynie. Ostatnio spędzamy tam coraz mniej czasu. Więc najlepszym rozwiązaniem jak dla mnie było by żeby jeździła z nami co oczywiście jest nie możliwe. Z bardzo wielu powodów min. ,,kochany menedżer'', jej studia, jej tęsknota za domem itd.
Nagle usłyszałem dziwny dźwięk a potem nagle coś ucichło. Przestraszyłem się, już chciałem iść spytać się pilota co się dzieje gdy usłyszałem jego głos przez głośniki :
,,Liam, Emilia mam dla was złą wiadomość. Nie mamy jednego silinka a z drugim też coś się dzieje. Niestety jest to bardzo niebezpieczne więc  na razie nie chodźcie i zapnijcie pasy i...-tu zawiesił mu się głos,wzdychnął-możecie się przygotować na najgorsze. Jednak módlcie się o cud. Trzymajcie się.''

-Świat widziany przez Justynę- 
Siedziałam już w autobusie,który miał zawieść nas na koncert chłopaków. Niall rozmawiał jeszcze o czymś z kierowcą, Zayn bił się przed drzwiami o coś z Louisem, Harry siedział koło mnie i opowiadał mi śmieszne historie z koncertów. Najbardziej spodobała mi się historia o tym jak Louis przyczynił się do tego,że Liamowi pękły spodnie na koncercie. Fanki musiały szaleć ! Paul siedzący z przodu, zawołal chłopaków,żeby przestali się zachowywać jak małe dzieci i wsiadali wreszcie do autobusu. Oni roześmiali się i Zayn wskoczył Louisowi na plecy po czym wsiedli i zajęli miejsca:
Zayn po mojej prawej stronie, Louis koło Harrego. Niby do miejsca gdzie miał się odbyć koncert było 20 minut ale,że kierowca wybrał drogę przez aleje (które zawsze są zakorkowane) trwało to dwa razy tyle. Zayn usnął między czasie na moim ramieniu, Louis siedział i smsował z Eleanor, która była już w hotelu i czekała na nas. Nie mogę się doczekać, zeby ją poznać. Zawsze uważałem,że jest piękna a te jej włosy! Cud Miód! Tylko Harry siedział samotnie koło mnie.Niby wszyscy mówią,że to on jest tym najbardziej kochliwym a odkąd go poznałam nie widziałam,żeby podrywał żadnej dziewczyny. Uśmiechnęłam sie do niego, on odwzajemnił to i zaczęliśmy rozmawiać. Niall wciąż siedział z przodu i nawigował kierowcę, dziwne. On nigdy nie był przecież w Polsce! Nagle zatrzymaliśmy się koło jakiegoś domu, Zayn obudził się i dał mi buziaka w usta. Nialler wyskoczył szybko z uatobusu i wpadł do owego domu. ,,Może to sklep?'' pomyślałam sobie. Nie długo tam przebywał. Pięć minut później wrócił ale z jakąs dziwnie przypominającą mi kogoś dziewczyną. Ha! Ja nigdy się nie mylę! Wiedziałam,że kogoś poznał! Była bardzo ładna. Miała długie, proste włosy koloru brązowego i błękitne włosy. Na sobie miała fajny, komplet : KLIK.  .  STOP! STOP! STOP. WRÓĆ !
Wstałam wytrzeszczyłam oczyi krzyknęłam tak,że uciszał mniePaul
-Karolina?! - ona spojrzała na mnie i krzyknęła na cały głos :
-Justyna!-wpadyśmy sobie w ramiona śmiejąc sie,kiedy spojrzałyśmy na miny reszty wybuchłyśmy jeszcze bardziej.
-y.... to wy się znacie? -spytał Niall po chwili
-Nie no co,ty! Nigdy się nie widziałyśmy-krzynęłam
Wzięłam ją i posadziłam koło siebie spychając Hazze,który momentalnie się obraził i poszedł usiąść koło Louisa. 
-No więc co jest między wami?-spytałam po polsku
-Mogłybyście nie plotkować po Polsku! Chcemy rozumieć!-krzyknął Zayn a inni mu przytaknęli
Wystawiłam mu język w ty momencie autobus zatrzymał się, drzwi zaczęły się otwierać a Paul krzyknął :
-Wysiadać po kolei! Dziewczyny wy pierwsze, przed drzwiami czekają na wszystkich ochroniarze! Powodzenia ! 
Wyszłyśmy a naszym oczom ukazał się ogrom fanek, skandujących poszczególne imiona chłopców. Nie które nas hejtowały ale było ich na prawdę mało. Karoliny imiona nie znały ale moje jak najbardziej i nie które krzyczały też moje imię! Zdziwiło mnie to, przecież nie jestem gwiazdą! Dziewczyny błagały o autografy i zdjęcia. Nas! 
Dałyśmy kilka ale kiedy zobaczyłyśmy jak z autobusu wyłania się Paul i nas pospiesza pożegnałyśmy się, przeprosiłyśmy i poszłyśmy dalej. Kiedy zamykały się za nami drzwi usłyszałam ,że wszystkie piski się po dwoiły, troiły. Okazało się, że chłopcy po kolei wychodzili. Na razie na zewnątrz był Zayn ale inni czekali już w autobusie na swoją kolej. To wszystko jest takie dziwne.... Zakręciło mi się w głowie, usiadłam na ławce stojącej obok. Podbiegła do mnie Karolina mówiąc do mnie co ledwo słyszałam i rozumiałam:
-Justi! Co Ci się dzieje? Zawołać kogoś? -pytała
Do pomieszczenia wszedł Zayn z uśmiechem ale kiedy zobaczył co jest ze mną szybko podbiegł i pytał co się dzieje :
-Nic, nic Zayn. Zakręciło mi sie tylko w głowie.-powiedziałam
- Na pewno? Mogę Cię odwieźć do domu?
-Nie no , coś ty.- uśmiechnęłam sie do niego ale on wciąż patrzył na mnie z niepokoiem. Fakt, miałam się oszczędzać. Tak mówił, lekarz w szpitalu. A ja co? Imprezy, koncerty, balangi.... Muszę troszkę wyhamować. Kiedy całe One Direction znalazło się już  w środku Paul wręczył mi i Karolinie bilety vipowskie z oczywiście wejściem za kulisy. Pożegnałyśmy się z chłopcami, życzyłyśmy powodzenia i ruszyłyśmy za ochroniarzami (każda miała jednego), którzy mieli pilnować aby fanki chłopców za bardzo na nas nie nacierały do naszych miejsc. Koncert zapowiadał się wspaniale i taki był! Chłopaki śpiewali, odpowiadali na pytania fanów, wydurniali się nagle przed piosenką  Stole My Heart Zayn powiedział :
,, A teraz na scenę zapraszam moją ukochaną jak dotąd dziewczynę: Justyna chodź do nas !''
Nie wiedziałam o co mu chodzi ale on podszedł do mnie złapał mnie za rękę i wprowadził na scenę. Fanki piszczały, klaskały. Spojrzałam na niego a on pocałował mnie na oczach tysięcy fanek teraz i milinów oglądających zdjęcie to w internecie. Powiedział :
-Dam rady!- po cichu do mojego ucha
Zaczęli śpiewać Stole My Heart :
The light shines
It's getting hot on my shoulders
I don't mind, this time, it doesn't matter
'Cause you friends
They look good but you look better
Don't you know all night
I've been waiting for a girl like you
To come around, 'round, 'round

Under the lights tonight

Turned around
And you stole my heart
Just one look
And I saw your face
Fell in love
Take a minute, girl
To steal my heart tonight
Just one look, yeah
I'm waiting for a girl like you

I'm weaker

My worlds fall and they hit the ground
All life, come on here
Don't you fail me now
(Don't you fail me now)
I start to say
I think I love you, but I make no sound
Oh, 'cause all my life I've been waiting
For a girl like you to come around

Under the lights tonight

Turned around
And you stole my heart
Just one look
And I saw your face
Fell in love
Take a minute, girl
To steal my heart tonight
Just one look, yeah
I'm waiting for a girl like you

There is no other place that I would rather be

Than right here with you tonight
As we lay on the ground , I put my arms around you
And we can stay here tonight
There's so much that I wanna say
I wanna stay

Under the lights tonight

Turned around
And you stole my heart
Just one look
And I saw your face
Fell in love
Take a minute, girl
To steal my heart tonight
Just one look, yeah
I'm waiting for a girl like you

Under the lights tonight

Turned around
And you stole my heart
Just one look
And I saw your face
Fell in love
Take a minute, girl
To steal my heart tonight
Just one look, yeah
I'm waiting for a girl like you
I'm waiting for a girl like you *

Kiedy skończyli nagle Zayn uklęknął, wyjął czerwone pudełko i powiedział te słowa na które miliony fanek na świecie piszczałoby:
-Marry Me! - do mikrofonu
Widownia krzyczała ;,,Say Yes!!'' ja spojrzałam na niego ze łzami w oczach i po prostu rzuciłam się mu w ramiona zbijając go z nóg. 
-Mam to rozumieć jako tak?-powiedział mi po cichu do ucha
-Jak najbardziej!!! 
Złaczyliśmy się pocałunkiem znów na oczach milonów ludzi. Chłopaki śpiewali All You Need it love a my siedzieliśmy na środku sceny i całowaliśmy się. Nagle przyszła mi do głowy zabawna myśl :
,, To zobaczą moi wszyscy znajomi w tym babcia i tata!''
___________________________________
No więc co myślicie ? Podoba wam się pomysł? Liam i Emilii w śmiertelnym niebezpieczeństwie! Co do tego braku Happy Endu to się jeszcze zastanowię. Komentujcie, mówcie co myślicie. Dziękuje za 6138 wejść jesteście prze kochani :* ♥  Zrobiłam sondę z kim chcielibyście kolejną opowieść więc głosujcie :*♥♥♥

