wtorek, 12 czerwca 2012

Rozdzia 37

-Świat widziany oczami Justyny-
...A tam zobaczyliśmy tysiące wrzeszczących i piszczących fanów. Polska długo czekała na chłopców w jak widać i teraz wybuchała na nich całym swoim entuzjazmem.Nie było się co dziwić, polskie directioners wyobrażały sobie ten dzień od paru lat! Chłopcy machali i uśmiechali się do nich. Zatrzymałam ich wszystkich i głęboko prosto z serca poprosiłam:
-Mam prośbę, możecie pobić tu wasz rekordu w długości rozdawania autografów?
- Jasne siostro!- przybił mi radośnie piątkę Louis, reszta kiwnęła głową z uśmiechem
Zaśmiałam się i poszłam za nimi ale po chwili zatrzymałam się na uboczu obserwując to wszystko za oddali. Jednak o dziwo directionerki wołały też mnie!Podeszłam do nich i spytałam o co chodzi a one błagały o zdjęcie ode mnie! Chłopcy natomiast spełniali moją prośbę, rozdawanie autografów i robienie sobie zdjęć zajęło im ponad trzy godziny!!!Tak, to na pewno był rekord. W końcu przestali, przepraszając wciąż czekający tłum mówiąc,że są bardzo zmęczeni itp. po czym zaprosili na jutrzejszy koncert. Wsieliśmy do jednego,dużego czarnego vana. Chłopaki trochę narzekali ale widziałam,że się cieszą.
- Ała!Jeszcze mnie tak ręka od pisania nigdy nie bolała!!!- lamentował Harry.
Kiedy dojechaliśmy do hotel, znów oczy wyszły tym razem mi z orbit. Staliśmy przed przepięknym wielogwiazdkowym hotelem w samiusieńkim centrum!Wprost na rynku! Stał już przy nas Paul,który pojawił się właściwie znikąd i paru jego pomocników. Przeprowadzili nas bezpiecznie do drzwi ale Louis chciał jeszcze pogadać z fanami. Opieprzyliśmy go,że jesteśmy już zmęczeni i później będzie mógł to zrobić.On obraził się na chwile ale kiedy Zayn powiedział mu pomysł z megafonem na balkonie ucieszył się.
Weszliśmy do holu hdzie wszyscy już na chłopaków czekali z uśmiechami na twarzy. Nie dziwie im się, pewnie One Direction to super reklama i do tego oni sami pewnie płacą w cholerę. Dostaliśmy klucz i miły facet zaprowadził nas do naszych pokoi. W sumie zajęliśmy całe piętro razem z czekającym pokojem Liama i Emilii oraz kapeli. Wszyscy mieli osobne pokoje ale znając życie i tak skończy się na tym że np. ja z Zaynem będziemy spać w jednym pokoju albo nawet wszyscy razem. Poszliśmy się przebrać juz w piżamy, ja wzięłam szybki prysznic i ubrałam tą: KLIK.   
I przyjrzałam się uważnie mojemu pokojowi. Był cudowny!!! KLIK.Ktoś zapukał do moich drzwi narzuciłam na siebie szlafrok i otworzyła drzwi : 
-Tak?- spytałam po zobaczeniu faceta w wieku około trzydziestki i ubranym w strój,który świadczył,że tu pracował
- Chciałem spytać,czy wszystko jest dobrze z pokojem i czy jest pani z niego zadowolona- spytał mile
-Ah.. Tak, wszystko jest super. Pokój jest piękny-uśmiechnęłam się
-Śniadanie podajemy od godziny 9:00 do godzny11:00, Dobrej nocy
-Dobranoc- zamknęłam za nim drzwi na klucz.
Wow, jeszcze nigdy nie byłam w takim luxusie!Gdzie ludzie przychodzą do ciebie pytając czy mając wszystko co jest super chcesz więcej.Dla chłopaków to pewnie już normalka ale dla mnie raczej niekoniecznie!Hahah opłacało się poznać to całe One Direction, oj opłacało!Jeszcze klikanaście dni temu siedziałyśmy z moją młodszą siostrą i mażyłyśmy o tym żeby ich  poznać,a teraz wszystko tak bardzo się zmieniło! Moi rodzice nie żyją,siostra siedzi u babci,znam chłopaków jak mało kto, jestem dziewczyną Zayna Malika. Chore, jak sen, który z jednej strony jest przepiękny ale z drugiej strony to prawdziwy koszmar.Gdyby ktoś spytał mnie czy wolałabym żyć w tamtym starym życiu, gdzie żyli rodzice, byłam mała, żednych poważnych zmartwień, czt wybrałabym teraźniejszość. Nie miałabym pojęcia co odpowiedzieć! Z takimi myślami usnęłam sama na łóżku. No właśnie sama, a obudziłam się z kimś.......
