czwartek, 31 maja 2012
Mój drugi blog
http://onedirectionwiadomosci.blogspot.com/ zapraszam :) to nie są opowiadania tylko zdjecia, news zapraszam kochani :****
Rozdział 30 cz. 2
( proponuję do czytania włączeni sobie płyty chłopaków np. na you tubie obok------------------>>>>>)
- Świat widziany przez Justynę-
Jechaliśmy wciąż w aucie Zayn opowiadał mi o swoim dzieciństwie o jego rodziach, siostrach, przyjaciołach, których muszę poznać kiedy pojadę z nim do Londynu. Kiedy usłyszał w radio, że idzie ich piosenka a dokładniej; WMYB zaczął się wydzierać na całe gardło śpiewając ją. Zmusił mnie, żebym się do niego przyłączyła więc krzyczeliśmy tekst piosenek jak jacyś psychopaci. Była naprawdę ogromna faza. Prawie zapomniałam o tym, że jadę do jakiejś niespodzianki kiedy nagle nasz kierowca zatrzymał się i nagle zobaczyłam ciemność:
- Zayn idioto odwiąż to !!! - krzyczałam do niego bo zawiązywał mi czarną opaskę na oczach. On tylko się zaśmiał i wziął mnie na ręce i zaczął gdzieś nieść. Dużo bym dała żeby wiedzieć gdzie ja jestem!
Nagle położył mnie na jakimś wiklinowym łóżku.
- Zayn? - spytałam cicho a potem dużo głośniej. Wciąż brak odpowiedzi, zaczęłam się szarpać z opaską ale co jak co ale węzły to Zayn umiał robić.Pomyślałam sobie no nic, trzeba czekać na tego szaleńca w spokoju. Wtedy usłyszałam zbliżające się kroki do mnie:
-Zayn? Czy to ty??? - spytałam ze strachem
Ktoś pocałował mnie w usta, poczułam,że to on, po czym zdjął mi opaskę z oczu. Znajdowałam się w jakimś ogrodzie, przepięknym ogrodzie. Wokół nas rosły krzaki z różami, na środku stała sadzawka z, której wyrastały pałki. Rozglądnęłam się dokładniej i.. poznałam to miejsce. Był to dom w którym mieszkałam do dziesiątego roku życia. Później przeprowadziliśmy się z rodzicami do miasta żeby oni mieli bliżej do pracy a ja mogłam iść do dobrej,szkoły. Łzy zaczęły mi płynąć po policzkach kiedy przypomniałam sobie wszystkie te chwile spędzone tutaj w dzieciństwie.Jak udało mu się tu wejść! Przecież sprzedaliśmy dom jakiejś rodzinie. Spojrzałam na niego, przyglądał mi się
- Dziękuje Ci z całego serca,że przyprowadziłeś mnie w to miejsce. Jak ci się to udało, przecież to nie jest nasze! I do tego skąd w ogóle o tym wiedziałeś?Nigdy nie wspominałam, chlip.
- Emilia przypadkowo wspomniała, poszukałem trochę tu i ówdzie i znalazłem.A co do tego,że to nie nasze to mam propozycję.-spojrzał na mnie jakbym chciał żebym mu przerwała ale ja słuchałam z wielkim napięciem.Powiedział :
- Justyna, dostałaś się na casting do szkoły w Londynie. Pewnie dostaniesz się dalej i będziesz tam studiować.Pomyślałem..ee.. to znaczy chciałem zapytać e.. czy nie chciałabyś zamieszkać ze mną na razie w willi mojej i chłopaków. A kiedy mielibyśmy wolne przyjeżdżalibyśmy tutaj bo .... kupiłem to magiczne miejsce.
-Świat widziany oczami Zayna-
Paczyłem na nią z napięciem, łzy napływały jej do oczu. W końcu rzuciła mi się w ramiona co zbiło mnie z pionu i upadłem do tyłu na posadzkę. Spytałem z głęboką nadzieją;
- Czy to znaczy, że się zgadzasz??!!