wtorek, 26 czerwca 2012

Rozdział 42 cz. 2

-Świat widziany oczami Liama-
Niestety, nasz wyjazd chylił się ku końcowi. Dziś o czternastej mieliśmy wylatywać do Krakowa. Z jednej strony bardzo się cieszyłem,że znów będę na scenie i będę się spotykać z fanami ale .... Na pewno będę  miał mniej czasu dla Emilii,która mówiąc między wierszami siedziała koło mnie w bikini (co bardzo mnie rozpraszało) przeglądając twittera i facebooka na moim tablecie. Kiedy zauważyła,że się na nią patrzę uśmiechnęła się do mnie, odłożyła I-pada na stolik,który stał obok i zerwała się jak poparzona podbiegła do morza (siedzieliśmy na plaży) i przyniosła wodę w wiaderku bezczelnie wylewając całą  jej zawartość na moje ciało, które od godziny było prze zemnie usilnie opalane! Otrzepało mnie z zimna,nagła zmiana temperatury bryyy!!! Wziąłem ją na ręce i w ramach zemsty wrzuciłem do morza. Spojrzała na mnie z miną zabójcy ale ja już dawno się jej przestałem bać (zastanawiam się czasem czy słusznie). Zaczęliśmy się chlapać jak małe dzieci po tej jak,że dojrzałej zabawie wróciliśmy do domku trzymając się za ręce.
Życie stwarza nam różne niespodzianki, raz miłe raz przeciwnie ale tym razem zaskoczyło mnie jak dużo nagle mi zaoferowało. Prawdziwą najprawdziwszą miłość. Co jeszcze lepsze odwzajemnioną! Czasem wydawało mi się to nie możliwe, w końcu jeszcze parę lat temu byłem wyśmiewany w szkole itd. a teraz nagle wszyscy mnie kochają. Wszystko dzięki temu,że jestem znany?
Gwiazdy mają zrąbane całe życie. Człowiek,który tego nie doświadczył nie zrozumie tego nigdy! Mówi się,że artysta da sobie np. jeden koncert np. na tydzień i ma wolne. Nic bardziej mylnego. 
Nie tak łatwo. Jesteś na scenie, czujesz ogormną euforię, szczęście, emocje, podekscytowanie po czym z niej schodzisz i masz być naturalnym człowiekiem. Masz powrócić do zwykłego życia. Teraz aż tak tego nie odczuwam, nie dlatego że się przyzwyczaiłem! Do tego się nie da przyzwyczaić. Tylko dlatego,że koncerty są prawie codziennie ale kiedy np. występ był kiedyś jeszcze przed X factorem jeden na rok to koniec. Przygotowujesz się tygodniami do jednego wydarzenia, a potem prys! Pęka bańka i tak po prostu masz wrócić do normy życia. Trudne. Płacz, emocje, wszystko. 
Nasze walizki stały już spakowane i czekały na nas w korytarzu. Przywitałem się z ochroniarzami,którzy przyjechali po nas. Powiedziałem,że tylko się przebierzemy i możemy jechać. Szybko przebraliśmy się się w wygodne stroje, w końcu czekała nas długi lot. Emilii wyglądała jednak tak pięknie jak zawsze :KLIK, ja ubrałem się tak :KLIK. Nic specjalnego,  stawiam dziś na luz. Wsiedliśmy do dużego vana i ruszyliśmy w stronę lotniska. Przez całą drogę zabawiali nas ochroniarze. Uwielbiałem ich!!! Szybko bez korków dojechaliśmy, przeszliśmy szybko odprawę i wsiedliśmy na pokład naszego prywatnego samolotu. Ostatni raz spojrzeliśmy w okna na to wspaniałe miejsce, zapieliśmy pasy i odlecieliśmy.
_________________________________________
Wiem,krótki ale przepraszam ! Nie dałam rady... Coś nie mam weny po prostu :* ☻Dziękuje za tyle wejść, Kocham was ♥ Komentujcie proszę !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Pomogła mi ta piosneka : Klik

poniedziałek, 25 czerwca 2012

Od autorki

1.Dziś znów zawaliłam, wiem. Przepraszam was ale rozwój wydarzeń w szkole i po niej nie pozwolił mi na napisanie rozdziału. Zabierałam się pare razy ale chce żeby te ostatnie rozdziały było fajne i ciekawe więc nie bądźcie źli.
2. Priv; Więc jeżeli komukolwiek to się chce czytać to chcę się troszkę zwierzyć. Zaczęłam ostatnio pisać piosenki, znaczy robię to w sumie od kiedy mam sześć lat ( hahha wciąż mam moją pierwszą w oryginale ) tylko,że teraz tak poważniej. W sumie te piosenki chyba nie są naj naj gorszę i zastanawiam się nad udostępnieniem jednej jak ją dopracuje na yt. Jeżeli chodzi  o mój głos to to mnie zawsze zastanawia.... Bo moja siostra, która umie śpiewać i tak dalej często mi mówi,że fałszuję czy coś nie czysto itp. a kiedy śpiewam przy jakiejś nauczycielce muzyki czy pianina (chodzę na niego) to zawsze mnie chwalą/....Inna sprawa,że w sumie to dziwne ale bardziej się stresuję przy siostrze. Zastanowię się jeszcze....
Jeszcze raz przepraszam,że tak prywatnie a i jeszcze trzecie :
3. http://wymarzony-swiat-z-1d-official.blogspot.com/ tu są fajne blogi !
4. dziękuje za tyle wejść ;**********

P.S. Dziękuje jeżeli to przeczytałeś , komentarz ? ♥

niedziela, 24 czerwca 2012

Nialler go zjadł

Bardzo mi przykro,że nie dodaję teraz rozdziału jak mówiłam ale Niall go zjadł !!! ;(
Obiecuję,że jeżeli mi znów nie zje to dodam jutro/sorry dziś :D około 16/17 ♥

Rozdział 42 cz.1

-Świat widziany oczami Justyny-
Nie wierzę. Nie wierzę. Nie wierzę!!!! Dostałam się ! Ja Justyna Kowalska jestem w jednej z najlepszych szkół teatralnych NA ŚWIECIE!!! To już nie jakaś mała szkółka, warsztaty czy nawet studia w Warszawskiej Szkole Teatralnej! To Londyn. Prawdziwy najprawdziwszy Londyn! Miasto One Direction! Wszyscy za kulisami składali mi gratulację, cieszyłam się  z nich ale ja czekałam na te najważniejsze dla mnie. Od piątki przyjaciół. Stałam już dziesięć minut  za  kulisami czekają na nich coraz bardziej smutna. W końcu zrezygnowałam, pewnie musieli jechać na koncert... 
Pocieszałam się tak w myślach chodź wiedziałam,że mają jeszcze dwie godziny. Wyszłam na czwarte piętro (ledwo) weszłam do szatni i tak zamarłam. Zobaczyłam całe One Direction (bez Liama) stojące po środku pokoju. Kiedy weszłam zaczęli śpiewać. Właściwie to zaczął śpiewać Zayn a reszta śpiewała tylko refreny*:
You know I've always got your back girl
So, let me be the one you come running too, running
too, r r running
I say this just a matter of fact girl
you just call my name,
I'll be coming through, coming through, I'm C coming
On the other side of the world
It don't matter, I'll be there in two, I'll be there in two, I'll be there in two
I still feel it every time,
It's just something that you do,
Now ask me why I want to
Together::
It's Everything about you, you, you
Everything that you do, do, do
From the way that we touch baby,
To the way that you kiss on me
Its Everything about you, you, you
The way you make it feel, new, new, new
Like every party is just us two
And there's nothing I could point to
It's Everything about you, you, you
Everything about you, you, you
It's everything that you do, do, do
It's everything about you
 Zayn :Guess I like the way you smile with your eyes
Other guys see it but don't realise that it's m-my lovin
There's something about your laugh that makes me wanna have to
There's nothing funny so we laugh at n-n-nothing
Every minute's like the last so
Let's just take it real slow
Forget about the clock that's tic tic tickin
I still feel it every time,
It's just something that you do,
Now ask me why I want to
Together:
It's Everything about you, you, you
Everything that you do, do, do
From the way that we touch baby,
To the way that you kiss on me
Its Everything about you, you, you
The way you make it feel, new, new, new
Like every party is just us two
And there's nothing I could point to
It's Everything about you, you, you
Everything about you, you, you
It's everything that you do, do, do
It's everything about you
Zayn:
And you have always been the only one I wanted
And I wanted you to know without you I,
Can't face it
All we wanna have is fun
But they say were to young
Let them say what they want
It's Everything about you, you, you
Everything that you do, do, do
From the way that we touch baby,
To the way that you kiss on me
Together:
It's Everything about you, you, you
Everything that you do, do, do
Like every party is just us two
And there's nothing I could point to
It's Everything about you, you, you
Everything about you. 

Już po pierwszych dwóch linikach tekstu zaczęłam ryczeć, Zayn objął mnie ramieniem nie przestając śpiewać. Boże jacy oni byli wspaniali ! Co ja tak dobrego zrobiłam,że znałam ich i spędzałam z nimi tak dużo czasu. Dzięki czemu mogłam się z nimi przyjaźnić, być z jednym z nich. Dzięki czemu zostałam aż tak obdarowana? 
Kiedy chłopcy skończyli, zrobili ze mną zbiorowe przytulenie. Oni wiedzą czego potrzebuje w takich chwilach! Podziękowałam każdemu z nich serdecznie za ten śpiew i w ogóle za to,że są moimi przyjaciółmi na co Louis odpowiedział :
- Byłaś świetna, najbardziej cieszy mnie jednak,że będziesz mieszkać w Londynie ! A nam zdarza się mieszkać w swojej ojczyźnie czasami.... - powiedział Lou. Reszta przytaknęła i wyszli został tylko Zayn. Spojrzał na mnie z uśmiechem i powiedział ; 
- Ja ma coś jeszcze dla Ciebie !
- Zayn, dałeś mi już dawno za dużo- wzbraniałam się lecz znów mnie zatkało kiedy zobaczyłam otwarte pudełko od Svarowskiego a w środku ten naszyjnik. Nie mogłam  w to uwierzyć.Był tak piękny!
Zayn założył mi go na szyję i pocałował delikatnie w usta. 
-Dziękuje-wyszeptałam po cichu mu do ucha. 
-To ja dziękuje,że jesteś ze mną - powiedział Zayn. 