- Świat widziany oczami Emilii-
Czułam,że ktoś próbuje mnie obudzić pocałunkiem w szyję-Liam.
Uśmiechnęłam się ale oczu nie otwierała.
-Ktoku,wstajemy!Ej, lądujemy już!
Otworzyłam oczu,dałam buziaka Liamowi po czym spojrzałam  na zegarek była 3:56 w nocy! Co dziwne, za oknem było jasno, jak w południe!Liam zaśmiał się z mojej dezorientacji całując mnie w czoło. I powiedział cicho :
- Będziesz musiała przestawić zegarek o około trzynaście godzin w tył! Jesteśmy w australii w mieście Kingston!
Kiedy to powiedziałam miałam ochcotę rzucić mu się na szyję,lecz niestety lądowaliśmy i musiałam być przypięta. Nadrobiłam to kiedu już wysiedliśmy i pożegnaliśmy się z pilotem. On wziął mnie na barana ale  szybko położył mnie na ziemię łapiąc za ramiona :
-Emm.. nie chcę żadnych fanek,paparazzi ogólnie szumi. Chcę tylko Ciebie i mnie.Zostańmy incognito.Niestety nie możemy się jakoś drastycznie wydurniać publicznie-powiedział poważnie.
-Wchodzę w to bez zastrzeżeń! -odpowiedziałam
Pocałowaliśmy się po czym Liam założył kaptur i okulary, któe również podał mi do założenia powiedziałąm do niego:
-Chyba długo to wszystko przygotowywałeś! 
-Zacząłem podczas pobytu w szpitalu,chłopaki i Justi mi pomagali.
A a propo, na miejscu czekają już nasze bagaże, żeby nie było Justyna cię pakowała!- zaśmiał się
-hahahha,to się już nie martwię!Gorzej jakbyś to był ty!-droczyłam się z nim w najlepsze. 
-O pożałujesz tego,ale nie tutaj bo mieliśmy się wtapiać w tłum!
Wsieliśmy do dużego czarnego auta,które na nas czekało przy wejściu.Jechaliśmy przed siebie.Myślałam,że będziemy mieszkać w hotelu a odjeżdżaliśmy coraz bardziej od miasta:
-E....Lim gdzie my jedziemy?
-Niespodzianka!-uśmiechnął sie do mnie. Co ten chłopak potrafił,ja nie mogę i to ja jestem tą dziewczyną, tą szczęściarą, która jest jego dziewczyną.Niemożliwe.Poczułam się znów strasznie senna i już po chwili słodko spałam na ramieniu Liama.
-Świat widziany przez Justynę-
Obudziłam się a koło mnei w najlepsze spał Zayn.Ciekawe jak się tu dostał skoro na noc zamknęłam drzwi.Chyba wolę tego nie wiedzieć.Przytuliłam się do niego i z powrotem usnęłam. Tym razem ze snu wyrwał nas obu nie kto inny jak Niall,który krzyczał na korytarzu,że on leci bo już tylko godzina do zakończenia wydawania śniadania.Z jego wypowiedzi wywnioskowałam,że jest 10:00. Wstaliśmy z Zaynem i on poszedł do siebie przygotować się, a ja wzięłam prysznic po czym ubrałam się w to: KLIK.Z włosami nic nie robiłam tylko je przeczesałam i zeszłam na śniadanie gdzie siedział już Niall,Zayn(co się stało?!) i Lou. Ciekawe gdzie był Harry.Okazało się,że rozmawiał z jakąś fajną laską która trzymała jakieś prześliczne dziecko.
___________________
I co myślicie? Jakie są wasze opinie??? :* ♥♥♥
Jak macie jakieś pomysły czy propozycje to zostawiajcie je w kom., nowy rozdział probably jutro :* (może dzis 5%) 

6 komentarzy:

  1. świetny!! strasznie mi sie podoba!<33
    ps: czekam na następny;**

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za ten rozdział! mam prośbę.. pisz dłuższe...;p wiem że może za dużo wymagam ale po prostu uwielbiam tego bloga!<33

    OdpowiedzUsuń
  3. Super !! I love it ! <3 Ja mam propozycję bardziej rozwinąć te wydarzenia między Liamem a Emili ... sorry , ale strasznie Go lubię i bardzo mnie interesuje o czym o NICH napiszesz . ; P Oczywiście o Justynie i spółce też baardzo lubię czytać ; D

    OdpowiedzUsuń
  4. A i może coś o tej dziewczynie NIALLA ? :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Błagaam nastęęępnyyy !! Kocham Tooo !!

    OdpowiedzUsuń