- Oczywiście mój mały głuptasie!!!- wtuliła się we mnie po czym dała mi głębokiego całusa.-dziekuje, za wszystko- powiedział po czym położyła się na mnie i długo leżeliśmy tak wtuleni w siebie rozmawiając o wspólnej przyszłości. Około godziny piątej wieczorem zaczęliśmy się zbierać do powrotu. Poszliśmy zwiedzić jeszcze dom w środku. Według Justyny nic się prawie tu nie zmieniło, opowiadała zabawne historie z jej życia i w super humorach wróciliśmy do Warszawy do mieszkania Justyny. Byliśmy sami w domu.Czekał na nią list od rodziców. Porwała go i pobiegła na górę, postanowiłem ją zostawić. Potrzebowała na pewno pobyć sama z rodzicami ostatni już raz..............
-Świat widziany przez Nialla-
Super się dogadywaliśmy, piliśmy już drugą kawę i nawet nie zauważaliśmy jak płynął czas. Karolina była naprawdę super! Gadałem z nią o wszystkim. Pytałem kiedy wraca do Krakowa. Mówiła,że już jutro. Cieszyłem się strasznie, my wyjeżdżamy też jutro tylko, że wieczorem i my lecimy a ona ma zamiar jechać koleją. Ma zamiar bo raczej jeszcze nie wie, że ją porwę na nasz samolot hahhaha. Była radosna, cały czas sypała kawałami i choć nie miała najlepszego angielskiego ani w wymowie ani gramatycznie rozmawiało mi się z nią zarąbiście. O godzinie szóstej wieczorem ona powiedziała,że niestety musi już lecieć do hotelu bo jej starsza siostra się już pewnie niecierpliwi. Postanowiłem ją odprowadzić okrężną drogą udając znawce Warszawskich ulic i przekonując ,że jest to krótsza trasa. Ona tylko się śmiała i bez protestów szła za mną. Odprowadziłem ją i wsiadałem w metro żeby wrócić do domu Justyny. Ja nie mogę !!! Chyba się zakochałem!!!!!!!
________________________________________
Komentujcie moje słońca !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Dziękuje za 3,761 wejść!!! EJ ja nie mogę ! Na prawdę mam trzy tysiące wejść ahahhaha patrzę co chwile ale tylko na te końcówki czyli 761 byłam pewna że mam dwa tysiące wejść ! HAHAHHA mój ogar :** W każdym razie strasznie dziękuje :*******Dziś wraca wieczorem mój laptop z naprawy więc wszystko będzie okey :*
Komentujcie moje słońca !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Dziękuje za 3,761 wejść!!! EJ ja nie mogę ! Na prawdę mam trzy tysiące wejść ahahhaha patrzę co chwile ale tylko na te końcówki czyli 761 byłam pewna że mam dwa tysiące wejść ! HAHAHHA mój ogar :** W każdym razie strasznie dziękuje :*******Dziś wraca wieczorem mój laptop z naprawy więc wszystko będzie okey :*
środa, 30 maja 2012
Rozdział 30 cz.1
- Świat widziany oczami Nialla-
Kiedy weszliśmy do środka , znalazłem dla nas mały stolik w rogu sali położyłem tam jej torebkę i poprosiłem żeby zaczekała. Zastanawiałem się chwilę przy kasie, którą kawę właściwie jej zamówić a , że było dosyć gorąco i parno dziś na polu zamówiłem dla niej i dla mnie moją ulubioną największą Sticky Tofee. Miałem nadzieję,że ją lubi.Po dłuższym zastanowieniu wziąłem także po dwie malinowe babeczki na głowę. Czekając na to całe zamówienie zdążyłem zrobić sobie zdjęcie ze sprzedawcą, podpisać trzy autografy w tym jeden na ścianę gdzie wisieli sami sławni ludzie, którzy polecają to kawiarnie. Uwielbiałem Coffee Heaven. Może jako jeden z niewielu wolałem ją od na przykład Strabucksu. Kiedy nasz kawy były już gotowe a babeczki ułożone na tacy zaniosłem to wszystko do naszego stolika. Przy którym siedziała.... nie stop! Nikt koło niego nie siedział! Gdzie ona poszła!!! Przecież powiedziała,że poczeka. Kiedy zastanowiłem się głębiej doszłem faktycznie do wniosku,że ona nie odezwała sie ani słowem ale powinna się chociaż pożegnać.