-Świat widziany przez Nialla-
Siedząc na widowni i oglądając pokaz Justyny,który muszę przyznać był na prawdę profesjonalny, wciąż wspominałem dzisiejsze spotkanie z Karoliną jej mamą i siostrą no i przede wszystkim nasz wspaniały pocałunek. Tak spontaniczny i czuły jakiego jeszcze nigdy wcześniej nie miałem. Co prawda wcześniej miałem tylko jedną dziewczynę ale co z tego. Takie myśli miałem w głowie kiedy jechałem taksówką pod dom Karoliny, żeby zabrać ją na koncert. Jej mama pozwoliła nawet na to,że jeżeli jej córka będzie się dobrze bawić to będzie mogła zostać na noc. Oczywiście musiałem przysięgać,że nie zrobimy niczego głupiego. Zobaczymy czy zastosuję się do tej przysięgi...... 
_________________________________________
* tu macie tłumaczenie
Krótki wiem, ale przysięgam,że dodam dziś kolejny(chyba w nocy).
Coraz bardziej zblizamy się do końca :( Obiecuje,że założę, nowego bloga z nową historią (mam już pomysł). Dziękuje za 5800 wejść, dużo to znaczy dla mnie ♥
 


sobota, 23 czerwca 2012

Rozdział 41

Proszę przeczytaj tekst na końcu ode mnie i wypowiedz się!
-Świat widziany oczami Justyny-

Moje serce na chwile stanęło, na pewno zmieniło rytm. Zamurowało mnie, nie mogłam się ruszyć. Nagle poczułam,że czyjaś ręka zaciska się na mojej Zayn trzymając moją dłoń mówił:
-Chodź,powalisz ich na kolana.
Oprzytomniałam i szybkim krokiem ruszyłam w stronę drzwi,które prowadziły za kulisy sceny. Było tam mnóstwo ludzi, poprawiających twarz,makijaż,fryzurę. Wszędzie krążyły garderobiane, pomagając zakładać stroje, dopinać zamki itp. Zayn dał mi kopniaka w pupę na szczęście i pokazując,że będzie trzymał za mnie kciuki, poszedł na widownie. Spojrzałam za nim tęsknym wzrokiem.No cóż. Trzeba to zrobić, zmierzyć się z przyszłością. Czy zostanę uczennicą tej najlepszej szkoły na świecie czy nie, zawsze będę chciała mieć kontakt ze sceną. Z tym artystycznym światem.
Weszłam na scenę, dostałam dosyć spore oklaski. Pewnie dzięki temu,że jestem dziewczyną Zayna, pisali przecież dużo o tym w internecie, gazetach itp.Stanęłam po środku sceny, dostałam mikrofon do ręki i ujrzałam siedzące przede mną czteroosobowe jury. Uśmiechnęli się do mnie na co ja im odpowiedziałam również uśmiechem lecz lekko podenerwowanym. Zauważyłam kątem oka, że to wszystko nagrywają kamery. Zabrał głos, potężny mężczyzna, wyglądał na około czterdzieści lat:
-Hey, Jak masz na imię, skąd pochodzisz, Ile masz lat ???-spytał
-Dzień dobry, mam na imię Justyna, jestem z Polski a dokładnie       z Warszawy,mam osiemnaście lat.-powiedziałam na jednym wdechu
-Okey, Wcześniej nie byłaś w żadnej poważnej szkole teatralnej?
-Nie, jeździłam tylko na warsztaty i pobierałam jakieś krótkie kursy
-Dobra, masz tu scenariusz jednej z scen i numer stroju,który znajduje się za kulisami. Masz godzinę na przygotowanie krótkiego pokazu i zaprezentujesz go nam tutaj, jasne?-spytał wołając kogoś kto podał mi kartkę i numerek ubrania.
-Tak, dziękuje. -powiedziałam i zeszłam ze sceny.
Okey, jedna godzina,sześćdziesiąt minut, trzy tysiące sześćset sekund, jeżeli się porządnie skupie to dam rady!Co ja mówię?!
Tu jest tyle tysięcy tak wspaniałych aktorów, aktorek którzy mają za sobą dziesiątki szkół, najlepszych nauczycieli. Stop! Przestań tak myśleć! Po prostu się skup i zrób to jak najlepiej. Nawet jak nie uda Ci sie wygrać musisz mieć pewność,że pokazałaś wszystko co mogłaś najlepszego.Podeszłam do jednej z garderobianych z numerkiem stroju. Zaprowadziła mnie do wieszaka na,którym wisiał TEN komplet.Szybko za zasłonką przebrałam się w niego. Zobaczyłam,że Zayn stoi w kulisach i czeka na mnie ale tylko przesłałam mu ręką całusa i poszłam do pomieszczenia gdzie według porad udzielonych mi przez jakiegoś pracownika mogłam spokojnie poćwiczyć. Była to sala 360. Weszłam tam i zobaczyłam oszkloną salę- baletową. Panowała tam cisza i spokój nie to co na dole. Spojrzałam na zegarek: zostało mi czterdzieści pięć minut. Trzeba się pośpieszyć. Zaczęłam czytać dwu stronny scenariusz, tekstu było nie dużo ale za to bardzo dużo didaskaliów. Scena była o uczuciach dziewczyny,która była cichą myszką w szkole i zakochała się w chłopaku, który był najbardziej rozpoznawalny w całej szkole i nie zwracał na nią uwagi po pewnym czasie ona widzi,że całuje się z inną dziewczyną. W sumie nie takie trudne...
Zaczęłam obmyślać parę możliwości zagrania tego. Najbardziej podobała mi się trzecia i piąta. Znów spojrzałam na zegarek i zobaczyłam,że zostało mi nie całe piętnaście minut. Stres zaczął narastać. W końcu wybrałam trzecią wersję, powtórzyłam ją jeszcze dwa razy i szybko wróciłam za kulisy. Zostały mi jeszcze dwie minuty więc sprawdziłam mój telefon. Zobaczyłam sześć wiadomości od : Zayn, Nialla,Louisa, Hazzy, Liama i Emilii (Zayn musiał do nich zadzwonić). Nagle zerwałam się gdy usłyszałam znów ten głos :
-Justyna Kowalska proszona na scenę. 
Ostatnie uspakajające wdechy i weszłam na scenę.
 
-Świat widziany oczami Emilli-
Kiedy weszłam do domku, zaburczało mi w brzuchu. Postanowiłam zrobić dla mnie i dla Liama,który również jest głodomorem prawie jak Niall omlety z dżemem truskawkowym na słodko. Widziałam przez okno jak rozmawiał z kimś krótko przez telefon. Po tym połączeniu usiadł na ławce przy ognisku i jego sylwetka zdradzała, że jest jakiś przybity. Ciekawe kto do niego dzwonił? No nic. Jedzenie na pewno  poprawi mu humor. Faktycznie, kiedy pięć minut później wszedł do domu i poczuł zapach od razu uśmiechnięty rzucił się do stołu. Zaśmiałam się z tego widoku i podałam mu dużą porcję. Przez następne piętnaście minut stukały tylko widelce, potem kiedy skończyliśmy jeść zebraliśmy talerze i włożyliśmy je do zmywarki po czym usiedliśmy na fotelu przed tv. Wtuliłam się w Liama, ten znów nagle posmutniał. Siadłam przed nim po turecku i poważnie spytałam :
-Liam, coś się stało? Jesteś jakiś nie swój po tym jakimś telefonie co do Ciebie dzwonił? Kto to był?
-Y..... Moja mama,źle się czuje-powiedział po chwili 

-Świat widziany oczami Liama-

Nie wiem czemu ją okłamałem, przecież nie miałem nic do ukrycia. Danielle dzwonił ale sam wyłączyłem telefon kiedy dzwoniła i zaczynała mówić,że tęskni. Więc dlaczego skłamałem? Po co wymyślałem to kłamstwo o mamie?! Nie tak nie może być. 
-Emilii, przepraszam. Nie tak było. Dzwoniła Danielle a nie mama. 
Nie wiem czemu skłamałem. Ona chciała mi wyznać,że tęskni ale trzasnąłem telefonem. Przepraszam wybacz.-powiedziałem smutno
-Kotku, spokojnie. Nie wiem czemu od razu mi tego nie powiedziałeś, ale jeżeli nic się nie stało tak na prawdę to niczym się nie martw. Przyznałeś się po pięciu minutach więc nie mam o co być zła! - powiedziała całując mnie w usta. Nie chciałem tego przerywać.Chciałem skończyć to co zaczeliśmy na plaży. Ale oczywiście co?!Ktoś do niej dzwonił a Emilii zerwała się żeby odebrać. Szybko rozmawiała. Okazało się, że to Zayn (zabiję go jak wrócę!!!) i prosi żebyśmy wysłali sms wspierające Justi bo dziś ma przesłuchanie. Szybko je wysłaliśmy i wróciliśmy do tego co ciągle nam przerywano. Ta noc była...... niesamowita.
_______________________________
Podoba wam się? Mi jakoś tak wyjątkowo. Prosicie więcej Liama i Emilii więc staram się więcej ich. Teraz ogłoszenie: Postaram się zakończyć tą historię mniej więcej około pięćdziesiątego rozdziału. Planuję jednak brak happy Endu, zgadzacie się ? (Brak happy endu u jednej z par). Dziękuje za 5.755 wejść !!! Za to was kocham ♥♥♥

piątek, 22 czerwca 2012

Rozdział 40

-Świat widziany oczami Liama-
Czas niestety leciał szybko, minęła już połowa naszego wyjazdu.Spędzaliśmy razem czas, coraz lepiej się poznawaliśmy. Czułem coraz bardziej,że to jest ta. Ta z którą powinnem przeżyć całe moje przyszłe życie. Tak naprawdę ono dopiero się zaczyna, dopiero zaczynam to prawdziwe życie. Chciałbym,żeby to ona, Emilia była przy moim boku. Była dla mnie idealna spokojna na zewnątrz ale kiedy ją się dobrze pozna ujawnia się jej szaleństwo. 
- O czym tak rozmyślasz?-spytała mnie siadając przy mnie. 
-O życiu, o tym kim dla mnie jesteś i tym podobne.-pocałowałem ją w czoło i objąłem. Ognisko, obok którego siedzieliśmy żarzyło się zawzięcie. Siedzieliśmy przez jakiś czas w ciszy kiedy nagle zadzwonił mój telefon. Niechętnie wyciągnąłem go z kieszeni i spojrzałem na niego. Dzwonił jakiś nieznany numer więc odrzuciłem.Położyłem go na ławce i wziąłem mojego I-pada z którego puściłem muzykę PIOSNEKA . Spojrzeliśmy na siebie z Em to spojrzenie było tak dojrzałe tak pełne.... wszystkiego. Zakończyłem tą chwilę namiętnym pocałunkiem który trwał i trwał.
Wziąłem ją na kolana nie przestając ją całować w usta, zacząłem również po szyi. Zacząłem już rozpinać jej stanik kiedy nagle znów zadzwonił mój telefon. Cały nastrój prysł. Mówiłem żebyśmy się nim nie przejmowali ale jakoś sam nie umiałem wrócić do tego wszystkiego. Emili zeszła ze mnie dała mi całusa w policzek :
-Miło było kotku, odbierz.-powiedziała szeptem uśmiechając się wstała i poszła z naszej prywatnej plaży  w stronę domku. Niechętnie odebrałem ten okropny wynalazek,który przeszkodził mi w tak wspaniałym momencie!Znów był to nieznany numer,ten sam. 
-Halo? - powiedziałem do słuchawki
-Liam czy to ty?-usłyszałem dobrze znany mi głos, którego jednak za nic w świecie nie mogłem z nikim skojarzyć. 
- Tak,to ja. Z kim rozmawiam?-spytałem
-Tu Danielle. Kotku tęsk......
Przerwałem jej wyłączając telefon. Jak w ogóle może być tajk bezszczelna i dzwonić do mnie po tym co mi zrobiła wcześniej!!!
Ja ją kochałem, miałem zamiar założyć z nią rodzinę, mieć dzieci,dom. Wszystko! A ona?! Ledwo wyjechałem a już przespała się z kim innym. Jeżeli nie chciała już ze mną być albo nie wytrzymywała sytuacjiże ja jestem tak daleko mogła mi powiedzieć.
Mniej by na pewno bolało. Musi to robić?! Niszczyć mi nastrój podczas mojego jednego z tych przecież tak nie licznych urlopów!
Jej wcześniejszy numer zablokowałem pewnie dla tego dzwoni z innego. Mówi mi,że tęskni! I myśli,że co ja zrobię?! Porzucę, Emilię i polecę do niej gdziekolwiek gdzie teraz jest i wpadnę jej w ramiona mówiąc,że też się stęskniłem?! Raczej nie. Nigdy więcej Danielle. Kiedyś owszem, kochałem ją nad życie. Teraz już została po tym tylko złość i zawiedzenie. Wstałem, ugasiłem dokładnie ogień i ruszyłem w kierunku chatki. Był już późny wieczór i byłem mocno głodny. Podjąłem jedno postanowienie : 
,,Zapomnę o tym telefonie."


