niedziela, 10 czerwca 2012

Rozdział 36 cz.1

-Świat widziany przez Zayna-
Wchodzę do domu Justyny, jestem szczęśliwy. Wychodzę na górę chcąc zrobić jej niespodziankę i nagle widzę ją z jakimś facetem w łóżku, któremu strasznie głośno dzwoni telefon....... Obudziłem się, spojrzałem na tarczę budzika, który zaczynał dzwonić coraz głośniej. Była godzina czwarta trzydzieści a ja leżałem obok mojej ukochanej dziewczyny. Niestety nie było dane długo cieszyć się tym momentem gdyż Justyś szybko wyszła z łóżka żeby wyłączyć ten przesrany budzik. Wyłączyła go a ja z powrotem wciągnąłem ją do łóżka. Mocno ją przytuliłem i pocałowałem w usta. Po chwili ona zaczęła już się wyrywać ale ja na to:
- O nie!Nie będzie tak łatwo! 
I zacząłem ją gilgotać. Zaczęła się skręcać ze śmiechu i błagać o koniec tych katuszy, obiecując, że zrobi wszystko co jej każe. Przerwałem ceremonie i powiedziałem:- wszystko? Ona kiwnęła głową i korzystając z okazji wymsknęła się z łóżka. Pobiegła do łazienki wracając z ogromną szklanką pełną zimnej wody, którą z radością małego dziecka wylała na mnie!!!
- O tu się doigrałaś!!!
Zerwałem się i zacząłem ją gonić, ona szybko wyleciała z pokoju i zaczęła biec po schodach na dół. Śmiejąc się w niebo głosy. Kto by pomyślał, że ja Zayn Malik wstanę o CZWARTEJ TRZYDZIEŚCI!!! I zacznę gonić po całym domu jakąś ukochaną laskę!!! Kiedy ją złapałem wziąłem ją na ręce i wyniosłem na pole, wrzucając do błota, które zrobiło się w nocy na polu. Spojrzała na mnie zwrokiem mordercy ale potem jej przeszło. 
Poszła wziąść prysznic, ja w tym czasie postanowiłem chyba pierwszy raz w historii obudzić Liama. Wszedłem do jego pokoju i postanowiłem użyć sposobu w jaki oni mnie czasem budzili. Po prostu rozpędziłem się i skoczyłem z całym impetem do łóżka! Krzycząc na cały głos :
- Zakochańce wstawać !!! Wiem,że mieliście ciekawą noc ale dziś lecimy !!!- waliłem poduszkę w Liama 
- Idioto, wiem już wstaję! Emilii weź mu przywal, tobie nie odda! 
Wyszedłem z ich pokoju aby w spokoju mogli się ubrać i poszedłem obudzić Nialla, Louisa i Harrego. Podobała mi się te czynność budzenia! Muszę ją kiedyś jeszcze powtórzyć. Tym razem wykonałem równie akrobatyczny skok na łóżko i szybko uciekłem od nich gdy zobaczyłam wzrok Hazzy. Pobiegłem do kuchni gdzie przy śniadaniu już uwijała się Justyna. Usiadłem na stołku i podziwiałem jaka ona jest piękna była ubrana tak : Klik. Kiedy nasze spojrzenia zetknęły się roześmiałem sie a ona spytała :
-Coś nie tak ?
-Nie,nie wszystko jest właśnie super!
-Nie wnikam! - i przesłała mi buziaka
Okazało się, że smaży dla nas wszystkich omlety na słodko. Kiedy zapach zaczął się roznosić po mieszkaniu Niall przybiegł od razu i zajął miejsce obok mnie. Zjedliśmy śniadanie w gwarnej atmosferze wśród wielu śmiechów, wygłupów, strasznie Liama łyżką itp. 
Po pobiegłem na górę szybko wybrać jakieś ubranie. Troiłem się, i dwoiłem i nie mogłem nic wybrać. Przyszła Justyna i widząc moją minę podeszła do walizki wyjęła parę rzeczy, pocałowałam mnie w usta i wyszła. Krzyknąłem za nią :
- Jesteś Boska!!!
Więc pięć minut później na sobie miałem to : Klik. Kiedy zszedłem na dół po ułożeniu fryzury wszyscy już czekali na dole. Po Liamie było widać coraz większe podenerwowanie. Wsiedliśmy do taxsówki i odjechaliśmy. Droga na lotnisko zajęła nam pół godziny, kiedy wysiedliśmy i doszliśmy do środka mieliśmy bardzo mało czasu na odprawę. Teraz to miało się stać, wielka chwila Liama.

- Świat widziany oczami Liama-

Wiedziałem, że muszę to zrobić teraz, szybko zawiązałem Emilii na oczach czarną opaskę żeby nie mogła nic widzieć.
-Liam, co ty?! Po co to ??!! - krzyknęła próbując odwiązać
-Mam dla ciebie niespodziankę słonko, zaufaj mi!
Ona umilkła, co uznałem za zgodę. Pozwoliła mi sobą kierować, kiedy sprawdzali nasze bilety pożegnałem się z chłopcami i Justii:
- Tylko proszę, pilnuj ich czasami!!! - powiedziałem na ucho i wziąłem za rękę Emilii. Weszliśmy na płytę lotniska gdzie czekał już prywatny samolot. Wniosłem ją po schodach i kiedy zaczęliśmy się przygotowywać do odlotu odwiązałem jej opaskę. Potoczyła wzrokiem w około nic nie rozumiejąc. Spytała gdzie reszta ekipy, zaśmiałem się i wszystko jej wytłumaczyłem. Rzuciła mi się na szyję ze szczęścia.Kiedy pilot poprosił imiennie nas o zapięcie pasów, zrobiła to i powiedziała dwa słowa :
-Kocham Cię !!! 

- Świat widziany oczami Louisa Tomlinsona- 
Na lotnisku były fanki ale wszytsko było super zorganizowane, że nie słyszeliśmy ich ani nie widzieliśmy. Kiedy indziej zacząłem bym się wykłócać, że przecież ja chcę z nimi pogadać ale dziś nie miałem na to siły. Zresztą jak chyba również cała reszta. Wysłałem Eleonor sms, że wsiadam do samolotu. Wiozłem jej prezent, a mianowicie pewien zestaw, który pomogła mi wybrać Justyna. Elka miała przylecieć za dwa dni do Krakowa, do mnie. Miałem nadzieję, że spodoba jej się To. Wsiedliśmy do naszego prywatnego samolotu i odlecieliśmy.
____________________________________________


1 komentarz:

  1. Dziękuje ! Dziękuje !! Dzięękuujee !!! Kocham to czytać!!! <33 Pisz daleej !! <333

    OdpowiedzUsuń