- Kogo tak strasznie wyglądasz?- spytała mnie tajemniczna dziewczyna na której dźwięk zamszowego głosu aż podskoczyłem. Trzymając się za serce spytałem :
- Gdzie Byłaś ??!!
- W łazience, odświeżyć się itp. - uśmiechnęła się do mnie. Była całkiem inna niż przed paroma minutami temu. Taka rześka, rozmowna, zabawna, uśmiechnięta, pogodna długo by było wymieniać. Usiedliśmy przy stoliku i zaczęliśmy się powoli poznawać ona opowiadała mi o sobie dowiedziałem się,że ma na imię Karolina ma dziewiętnaście lat, mieszka w Krakowie tu przyjechała tylko na parę dni do rodziny itd.itd. Czas leciała nie zauważalnie spędzony na ciekawych rozmowach dwóch ludzi .....
- Świat widziany przez Justynę-
Kiedy Zayn wreszcie się wyszykował zabrałam torebkę i ruszyliśmy w drogę. Nie wiem gdzie ale ruszyliśmy. Wsieliśmy do czarnego audi i pojechaliśmy. W czasie drogi rozmawialiśmy o wszystkim i w sumie o niczym. Próbowałam podpuścić Zayn, żeby sie wygadał gdzie mnie wiezie ale ten był nie ugięty. Uśmiechał sie tylko radośnie i wciąż powtarzał :
- Zobaczysz! Już nie długo - mówił z uśmiechem
Siedziałam cała w nerwach, właściwie nie wiem dlaczego przecież to nie pierwsza taka niespodzianka w moim życiu chociaż nie przepraszam to pierwsza tak niespodzianka w moim jednak nawet długim życiu.
________________________-
Wiem , wiem krótki ale już noc sorry :**********
Rozdział 29
- Świat widziany oczami Liama-
Wreszcie wróciłem do tych kompletnych idiotów! Tak się za nimi stęskniłem! Niby odwiedzali mnie codziennie ale to co innego niż być z nimi dwadzieścia cztery godziny na dobę ,oj co innego. Poprosiłem Louis , żeby zadzwonił po Emilii i powiedział , że razem pojadą do szpitala odwiedzić mnie. Wykonał to niezwłocznie, Emilii powiedziała,że już wsiada w taxi i będzie tutaj za parę minut. Poleciałem na górę szybko przebrać się. Ubranie, które miałem na sobie pachniało szpitalem jak to ładnie przy śniadaniu ujął Niall. Poprosiłem Harrego żeby pomógł wynieść mi torbę z ubraniami na górę (nie wolno mi było jeszcze dźwigać). Ten szybko mi pomógł i zbiegł z powrotem na dół słysząc , że zaczyna się wojna na jedzenie. Ja szybko zacząłem szukać jakiegoś fajnego ubrania , zajęło mi to chwilę. Kiedy usłyszałem podjeżdżającą taksówkę pod nasze drzwi szybko wciągałem ostatnią część mojego dzisiejszego stroju Klik , i zleciałem na dół żeby otworzyć Emilii drzwi jakby nigdy nic. Troszkę się bałem przyszłości, tak na prawdę nie znaliśmy się poza szpitalem i ani ona nie wiedziała jak jestem dokładnie ani ja nie wiedziałem jaka ona jest na co dzień. Zadzwoniła do drzwi wejściowych, przekręciłem kluczyk i szybko otworzyłem drzwi patrząc z uśmiechem na jej twarz.
- Liam?!?!?! Czemu nie zadzwoniłeś !!! - znieruchomiała
- Czy to ważne, dawaj buziaka! - krzyknąłem i pocałowałem ją namiętnie w usta.W tym momencie zeszła do nas właśnie Justyna.
- ooo hay Emilii widzę,że się już przywitaliście-śmiała się radośnie
Moja piękna dziewczyna zarumieniała się jak burak więc przytuliłem ją i powiedziałem jej na ucho:,, Don't worry!" Ta roześmiała się i pocałowała mnie w policzek.