-Świat widziany oczami Justyny-
Weszła do barku dla pracowników i śmiejąc się podeszłam do tych czterech idiotów. Niby byli zamaskowani, miel na sobie kaptury i okulary ale ja, która tak dobrze ich przecież znała i na pewno
wierna Directioners rozpoznała by ich bez trudu. Nawet nie po samym wyglądzie tylko po tym jakie dźwięki odchodziły od tego stołu. No tak nie było Liama,żeby nad nimi zapanować! Dosiadłam się do nich co wywołało ich radosne okrzyki :
- Justyna!!! Wreszcie, super wyglądasz - powiedział Harry
-Ej!-oburzył się zazdrosny Zayn. Dałam mu całusa w policzek to się uspokoił. Wziął mnie na kolana i zaczął mówić bardzo ciekawe rzeczy na ucho. Śmiałam sie cały czas zapominając co mnie za chwile czeka- na szczęście. 
-Ej zakochańce! W towarzystwie się nie rozmawia na ucho!-powiedział oburzony Louis
Nagle Niall się poderwał i wrócił z podwójną porcją naleśników.
Wszysyc się ucieszyli, było to sześć naleśników więc wystarczy dla wszystkich mówił Harry.
-Co?! Jak chcecie jeść to sobie zamówcie! To jako przegryzka dla mnie! - oburzył się
Zaśmiałam się, mój śmiech był zaraźliwy i zaraz śmialiśmy się wszyscy oprócz Nialla,który nie wiedział o co chodzi. Z poważniałam jednak kiedy usłyszałam te słowa :
-Justyna Kowalska* proszona na scenę!


__________________________________________
Tak wiem,zmieniłam nazwisko głównej bohaterki ale problem był taki,że nie mogłam za nic sobie przypomnieć ani znaleźć jak miała na początku XD. Chcieliście więcej Liama, okey postaram sie dawać go więcej. W następnym rozdziale powróci także Niall z Karoliną, ( dla wyjaśnienia on już po prostu wrócił od niej w tym momencie). Podobało wam się? Wiem,że nie lubicie szantażu i go nie będzie ale po prostu marzy mi się takie ładne 10 komentarzy...
Przecież to nie jest dużo, anonimki też mogą. Dziękuje,że czytacie wchodzicie i w ogóle dziękuje,że czasem czytacie ♥♥♥ 40!!!! Planuje ich około 65?
 

czwartek, 21 czerwca 2012

Powiadonienie

Dziś mam urodziny więc przepraszam ale nie będzie dziś rozdziału raczej :D Jutro na 100 % ♥♥♥

wtorek, 19 czerwca 2012

Rozdział 39 cz. II

-Świat widziany oczami Justyny-
Kiedy otworzyłam drzwi od szatni zobaczyłam.......no właśnie nikogo nie zobaczyłam. Myślałam,że Zayn będzie tu siedział,że będzie mnie trzymał za rękę w trudnych momentach.W końcu on mnie w to wkopał!Tak to spokojnie, no spokojnie jak spokojnie ale podchodziłabym w Londynie któregoś tam sierpnia. Kiedy weszłam do pokoju fryzjerek było ich tam sześć. To pomieszczenie było takiej samej wielkości jak szatnia404. Tu nie było tylko łazienki z prysznicem,którą my mieliśmy. W sumie była to szatnia tancerzy więc musiała mieć natryski. Ustawiłem się w kolejce, już za chwilę na głowie zrobiły mi piękną fryzurę :KLIK . Ich palce uwijały się tak szybko i tak dokładnie,że po paru minutach ten koczek był już gotowy. Cieszyłam się z tego bo tam w powietrzy unosiły się tony lakieru i było lekko gorąco. Schodziłam na dół po schodach, kiedy nagle potknęłam się i już pewnie rozwaliłabym kręgosłup albo coś w tym stylu ale na szczęście ktoś mnie złapał w ostatnim momencie.
Stanęłam na własnych nogach i spojrzałam na mojego wybawcę. Był to chłopak mniej więcej w moim wieku z olśniewającym uśmiechem. Wyciągnął dłoń i z uśmiechem powiedział:
-hay, Jacek jestem.
Potrząsnęłam jego ręką uśmiechnęłam się, podziękowałam za ratunek i już chciałam iść dalej kiedy on złapał mnie za rękę i powiedział :
-Piękna,nie znam twojego imienia!!!
-Ojć,...przepraszam, wybacz. Justyna!To Do widzenia,
-Mam nadzieję,że nie długo. -powiedział  z uśmiechem chłopak.
Zamyśliłam się, ciekawy człowiek. Kiedy doszłam do pierwszego piętra weszłam do korytarza z którego albo wchodziło się w kulisy albo szło do kawiarni. Tam zobaczyłam siedzące CAŁE One Direction!
_________________________________
Hay, Co myślicie?!
Znowu mam myśli blogobójcze ;( Mam na koniec trzy z polskiego i pani mówi,że nie umiem kąpletnie pisać i nikt tego nigdy nie bedzie chciał czytać :((((( Dziękuje bardzo za aż tyle wejść ♥

Rozdział 39

-Świat widziany przez Zayna-
Jechaliśmy z Justyną taksówką, nie mieliśmy dużo czasu więc co chwilę pospieszałem kierowcę chodź ten jechał już trochę za szybko jak na przepis. Justyna oczywiście cały czas się dopytywała gdzie jedziemy.Uwielbiam robić jej niespodzianki!Tym bardziej,że jak na razie każda wychodziła. Na miejsce dojechaliśmy szybko w około dwadzieścia minut.Weszliśmy do tego wysokiego budynku, Justyna jak sama wcześniej nie znała zbyt dobrze Krakowa więc wciąż nie wiedziała,gdzie dokładnie jesteśmy, powiedziała:
-Zayn,my jesteśmy w Operze Krakowskiej no nie?
-Tak, kotku w wejściu dla pracowników.
-Macie tu występ?-spytała 
- Nie, nie my. Ty!
Stanęła w miejscu i nie patrzyła na mnie wystraszonym spojrzeniem.Chwilę tak staliśmy w końcu się ocknęła:
-Żartujesz, tak?-kiedy zaprzeczyłem znów spytała:
-Zayn wyjaśnij mi.
-No bo ten facet z którym miałaś mieć przesłuchanie w Londynie przyleciał do polski też na jakiś casting. Więc pomyślałem,że będziesz mogła teraz się dostać a potem mieć to z głowy-uśmiechałem się do niej,ona do mnie nie:
-Zayn,a nie pomyślałeś,że trzeba się jakoś przygotować?!
-Pytałem go to powiedział,że nie da się przygotować bo oni wymyślają na poczekaniu sceny, które masz zagrać.
-Ale jak ja wyglądam,co mam na sobie?!!!
-Na czwartym piętrze czeka na ciebie szatnia numer 404 a mam dla ciebie ubranie. Jak by co nie ja wybierałem a Louis!
-Więc wy wszyscy o tym wiedzieliście?
-No oczywiście,nie obrażasz się?
-Nie, no coś ty. Starałeś się ale następnym razem błagam mów mi o takich rzeczach wcześniej!- i cmoknęła mnie w policzek
-Dobra to chodź wygrać ten casting!
-Stop, ale wyniki będą dopiero po tym oficjalnym w Londynie tak?
-No...użyłem trochę znajomości i w ogóle cały casting przeniesiono tutaj! -powiedziałem z bananem na twarzy.
Zaczęliśmy iść po schodach do góry.Nie chciało nam sie wsiadać do windy choć jest  dokładnie obok schodów.Wszyscy się do mnie uśmiechali i machali rękami.Nie myślałem,że nawet tu w ostoi artystów jestem sławny.To zawsze cieszy ale jednocześnie też nie..

-Świat widziany oczami Justyny-
Kiedy doszłam do wskazanych drzwi,pożegnałam się na krótką chwilę z Zaynem i weszłam do środka. W środku było ustawione ogromne toaletki dwustronne, w środku były jakieś cztery dziewczyny, mówiły strasznie szybko i z podekscytowaniem coś po angieslku. W takim tempie,że nawet ja,która miałam dobry poziom angielskiego zrozumiałam tylko parę słów w tym : Zayn, Malik
Kiedy spojrzały na mnie zaczęły piszczeć i skakać! Nie wiedziałam co się dzieje, mówiły coś a ja prawie nic nie zrozumiałam. Kazałam się im uspokoić, kiedy już to osiągnęły spytałam je o co chodzi:
-Jak to o co chodzi?!Przecież ty jesteś dziewczyną Zayna Malika! Uwielbiamy i Ciebie i jego!
Wreszcie zrozumiałam, nie w sumie zrozumiałam tylko teoretycznie a praktycznie czyli o co im chodzi to nie zbyt. O Zayna to jasne, ale przecież ja jestem nikim w znaczeniu celebryty. Poprowadziłam ledwo jeden koncert One Direction i byłam dziewczyną jednego z nich. Karierę aktorki dopiero chcę rozpocząć tak poważnie. 
Choć.... Kidy ja jeszcze nie znałam chłopaków też uwielbiałam i pewnie zaragowałabym tak samo na widok na przykład Danielle.
Podeszłam do lustra i zaczęłam się przebierać, Louis spokował mi dwa komplety-kochany.Żeby znaleźć cokolwiek w mojej torbie trzeba byc nie złym. Klik a drugi Klik. Spytałam dziewczyn, który właściwie powinnam ubrać, poradziły na początek drugi a potem zobaczymy co powie reżyser. Spytałam je o to czy mają już jakieś doświadczenie. Każda z nich grała już przynajmniej raz trzecioplanową rolę w jakimś dosyć znanym filmie. Czułam coraz bardziej,że nie mam niestety z nimi żadnych szans. Ja i moje doświadczenie? Przy niektórych kandydatkach żadne. Zabierałam się do czesania włosów ale dziewczyny powiedziały żebym poszła do fryzjerek, które na szczęście były na tym samym piętrze prawie na przeciwko. Kiedy otworzyłam drzwi od szatni zobaczyłam.......
____________________________________
Jeszcze dziś późno prawdopodnie nowy ♥ Co myślicie? <3
Plan opery krakowskiej jest prawdziwy znam go na wylot :D

Zapowiedź

Nowy rozdział już dzisiaj o godzinie 20:00 ♥♥♥

niedziela, 17 czerwca 2012

Rozdział 38 cz.3

-Świat widziany przez Nialla-
Zobaczyłem jej uśmiechniętą mamę.Cały stres,który odczuwałem przed tym spotkaniem powrócił. Jak się później okazało, całkiem nie potrzebnie. Mama Karoliny i Ani była tal radosna i pozytywna jak mało która! Okazało się również,że jest fanką One Direction. Śmiałem się,kiedy słyszałem jak wypytuje mnie o wszystkie ploteczki o zespole.Karolina po dwudziestu minutach drogi usnęła i po chwili jej głowa opadła na moje kolana.Na chwilę zawstydziłem się, przy jej mamie no i siostrze ale potem po woli zacząłem ją gładzić po głowie. Jej włosy były takie miękkie i delikatne. Cała była w ogóle delikatna i tak bardzo krucha. Chciałem objąć ją ramieniem i już nigdy nie puszczać. Kiedy dojechaliśmy do jej domu jej mama chciała ją budzić ale powiedziałem,że to nie będzie potrzebne i wziąłem ją na ręce i chciałem zanieść do jej pokoju żeby mogła w spokoju dospać i odpocząć po samolocie ale kiedy kładłem ją na łóżku w jej pokoju przebudziła się spojrzała na mnie tymi swoimi pięknymi niebieskimi oczami i uśmiechnęła się.Spytałem:
-Zasnęłaś w aucie, przyniosłem Cię tu. Nie chcesz spać dalej? 
-Nie,nie.Trzeba było mnie od razu obudzić Niallku!-krzyknęła
Uwielbiałem jak tak mówiła moje imię. Wstała i przytuliła mnie,niestety, po przyjacielsku jak zawsze. Jednak nagle nasze twarze znalazły się tak blisko siebie i.... nagle weszła jej siostra mówiąc,że mama woła nas na obiad. Oboje zaczewieniliśmy się, unikając swojego wzroku szybko zeszliśmy na dół. Ale przed drzwiami od jadalni złapałem ją za rękę i powiedziałem: 
-Zapraszam Cię dzisiaj na nasz koncert i małą imprezkę po!
Rzuciła mi się w ramiona i dała w buziaka w policzek i nagle niepodziewanie on przesunął się na usta i utonęliśmy w głębokim, czułym pocałunku. Nie wiem ile tam staliśmy nie wiem czy ktoś na to patrzył.Wiem to jedno: Całowałem się z Karoliną!!!
_______________________________________
Tak wiem,strasznie krótki! To się zmieni jak po wtorku! Obiecuję! Kocham was za tyle wejść:****** ♥♥☻♥!

piątek, 15 czerwca 2012

Rozdział 38 cz.2

-Świat widziany przez Nialla-
Chłopcy chcieli mnie przycisnąć  abym się wygadał o dzisiejszym spotkaniu z Karoliną. Miałem odebrać ją dziś z samolotu i przy okazji poznać jej rodzeństwo i mamę.Byłem podekscytowany ale z drugiej strony znowu trochę się denerwowałem. A co jeżeli on mnie nie zaakceptują?Czuję,że czuję do niej coś więcej niż tylko przyjaźń, a ona nie pokazywała żadnych oznak,że czuje coś więcej.
Eh!I trzeba być facetem i samemu ją rozkochiwać i wyznawać miłość.Właściwie ciekawe czemu tak jest?O boże, czuje iż Polska jest wspaniała!Żeby trójka z nas się zakochała w dziewczynach z jednego,obcego nam w sumie,kraju?Niesamowite!No cóż, nawet u nas w Irlandii mówi się,że Polki są najładniejsze. Znałem wcześniej dużo polek, w końcu w naszym kraju jest ich multum i zawsze myślałem,że są ładne ale aż tak... Takie myśli miałem w głowie kiedy wchodziłem na płytę lotniska. Zobaczyłem  parę metrów obok siebie dziewczynę,która była bardzo podobna Do Karoliny:
-Hej...Jestem Niall,znajomy Karoliny ty jesteś może jej siostrą?-spytałem ją.Ona kiwnęła głową i wpatrywała się we mnie:
-Ej... a możesz dać mi autograf?-podała mi moje zdjęcie czerwieniąc się Wziąłem z uśmiechem zdjęcie i podpisałem:
-Y..A jak masz na imię?-spytałem
-Ania..- powiedziała nieśmiało
Napisałem ją miłą dedykację, dodałem emotikonę i dałem zdjęcie. Była młoda, wyglądała na mniej więcej dziesięć lat. Nagle ujrzałem ją.Karolinę,która zbliżała się do nas z ogromną walizką i jedną torbą. Kiedy zobaczyła nas podbiegła i uściskała Anię po czym przybiła sobie ze mną piątkę. Wolałbym to pierwsze.... 
Szedłem za siostrami,które rozmawiały po Polsku i śmiały się. Było widać,że mała uwielbiała starszą. Teraz zdałem sobie sprawę,że ona ma dziesięć lat a super mówi po angielsku! Zrozumiała mnie i płynnie mówiła!Podszedłem do nich i wziąłem torbę Karoliny:
-Nie, trzeba- powiedziała i pięknie się uśmiechnęła
-Oj,trzeba trzeba mała!- powiedziałem-a twojej mamy nie ma?
-Czeka w samochodzie na parkingu- powiedziała mała
Uśmiechnąłem się do nich i razem szliśmy przez lotnisko. Przy wyjściu złapało mnie parę fanek, rozdałem kilka autografów, przeprosiłem,że muszę już lecieć i poszedłem z nimi do auta.A tam w środku zobaczyłem....
-Świat widziany przez Liama-
Siedzieliśmy przy ognisku, przytuleni i przykryci jednym kocem.Milczeliśmy. To właśnie bardzo lubiłem,te nasze chwile w których nie odzywaliśmy się do siebie ponieważ nie potrzebowaliśmy słów.Rozumieliśmy się sami przez się. Jak los potrafi to wszystko zrobić. Połączyć ludzi, którzy są z innego kraju, robiących całkiem inne rzeczy. Niesamowite. Człowiek czasem szuka tej swojej połówki cały czas, a gdy znajduje okazuje się,że go zdradza albo po prostu nie pasują a czasem przypadkiem się na siebie w padnie i ..... forever♥
___________________________________-
Wiem,wiem strasznie krótki ale na prawdę nie mam w ogóle czasu:(
Jeszcze w poniedziałek mam około 6 sprawdzianów!!!!!!!!!
A potem od wtorku prawie całkowity luz! Więc, damy radę. Jak wrócę w nocy to jeszcze dodam coś :* ♥ Dziękuje za tyle wejść!!!!!!!!!!!!!!!

środa, 13 czerwca 2012

Rozdział 38 cz.1

-Świat widziany oczami Harrego-
Schodząc na śniadanie zauważyłem Vicki(naszą stylistkę) z Lux! Z ogromnym uśmiechem podbiegłem do nich i krzyknąłem:
-Hej!Myślałem,że będziecie prosto na koncert!-mówiłem biorąc na ręce małą
-Wsiadłyśmy wcześniejszy samolot,nudziło nam się.- zaśmiała sie.
Spytałem jej czy nie miałaby ochoty zjeść z nami śniadania,odpowiedziała,że było to pytanie retoryczne i poszłam za mną do stołu. Justyna wyglądała na początku jakby nie poznała Vicki ale potem przypomniała się,że to ona robiła ją w pamiętny dzień koncertu i końca życia jej rodziców na piękną.Usiadły obok siebie i zaczęły plotkować o mało interesujących mnie rzeczach więc spojrzałem na chłopaków i spytałem czy ktoś zna plan na dziś:
-Dziś o  szesnastej wywiad dla jakiejś tv, potem o siedemnastej próba dźwiękowa i o dziewiętnastej występ. Ale od teraz, czyli jest godzina jedynasta do piętnastej wszyscy mają wolne. Ale potem nie spóźnijcie się błagam!!!-powiedziała Justyna.
-Widzę,że ktoś tu zastępuje Liama!- krzyknął Zayn. Ona tylko się do niego serdecznie uśmiechnęła i wróciła od rozmowy Vic. 
-Chłopaki to jakie macie plany na czas wolny?- spytał Lou
-No,my z Justyną idziemy razem się przejść na romantyczny spacer itp. a wy?- powiedział Zaynuś
-Ja, nie mogę. Umówiłem się- uśmiechnął się Niall
-CO?Gadaj Niall z kim! - powiedziałem
-Na razie nie!Potem, potem.... - powiedział wciskając kolejną parówkę do swojego płaskiego(jak to możliwe?!) brzucha. Nie gnębiliśmy go dalej, w końcu i tak się wyda.Wyszło na to,że tylko na nie mam planów bo dziś o trzynastej przylatuje Eleonor do Lou. -Czyli zostawiacie mnie samego?- powiedziałem
-Poradzisz sobie, jesteś dużym chłopcem-zaśmiała się Vicki
-A ty gdzie się wybierasz?- spytał Niall
-Aaaa ja się z koleżanką umówiłam.
- Super, tylko mnie nikt nie lubi i nikt się ze mną nie umawia.Niech mnie ktoś przytuli!- krzyknąłem na co reszta wybuchnęła śmiechem i zrobiła ogromne,zbiorowe tulimy!!!
-Świat widziany przez Emilii-
Kiedy obudziłam się nie wiedziałam się gdzie się znajduję.Leżałam na jakimś łóżku, w dosyć ludowo urządzonym pokoju.Słońce zaglądało przez okno, szyby świeciły czystością. Wstałam powoli i zeszłam na dół zobaczyć czy jest tu gdzieś Liam.Zobaczyłam go siedzącego w kuchni i zajadającego kromki w dżemem truskawkowym. Podeszłam do niego, dałam mu mocnego buziaka w usta i spytałam patrząc mu w oczy:
-Czy teraz powiesz mi gdzie jesteśmy?
Wziął mnie za rękę i wyprowadził przed dom wskazując w okół:
-To stary dom mojej babci i dziadka. Cała ta działka jest nasza, własna plaża, wystarczy,że zejdziesz tam lekko w dół!
Rzuciłam się na niego ze szczęscia, zaczęliśmy się turlikać w dół ja na nim, on na mnie, ja na nim on.. itd.Kiedy dotarliśmy na sam dół wziął mnie na ręce i wrzucił do morza. Myślałam,że go zabiję ale wolałam się zemścić. Też wciągnęłam go do wody. Chlapaliśmy się tak strasznie długo jak małe dzieci. Frajdy było co niemiara. Mokrzy, radośni wracaliśmy do domu przytuleni.... 
________
Tak wiem, strasznie krótki ale mam tyle nauki!!!! Już chyba  w środę nam wystawiają więc wtedy luz. Prztrwjmy te pare dni! :*&***** Dziękuje za ponad 5 tys wejść !!!!!!!!!!!!!!1 ♥♥♥