- Oj czuję , że będzie się tu działo jak już Zayn mnie gdzieś porwie. Jeżeli oczywiście zdążymy do północy bo on wciąż układa swoje włosy !!! - śmiała się na całe gardło.
- Zdążymy, zdążymy ! - krzyczał z góry Zayn.
- Ej a może tak jutro po południu wpadniecie wszyscy do mnie? - spytała z uśmiechem Emilii. Spojrzałem ostrzegawczo na Justynę żeby czasem się nie wygadała.
- Tak , jasne! - powiedziałem radośnie.
-Świat widziany przez Nialla-
Siedzieliśmy w tej Warszawie kilka długich dni.Zayn i Liam cieszą się z tego, wiem ale ja chciałbym już jechać dalej. Trochę mi głupio kiedy widzę ich wszystkich zakochanych. Louis ma dziewczynę, Zayn ma dziewczynę, Liam ma dziewczynę, Harry nie ma ale z nim to tylko kwestia tymczasowego braku czasu. A ja?! Ja wciąż jestem singlem. Niby cieszy mnie to,że mogę podrywać wszystkie dziewczyny, niby podoba mi sie to,że nikt mnie nie ogranicza(oprócz Liama i Paula) ale jednak brakuje mi tej drugiej połówki.... Oj bardzo brakuje.... Następnym naszym przystankiem będzie Poznań na jeden dzień a potem Kraków. Justyna i Emilia pojedzie z nami , Eleonor z tego co wiem też ma odwiedzic Louisa.
Zostanę tylko ja i Harry , który na pewno pójdzie powyrywać jakieś laski w clubie. Przytłaczająca perspektywa. Takie myśli kłębiły mi się w głowie kiedy szedłem samotnie przez ulice Warszawy. Nogi same mnie niosły hen przed siebie. Nie zważałem na to ile mam czasu, nie wziąłem nawet telefonu. Jedyne co miałem przy sobie to trochę pieniędzy i czarne okulary. Co parę chwil rozpoznawała mnie jakaś fanka, robiłem sobie z nią zdjęcie, dawałem autograf , szybka rozmowa i szedłem dalej. Dziwne, że niby tyle dziewczyn się we mnie kocha jak czytam na portalach społecznościowych, słyszę na żywo itd. a i tak nie mogę znaleźć tej właściwej kobiety.
Miałem dużo przyjaciółek, ale nie czułem obecnie nic takie do żadnej z nich. Nagle z moich rozmyślań wyrwał mnie fakt,że zderzyłem się z jakąś dziewczyną , która upadła na ziemię.
- Auł! - krzyknęła spadając
Szybko zdjąłem okulary i pochyliłem się nad nią.Wyglądała piękne; miała blond długie włosy, niebieskie oczy, długą szyję i piękny wyraz twarzy. Spytałem najczulej jak umiałem :
- Nic ci się nie stało?
Trzymając się za głowę, spojrzała na mnie i na chwilę ją przytkało po czym nagle się zerwała i chciała odejść lecz tak zakręciło jej się w głowie,że poleciała na mnie. Na szczęście udało mi się ją złapać bo tak to spadła by głową na beton.
-Nie uciekaj, chcę z tobą porozmawiać ,przeprosić! - powiedziałem łagodnie. Spojrzała na mnie pytającym wzrokiem spod tych jej czarnych długich zniewalających rzęs.
- Dobrze , proszę pomóż mi wstać.- powiedziała słabo
Pomogłem jej stanąć na równe nogi i zaproponowałem na wrócenie do kondycji jakąś kawę w Coffe Heaven , które było tuż za rogiem. Milczała co uznałem ja zgodę, wziąłem od niej jej torbę i w ciszy przeszliśmy te może pięćdziesiąt metrów.
__________________________
Oj kocham was :D Dziekuje za 3700 wejść :*** Proszę komentujcie bardzo proszę :******* Oj nie ładnie Liam :
- Liam?!?!?! Czemu nie zadzwoniłeś !!! - znieruchomiała
- Czy to ważne, dawaj buziaka! - krzyknąłem i pocałowałem ją namiętnie w usta.W tym momencie zeszła do nas właśnie Justyna.