wtorek, 12 czerwca 2012

Rozdzia 37

-Świat widziany oczami Justyny-
...A tam zobaczyliśmy tysiące wrzeszczących i piszczących fanów. Polska długo czekała na chłopców w jak widać i teraz wybuchała na nich całym swoim entuzjazmem.Nie było się co dziwić, polskie directioners wyobrażały sobie ten dzień od paru lat! Chłopcy machali i uśmiechali się do nich. Zatrzymałam ich wszystkich i głęboko prosto z serca poprosiłam:
-Mam prośbę, możecie pobić tu wasz rekordu w długości rozdawania autografów?
- Jasne siostro!- przybił mi radośnie piątkę Louis, reszta kiwnęła głową z uśmiechem
Zaśmiałam się i poszłam za nimi ale po chwili zatrzymałam się na uboczu obserwując to wszystko za oddali. Jednak o dziwo directionerki wołały też mnie!Podeszłam do nich i spytałam o co chodzi a one błagały o zdjęcie ode mnie! Chłopcy natomiast spełniali moją prośbę, rozdawanie autografów i robienie sobie zdjęć zajęło im ponad trzy godziny!!!Tak, to na pewno był rekord. W końcu przestali, przepraszając wciąż czekający tłum mówiąc,że są bardzo zmęczeni itp. po czym zaprosili na jutrzejszy koncert. Wsieliśmy do jednego,dużego czarnego vana. Chłopaki trochę narzekali ale widziałam,że się cieszą.
- Ała!Jeszcze mnie tak ręka od pisania nigdy nie bolała!!!- lamentował Harry.
Kiedy dojechaliśmy do hotel, znów oczy wyszły tym razem mi z orbit. Staliśmy przed przepięknym wielogwiazdkowym hotelem w samiusieńkim centrum!Wprost na rynku! Stał już przy nas Paul,który pojawił się właściwie znikąd i paru jego pomocników. Przeprowadzili nas bezpiecznie do drzwi ale Louis chciał jeszcze pogadać z fanami. Opieprzyliśmy go,że jesteśmy już zmęczeni i później będzie mógł to zrobić.On obraził się na chwile ale kiedy Zayn powiedział mu pomysł z megafonem na balkonie ucieszył się.
Weszliśmy do holu hdzie wszyscy już na chłopaków czekali z uśmiechami na twarzy. Nie dziwie im się, pewnie One Direction to super reklama i do tego oni sami pewnie płacą w cholerę. Dostaliśmy klucz i miły facet zaprowadził nas do naszych pokoi. W sumie zajęliśmy całe piętro razem z czekającym pokojem Liama i Emilii oraz kapeli. Wszyscy mieli osobne pokoje ale znając życie i tak skończy się na tym że np. ja z Zaynem będziemy spać w jednym pokoju albo nawet wszyscy razem. Poszliśmy się przebrać juz w piżamy, ja wzięłam szybki prysznic i ubrałam tą: KLIK.   
I przyjrzałam się uważnie mojemu pokojowi. Był cudowny!!! KLIK.Ktoś zapukał do moich drzwi narzuciłam na siebie szlafrok i otworzyła drzwi : 
-Tak?- spytałam po zobaczeniu faceta w wieku około trzydziestki i ubranym w strój,który świadczył,że tu pracował
- Chciałem spytać,czy wszystko jest dobrze z pokojem i czy jest pani z niego zadowolona- spytał mile
-Ah.. Tak, wszystko jest super. Pokój jest piękny-uśmiechnęłam się
-Śniadanie podajemy od godziny 9:00 do godzny11:00, Dobrej nocy
-Dobranoc- zamknęłam za nim drzwi na klucz.
Wow, jeszcze nigdy nie byłam w takim luxusie!Gdzie ludzie przychodzą do ciebie pytając czy mając wszystko co jest super chcesz więcej.Dla chłopaków to pewnie już normalka ale dla mnie raczej niekoniecznie!Hahah opłacało się poznać to całe One Direction, oj opłacało!Jeszcze klikanaście dni temu siedziałyśmy z moją młodszą siostrą i mażyłyśmy o tym żeby ich  poznać,a teraz wszystko tak bardzo się zmieniło! Moi rodzice nie żyją,siostra siedzi u babci,znam chłopaków jak mało kto, jestem dziewczyną Zayna Malika. Chore, jak sen, który z jednej strony jest przepiękny ale z drugiej strony to prawdziwy koszmar.Gdyby ktoś spytał mnie czy wolałabym żyć w tamtym starym życiu, gdzie żyli rodzice, byłam mała, żednych poważnych zmartwień, czt wybrałabym teraźniejszość. Nie miałabym pojęcia co odpowiedzieć! Z takimi myślami usnęłam sama na łóżku. No właśnie sama, a obudziłam się z kimś.......
- Świat widziany oczami Emilii-
Czułam,że ktoś próbuje mnie obudzić pocałunkiem w szyję-Liam.
Uśmiechnęłam się ale oczu nie otwierała.
-Ktoku,wstajemy!Ej, lądujemy już!
Otworzyłam oczu,dałam buziaka Liamowi po czym spojrzałam  na zegarek była 3:56 w nocy! Co dziwne, za oknem było jasno, jak w południe!Liam zaśmiał się z mojej dezorientacji całując mnie w czoło. I powiedział cicho :
- Będziesz musiała przestawić zegarek o około trzynaście godzin w tył! Jesteśmy w australii w mieście Kingston!
Kiedy to powiedziałam miałam ochcotę rzucić mu się na szyję,lecz niestety lądowaliśmy i musiałam być przypięta. Nadrobiłam to kiedu już wysiedliśmy i pożegnaliśmy się z pilotem. On wziął mnie na barana ale  szybko położył mnie na ziemię łapiąc za ramiona :
-Emm.. nie chcę żadnych fanek,paparazzi ogólnie szumi. Chcę tylko Ciebie i mnie.Zostańmy incognito.Niestety nie możemy się jakoś drastycznie wydurniać publicznie-powiedział poważnie.
-Wchodzę w to bez zastrzeżeń! -odpowiedziałam
Pocałowaliśmy się po czym Liam założył kaptur i okulary, któe również podał mi do założenia powiedziałąm do niego:
-Chyba długo to wszystko przygotowywałeś! 
-Zacząłem podczas pobytu w szpitalu,chłopaki i Justi mi pomagali.
A a propo, na miejscu czekają już nasze bagaże, żeby nie było Justyna cię pakowała!- zaśmiał się
-hahahha,to się już nie martwię!Gorzej jakbyś to był ty!-droczyłam się z nim w najlepsze. 
-O pożałujesz tego,ale nie tutaj bo mieliśmy się wtapiać w tłum!
Wsieliśmy do dużego czarnego auta,które na nas czekało przy wejściu.Jechaliśmy przed siebie.Myślałam,że będziemy mieszkać w hotelu a odjeżdżaliśmy coraz bardziej od miasta:
-E....Lim gdzie my jedziemy?
-Niespodzianka!-uśmiechnął sie do mnie. Co ten chłopak potrafił,ja nie mogę i to ja jestem tą dziewczyną, tą szczęściarą, która jest jego dziewczyną.Niemożliwe.Poczułam się znów strasznie senna i już po chwili słodko spałam na ramieniu Liama.
-Świat widziany przez Justynę-
Obudziłam się a koło mnei w najlepsze spał Zayn.Ciekawe jak się tu dostał skoro na noc zamknęłam drzwi.Chyba wolę tego nie wiedzieć.Przytuliłam się do niego i z powrotem usnęłam. Tym razem ze snu wyrwał nas obu nie kto inny jak Niall,który krzyczał na korytarzu,że on leci bo już tylko godzina do zakończenia wydawania śniadania.Z jego wypowiedzi wywnioskowałam,że jest 10:00. Wstaliśmy z Zaynem i on poszedł do siebie przygotować się, a ja wzięłam prysznic po czym ubrałam się w to: KLIK.Z włosami nic nie robiłam tylko je przeczesałam i zeszłam na śniadanie gdzie siedział już Niall,Zayn(co się stało?!) i Lou. Ciekawe gdzie był Harry.Okazało się,że rozmawiał z jakąś fajną laską która trzymała jakieś prześliczne dziecko.
___________________
I co myślicie? Jakie są wasze opinie??? :* ♥♥♥
Jak macie jakieś pomysły czy propozycje to zostawiajcie je w kom., nowy rozdział probably jutro :* (może dzis 5%) 