- ooo hay Emilii widzę,że się już przywitaliście-śmiała się radośnie
Moja piękna dziewczyna zarumieniała się jak burak więc przytuliłem ją i powiedziałem jej na ucho:,, Don't worry!" Ta roześmiała się i pocałowała mnie w policzek.
- Oj czuję , że będzie się tu działo jak już Zayn mnie gdzieś porwie. Jeżeli oczywiście zdążymy do północy bo on wciąż układa swoje włosy !!! - śmiała się na całe gardło.
- Zdążymy, zdążymy ! - krzyczał z góry Zayn.
- Ej a może tak jutro po południu wpadniecie wszyscy do mnie? - spytała z uśmiechem Emilii. Spojrzałem ostrzegawczo na Justynę żeby czasem się nie wygadała.
- Tak , jasne! - powiedziałem radośnie.
-Świat widziany przez Nialla-
Siedzieliśmy w tej Warszawie kilka długich dni.Zayn i Liam cieszą się z tego, wiem ale ja chciałbym już jechać dalej. Trochę mi głupio kiedy widzę ich wszystkich zakochanych. Louis ma dziewczynę, Zayn ma dziewczynę, Liam ma dziewczynę, Harry nie ma ale z nim to tylko kwestia tymczasowego braku czasu. A ja?! Ja wciąż jestem singlem. Niby cieszy mnie to,że mogę podrywać wszystkie dziewczyny, niby podoba mi sie to,że nikt mnie nie ogranicza(oprócz Liama i Paula) ale jednak brakuje mi tej drugiej połówki.... Oj bardzo brakuje.... Następnym naszym przystankiem będzie Poznań na jeden dzień a potem Kraków. Justyna i Emilia pojedzie z nami , Eleonor z tego co wiem też ma odwiedzic Louisa.
Zostanę tylko ja i Harry , który na pewno pójdzie powyrywać jakieś laski w clubie. Przytłaczająca perspektywa. Takie myśli kłębiły mi się w głowie kiedy szedłem samotnie przez ulice Warszawy. Nogi same mnie niosły hen przed siebie. Nie zważałem na to ile mam czasu, nie wziąłem nawet telefonu. Jedyne co miałem przy sobie to trochę pieniędzy i czarne okulary. Co parę chwil rozpoznawała mnie jakaś fanka, robiłem sobie z nią zdjęcie, dawałem autograf , szybka rozmowa i szedłem dalej. Dziwne, że niby tyle dziewczyn się we mnie kocha jak czytam na portalach społecznościowych, słyszę na żywo itd. a i tak nie mogę znaleźć tej właściwej kobiety.
Miałem dużo przyjaciółek, ale nie czułem obecnie nic takie do żadnej z nich. Nagle z moich rozmyślań wyrwał mnie fakt,że zderzyłem się z jakąś dziewczyną , która upadła na ziemię.
- Auł! - krzyknęła spadając
Szybko zdjąłem okulary i pochyliłem się nad nią.Wyglądała piękne; miała blond długie włosy, niebieskie oczy, długą szyję i piękny wyraz twarzy. Spytałem najczulej jak umiałem :
- Nic ci się nie stało?
Trzymając się za głowę, spojrzała na mnie i na chwilę ją przytkało po czym nagle się zerwała i chciała odejść lecz tak zakręciło jej się w głowie,że poleciała na mnie. Na szczęście udało mi się ją złapać bo tak to spadła by głową na beton.
-Nie uciekaj, chcę z tobą porozmawiać ,przeprosić! - powiedziałem łagodnie. Spojrzała na mnie pytającym wzrokiem spod tych jej czarnych długich zniewalających rzęs.
- Dobrze , proszę pomóż mi wstać.- powiedziała słabo
Pomogłem jej stanąć na równe nogi i zaproponowałem na wrócenie do kondycji jakąś kawę w Coffe Heaven , które było tuż za rogiem. Milczała co uznałem ja zgodę, wziąłem od niej jej torbę i w ciszy przeszliśmy te może pięćdziesiąt metrów.