niedziela, 10 czerwca 2012

Rozdział 36 cz.2

-Świat widziany oczami Justyny-
Wsiedliśmy na pokład naszego prywatnego samolotu, przepraszam prywatnego samolotu chłopców. Zajęliśmy miejsca, usłyszeliśmy jak kapitan wita się z nami po kolei imionami i prosi o zapięcie pasów. Wszyscy wykonaliśmy to jednym ruchem, nie przestając żartować. Po mojej prawej stronie siedział Zayn a po lewej Lou. Naprzeciwko Niall z Hazzą. Cholernie zawsze od urodzenia bałam się latać samolotami a teraz po tragedii moich rodziców strach pogłębił się wielokrotnie!Zayn widząc strach na mojej twarzy złapał mnie mocno za rękę przy stracie i puścił dopiero gdy przestaliśmy się wnosić tylko już na równej wysokości lecieliśmy przed siebie. Cały mój strach odleciał min. dzięki Zaynowi ale także po prostu o nim zapomniałam kiedy zobaczyłam to wszystko co się tu wyrabia. Zayn uciął sobie słodką drzemkę,którą udokumentowałam i opublikowałam na fce i tt. Niall przeszukiwał swoje torby w poszukiwaniu jedzenia dopóki stewardesy nie przyniosły jedzenia. Niall poprosił o potrójną porcję i zamilkł pałaszując to co dostał. A Harry i Lou gonili się po samolocie a za nimi dwie stewardesy próbujące ich uspokoić. Naprawdę brakowało Liama!Przypominając sobie moją obietnice,że będę  ich pilnować zawołałam ich do siebie, opieprzyłam i zaproponowałam oglądanie  filmu. Oni wszyscy z radością na to przystali, niestety rozpoczęła się kłótnia o to co mamy oglądać. W końcu ja włączyłam ,,Last Song'' i kazałam oglądać w ciszy i w spokoju. Niall poszedł między czasie opieprzyć stewardesy, że nie mają na pokładzie pop cornu. Po prostu odetchnełam kiedy usłyszałam:
,,Hey, mam nadzieję,że samolot jeszcze jakoś żyję ! Za dwadzieścia minut Kraków! Szykujcie się!''
Kazałam chłopkom obudzić Zayna a sama poszłam się przebrać do łazienki i jakoś ogarnąć. We włosach znalazłam orzeszka(NIALL!).
Założyłam to: KLIK, włosy zostawiłam rozpuszczone, spryskałam się perfumami, poprawiłam lekki makijaż i już byłam gotowa. Wyszłam i zobaczyłam jak mokry Zayn zmienia spodnie co doprowadziło mnie do śmiechu ale spojrzał na mnie tak smutnym tonem, że od razu przestałam się śmiać. Usiedliśmy i zapieliśmy pasy. Po pięciu minutach byliśmy już wreszcie na upragnionym gruncie, chłopaki zrobili sobie jeszcze zdjęcie z pilotem i zaczęliśmy wychodzić z samolotu. A tam zobaczyliśmy.....
__________________
Króciutki ale jest druga w nocy a ja piszę(widzicie jak się poświęcam?!!!)więc wybaczcie. Kocham was za tyle wejść, dziękuje. Dziś już więcej nie będzie sorry, chyba, że też tak około 22 :( Więc nie fochajcie się, zawsze mam taki dzień w pon. Kocham was i b. proszę dzielcie się swoimi myślami w kom. ;** 
♥♥♥

Rozdział 36 cz.1

-Świat widziany przez Zayna-
Wchodzę do domu Justyny, jestem szczęśliwy. Wychodzę na górę chcąc zrobić jej niespodziankę i nagle widzę ją z jakimś facetem w łóżku, któremu strasznie głośno dzwoni telefon....... Obudziłem się, spojrzałem na tarczę budzika, który zaczynał dzwonić coraz głośniej. Była godzina czwarta trzydzieści a ja leżałem obok mojej ukochanej dziewczyny. Niestety nie było dane długo cieszyć się tym momentem gdyż Justyś szybko wyszła z łóżka żeby wyłączyć ten przesrany budzik. Wyłączyła go a ja z powrotem wciągnąłem ją do łóżka. Mocno ją przytuliłem i pocałowałem w usta. Po chwili ona zaczęła już się wyrywać ale ja na to:
- O nie!Nie będzie tak łatwo! 
I zacząłem ją gilgotać. Zaczęła się skręcać ze śmiechu i błagać o koniec tych katuszy, obiecując, że zrobi wszystko co jej każe. Przerwałem ceremonie i powiedziałem:- wszystko? Ona kiwnęła głową i korzystając z okazji wymsknęła się z łóżka. Pobiegła do łazienki wracając z ogromną szklanką pełną zimnej wody, którą z radością małego dziecka wylała na mnie!!!
- O tu się doigrałaś!!!
Zerwałem się i zacząłem ją gonić, ona szybko wyleciała z pokoju i zaczęła biec po schodach na dół. Śmiejąc się w niebo głosy. Kto by pomyślał, że ja Zayn Malik wstanę o CZWARTEJ TRZYDZIEŚCI!!! I zacznę gonić po całym domu jakąś ukochaną laskę!!! Kiedy ją złapałem wziąłem ją na ręce i wyniosłem na pole, wrzucając do błota, które zrobiło się w nocy na polu. Spojrzała na mnie zwrokiem mordercy ale potem jej przeszło. 
Poszła wziąść prysznic, ja w tym czasie postanowiłem chyba pierwszy raz w historii obudzić Liama. Wszedłem do jego pokoju i postanowiłem użyć sposobu w jaki oni mnie czasem budzili. Po prostu rozpędziłem się i skoczyłem z całym impetem do łóżka! Krzycząc na cały głos :
- Zakochańce wstawać !!! Wiem,że mieliście ciekawą noc ale dziś lecimy !!!- waliłem poduszkę w Liama 
- Idioto, wiem już wstaję! Emilii weź mu przywal, tobie nie odda! 
Wyszedłem z ich pokoju aby w spokoju mogli się ubrać i poszedłem obudzić Nialla, Louisa i Harrego. Podobała mi się te czynność budzenia! Muszę ją kiedyś jeszcze powtórzyć. Tym razem wykonałem równie akrobatyczny skok na łóżko i szybko uciekłem od nich gdy zobaczyłam wzrok Hazzy. Pobiegłem do kuchni gdzie przy śniadaniu już uwijała się Justyna. Usiadłem na stołku i podziwiałem jaka ona jest piękna była ubrana tak : Klik. Kiedy nasze spojrzenia zetknęły się roześmiałem sie a ona spytała :
-Coś nie tak ?
-Nie,nie wszystko jest właśnie super!
-Nie wnikam! - i przesłała mi buziaka
Okazało się, że smaży dla nas wszystkich omlety na słodko. Kiedy zapach zaczął się roznosić po mieszkaniu Niall przybiegł od razu i zajął miejsce obok mnie. Zjedliśmy śniadanie w gwarnej atmosferze wśród wielu śmiechów, wygłupów, strasznie Liama łyżką itp. 
Po pobiegłem na górę szybko wybrać jakieś ubranie. Troiłem się, i dwoiłem i nie mogłem nic wybrać. Przyszła Justyna i widząc moją minę podeszła do walizki wyjęła parę rzeczy, pocałowałam mnie w usta i wyszła. Krzyknąłem za nią :
- Jesteś Boska!!!
Więc pięć minut później na sobie miałem to : Klik. Kiedy zszedłem na dół po ułożeniu fryzury wszyscy już czekali na dole. Po Liamie było widać coraz większe podenerwowanie. Wsiedliśmy do taxsówki i odjechaliśmy. Droga na lotnisko zajęła nam pół godziny, kiedy wysiedliśmy i doszliśmy do środka mieliśmy bardzo mało czasu na odprawę. Teraz to miało się stać, wielka chwila Liama.

- Świat widziany oczami Liama-

Wiedziałem, że muszę to zrobić teraz, szybko zawiązałem Emilii na oczach czarną opaskę żeby nie mogła nic widzieć.
-Liam, co ty?! Po co to ??!! - krzyknęła próbując odwiązać
-Mam dla ciebie niespodziankę słonko, zaufaj mi!
Ona umilkła, co uznałem za zgodę. Pozwoliła mi sobą kierować, kiedy sprawdzali nasze bilety pożegnałem się z chłopcami i Justii:
- Tylko proszę, pilnuj ich czasami!!! - powiedziałem na ucho i wziąłem za rękę Emilii. Weszliśmy na płytę lotniska gdzie czekał już prywatny samolot. Wniosłem ją po schodach i kiedy zaczęliśmy się przygotowywać do odlotu odwiązałem jej opaskę. Potoczyła wzrokiem w około nic nie rozumiejąc. Spytała gdzie reszta ekipy, zaśmiałem się i wszystko jej wytłumaczyłem. Rzuciła mi się na szyję ze szczęścia.Kiedy pilot poprosił imiennie nas o zapięcie pasów, zrobiła to i powiedziała dwa słowa :
-Kocham Cię !!! 

- Świat widziany oczami Louisa Tomlinsona- 
Na lotnisku były fanki ale wszytsko było super zorganizowane, że nie słyszeliśmy ich ani nie widzieliśmy. Kiedy indziej zacząłem bym się wykłócać, że przecież ja chcę z nimi pogadać ale dziś nie miałem na to siły. Zresztą jak chyba również cała reszta. Wysłałem Eleonor sms, że wsiadam do samolotu. Wiozłem jej prezent, a mianowicie pewien zestaw, który pomogła mi wybrać Justyna. Elka miała przylecieć za dwa dni do Krakowa, do mnie. Miałem nadzieję, że spodoba jej się To. Wsiedliśmy do naszego prywatnego samolotu i odlecieliśmy.
____________________________________________


sobota, 9 czerwca 2012

Rozdział 35 cz.2

-Świat widziany oczami Zayna-
I tam zobaczyłem ,że w salonie siedzi i Justyna i rozmawia z Emilią.Obie uśmiechnęły się do mnie serdecznie, podszedłem do nich ; pierwszej dałem całusa w usta a drugiej w policzek. Siadłem koło nich na kanapie, rozciągając się i kładąc głowę na nogach Justyny. Ona zaczęła głaskać mnie po głowie powiedziałem:
- Jestem tak cholernie zmęczony!!! Jak nigdy po koncercie !!! 
-No to już, biegiem do łóżka !!! - na te słowa szybko wstałem i pobiegłem po schodach na górę. 
- Świat widziany oczami Liama-
Patrząc na wyczyny Zayna wszyscy spojrzeliśmy po sobie spojrzeniem typu : WTF ale nikomu nie chciało się lecieć na górę i sprawdzać. Byłem strasznie podekscytowany jutrzejszym wyjazdem. Emilia wciąż o niczym nie wiedziała i miałem nadzieję, ze tak będzie dopóki nie wsiądziemy do samolotu. Poszedłem na górę, prosząc wcześniej Justynę żeby zagadała Emi a ja poszedłem ją spakować. Wcześniej razem z Justi porwaliśmy ubrania, strój kąpielowy, buty z jej domu żeby nic nie zauważyła. Dziś miała spać tutaj, więc jest to mało prawdopodbnie. Szybko wszystko włożyłem do walizki mojej i jej i zatrzasnąłem chowając obie torby do szafy. Wow! Ale się trzeba natrudzić aby zorganizować ten wyjazd!!!
Ale warto, wierzę iż warto. Justyna pobiegła do swojego pokoju i krzyknęła śmiejąc się na głos :
- Ej już, wiem gdzie on ,hahah tak biegł.
Wszyscy polecieliśmy do niej zobaczyć gdzie nasz laluś poleciał. Kiedy wpadłem do pokoju padłem ze śmiechu na podłogę , zresztą podobnie jak inni. Nasz Zayn leżał na łóżku Justyny, przytulony do jej ogromnego misia SSĄC kciuk ! Choć wokół niego był ogromny gwar który ciągle powiększaliśmy nie móc się opanować ze śmiechu on wciąż spał nawet się nie odwracając. W końcu Justyna wywaliła nas ze swojego pokoju mówiąc, że chce już iść się kąpać i spać.Oj chyba się będzie tam u nich działo ! Kiedy zamknęła drzwi porozumiewawczo spojrzeliśmy na siebie z Niallem, Louisem i Harrym i znów wybuchnęliśmy śmiechem. Skoro Zayn spał z Justyną to znaczy, że ja będę spać sam w pierwszym pokoju gościnnym(są dwa w tym drugi jest większy więc w nim śpi Larry i Niall) . Emilii miała spać na kanapie ale może jednak zmieni zdanie... Ja mam w końcu wolne miejsce w dwuosobowym łóżku....
Podszedłem do niej,siedziała w kuchni i gotowała Niallowi parówki.
-Niall nie umiesz sam ugotować parówek?-krzyknąłem na głodnego
On tylko się zaśmiał i spojrzał na mnie dziwnym wzrokiem. Dałem mu wzrokiem do zrozumienia, że chciałbym zostać sam na sam z Emi.On wyszedł z uśmiechem a ja podszedłem do niej i objąłem od tyłu.Ona lekko się uśmiechnęła ale nie przerwała czynności.
- Kochanie, możemy pogadać?- spytałem 
Odwróciła się do mnie przodem, pocałowałem ją w usta, trwało to długo ale sprecyzować nie mógłbym! Spytałem jąkając się :
- Słuchaj,bo Zayn śpi z Justi,chychy, a ty miałaś spać na kanapie to y.. może będziesz spać y... ze mną ????- zarumieniłem się
-Haha kotku nie rumień się tak bo się zacznę bać! Chętnie!
Ta noc była dla mnie...niezwykła. Emilii zaskoczyła mnie. Zawsze myślałem,że jest taka...nieśmiała. I w sumie taka była na co dzień ale w nocy.............. WOW !!!!!!! 

-Świat widziany oczami Justyny-
Zamknęłam tym idiotom przed nosem drzwi. Słyszałam jak się cieszą i piszczą. Zadaję się ze zboczeńcami, super!!! Spojrzałam czule na Zayna i poszłam do łazienki. Wzięłam ogromną kąpiel, która trwała około godziny.Potem zwykła toaletka itp. , przebrałam się w piżamę i wyszłam z toalety. Mój boże, Zayn wyglądał tak słodko ale zarazem też męsko!!! Zrobiłam mu zdjęcie telefonem i wrzuciłam je na Facebooka i Twittera podpisując:
,,@zaynmalik1D śpi w moim łóżku i przytula mojego miśki ssając w buzi kciuka! ''
Ustawiłam budzik na czwartą trzydzieści, o szóstej mieliśmy wylatywać do Krakowa w piątkę a Liam z Emili  o tej samej godzinie na wakacje. Boże, jak ja to wytrzymam?! Jako jedyna dziewczyna z tą czwórką wariatów bez pilnowania ich przez Daddyego!!! Położyłam się koło Zayna i zaczęłam go podziwiać, jego oczy, usta , które tak mocno kusiły!!! Weszłam pod kołdrę i położyłam się, w tym czasie Malik odwrócił się zostawiając misia a przytulając mnie. Poczułam się tak bezpiecznie, pewnie, bez zmartwień jak chyba jeszcze nigdy. Nagle tą wspaniałą cisze przerwały e.... ciekawe odgłosy. Za jedną z ścian mojego pokoju był pokój gościnny gdzie spał Liam zazwyczaj z Zayne, ale skoro on jest tu przy mnie to pewnie śpi z nim Emilia...... Jak słychać jest u nich dosyć ciekawie.......Moja wyobraźnia nagle tak zadziałała, że sama się z siebie zaśmiałam i sumie zgorszyłam więc zamknęłam oczy i po paru chwilach usnęłam ........
_________________________________
Co myślicie , troszka nowa sytuacja Emili i Liama co ? Komentujcie b. b. proszę ;***** 
♥♥♥♥


Rozdzial 35 cz.1

-Świat widziany oczami Zayna- 
Kiedy Justyna tak wspaniale mnie pocałowała, poczułem się jak w niebie!Ogromny ciężar spadł mi z serca. Boże jak dobrze !!! Zrobiło mi się strasznie smutno kiedy najpierw mnie odepchnęła ale wszystko przeszło po tym jej wspaniałym pocałunku. Kiedy czekaliśmy niespełna dziesięć minut na Louisa, Justyna zdążyła już usnąć na moich kolanach.Biedna, wymęczył ją ten bieg dzisiaj. Kiedy Lou wsiadł uśmiechnąłem się do niego, przybiłem z nim piąteczkę i odjechaliśmy do domu. Liam z Emilii wylatują jutro strasznie wcześnie więc trzeba się pożegnać z nim. Ona wciąż o niczym nie wie, jest przekonana,że jutro będzie musiała rozstać się z Liamem na długi czas. Swoją drogą to był super pomysł z tym wyjazdem niespodzianką! Będą mogli w cieszy i spokoju dobrze się poznać, rozkochać się w sobie nawzajem coraz mocniej! Szybko dojechaliśmy, choć sekundę staliśmy w korku teraz ulice były już puste.Wziąłem Justyną na ręce i zaniosłem ostrożnie do jej pokoju. Sam,poszedłem do salonu. Cieszyliśmy się ,że jutro jedziemy do nowego miasta, do nowych fanów. Z drugiej strony pokochaliśmy Warszawę, nas wszystkich tak dużo tu spotkało. Szkoda, że przez pierwsze cztery dni nie będzie z nami Liama ale jakoś przeżyjemy. Jego solówki rozdaliśmy głównie pomiędzy Niall i Louisa. Znów będą latały staniki po scenie hahhah. Usiadłem na kanapie i ukradłem garść żelek głodomorowi. Spojrzał na mnie tak smutnym wzrokiem , że obiecałem iż jutro kupie mu dziesięć paczek. Na to on uśmiechnął się promiennie i wrócił do jedzenia. Zawsze mnie ciekawi jak on to robi?! Je w cholere, a jest chudszy ode mnie a ja staram się ograniczać!!!! Świat zawsze był niesprawiedliwy. 
- Gdzie Liam i Emi ? -spytałem Louisa, który pisał sms
- Co?! A tak , oni poszli na spacer czy gdzieś.Wiesz Emi myśli,żeby się pożegnać. - zaśmiał się i wrócił do pisania sms
Przyszedł Harry z laptopem usiadł pomiędzy mną a Niallem i zapytał nas z tym swoim pięknym uśmiechem :
- A może by tak zrobić Twitcama ? - krzyknął 
- Tak!!! Już robimy co ty na to Tommo ? - spytałem 
- Okey.... -nie odrywając się od telefonu
Podszedłem do niego i wyrwałem mu telefon z chytrym uśmiechem
- EJ !!!! - krzyknął na całe gardło
- Eleonor wytrzyma bez ciebie chwilę mój drogi !!! - powiedziałem
Włączyliśmy Twitcama, wszystko działało jak nigdy i udostępniliśmy linki na naszych tablicach. Zaczekaliśmy chwilę na wejście online żeby fani zdążyli wejść. Mnożyli się w zaskakującym tempie. Kiedy było dwadzieścia pięć tysięcy staliśmy się online.
Zaczeliśmy opowiadać,że dzis wieczorem mamy jeszcze koncert i za chwilę na niego idziemy, że jutro jedziemy do Krakowa i jesteśmy bardzo podekscytowani. Oczywiście nie obeszło się bez naszych stałych wygłupów oraz odpowiedzi na pytania. 
- Kto z was ma dziewczynę, albo ma kogoś na oku?Podnieście ręce do góry !!!!- przeczytałem na głos chłopakom. 
Podniosłem ja,Louis i o dziwo Niall!Spojrzałem na niego i spytałem:
- Niall ?!
- Znaczy precyzując nie mam dziewczyny, ale mam kogoś na oku...
Powiedział do kamery, zostawiliśmy ten temat bo było widać, że on nie chce go kontynuować. Przeczytałem kolejny tekst na głos:
- Zayn czy to prawda, że nie jestes już z Justyną? Jeżeli jesteś to ją pozdrów ! Wszyscy twoi prawdziwi fani ją kochają !!
- Nie martwcie Cię, jestem z Justyną i ta plotka w gazecie to nie prawda a zdjęcie to fotomontaż, który już zgłosiliśmy do sądu. Cieszę się, że ją kochacie a pozdrowią ją na pewno tylko teraz śpi na górze więc jak się obudzi to na 100 %. 
Do domu wpadł Liam i Emilią, przywitał się z fankami, przedstawił im Emilię, potwierdził ,że jeszcze nie będzie go przez cztery dni na scenie w Krakowie bo nie może i bardzo przeprasza. 
- Directioners niestety musimy już kończyć i lecieć na koncert pa!! 
Wszyscy się pożegnaliśmy i zamknęliśmy laptopa. Zaczęliśmy się szybko zbierać na koncert,  ubraliśmy się tak Klik. Liam dzis pierwszy raz miał się pokazać na scenie po przerwie wiec były straszne emocje. Koncert wyszedł moim zdaniem idealnie pożegnaliśmy się z fanmi, zrobiliśmy zdjęcia z vipami i pojechaliśmy do domu. Tam zastałem ..... 

________________________________
Podoba wam sie ? Dziękuje za tyle kom.  pod ostatnim postem, kocham was też za tyle wejsc !!! Dziękuje! Nast. powienien być jeszcze dzis :*******♥♥♥