__________________________
Oj kocham was :D Dziekuje za 3700 wejść :*** Proszę komentujcie bardzo proszę :******* Oj nie ładnie Liam :
poniedziałek, 28 maja 2012
28 cz. 2
-Świat widziany przez Zayna-
Kiedy obudziłem się, ona już nie spała i patrzyła się w sufit. Pocałowałem ją na przywitanie i spytałem :
- Jak tam,moja mała? Żyjesz ?- powiedziałem czule
- Już wiem ,że muszę być silna!Obiecuję Ci,że postaram się nie płakać już więcej.Nie mam już rodziców na których mogłabym się oprzeć jak zawsze kiedy coś mi nie wyszło.W ciągu tej nocy bardzo dorosłam wiesz? Bo ciało dorasta parę lat, ale z psychiką jest tak,że wystarczy czasem jedna nocy i już.- powiedziała poważnie
- Justyna , chcę żebyś wiedziała. Zawsze możesz się oprzeć na mnie, pomogę Ci w każdym momencie. Udzielę każdej pomocy: czy to duchowej czy pieniężnej.Kocham Cię - powiedziałem patrząc jaj w oczy poważnie.
- Ja Ciebie też Zayn, ohhh ja ciebie też - powiedziała wtulając się w moje ramie.- wiesz chodźmy już do tej trójki idiotów na dole.- zaśmiała się.
Wziąłem ją za rękę i razem zeszliśmy po schodach do kuchni gdzie przywitaliśmy się z wszystkimi po kolei
- Hej, Niall , Hej Harry, Siemano Louis, Hay Liam ........ CO?!!! LIAM !!! Wróciłeś !!! - krzyknąłem na cały głos. Chłopaki i Justyna śmiali się z mojej spostrzegawczości .
- Dobra to co mamy zamiar dzisiaj robić ??? - spytał Liam
- My odpadamy - powiedziałem stanowczo wskazując na mnie i Justynę.
- Tak?? -spytała ona pytającym wzrokiem patrząc na mnie
- Stanowczo tak - uśmiechnąłem się do niej.
- Liam a ty z Emilą wyjeżdżasz jutro ? - spytał Harry
- Ta... po śniadaniu
Wziąłem sobie płatki jak wszyscy i zacząłem jeść.Śniadanie mijało w bardzo radosnej atmosferze z powodu powrotu do nas prawie już zdrowego Daddyego. Kiedy zjadłem zacząłem pospieszać Justynę, po czas uciekał a wiedziałem, że nam obu wyszykowanie zajmie co najmniej godzinę. Poszedłem na górę , wziąłem prysznic i poszedłem wybierać ubranie . Zajęło mi to trochę czasu ale w końcu wybrałem luźny strój czyli to : Klik . Później poszedłem układać fryzurę jak na złość pianka do układania włosów ciągle się zacinała!!!
- Świat widziany przez Justynę-
Zayn strasznie mnie poganiał co strasznie mnie wnerwiało no ale cóż począć, jak zaplanował coś fajnego to muszę iść się szykować chociaż najchętniej nie ruszałabym się z domu. Wywlekłam się po schodach, wzięłam prysznic, nasmarowałam się olejkiem , umyłam twarz , zaczęłam suszyć włosy i prostować. Potem zaczęłam szukać jakiegoś ubrania, ale przecież nie miałam pojęcie gdzie idę !Poszłam do pokoju Zayna gdzie zobaczyłam przyszykowane normalne codzienne ubranie. Okey, czyli luzik. Ubrałam się w to.
Umyłam jeszcze zęby, umalowałam się i juz bylam gotowa. Poszłam sprawdzić jak tam z tempem Zayn , który oczywiści był w trakcie układania konstrukcji na głowie. Ale już tak się do tego przyzwyczaiłam, i tak lubiłam późniejszy efekt ,że dałam mu spokój . No prawie :
- Kochanie, ruszaj się , raz dwa , raz dwa !
_______________________________-
Wiem, krótki ale dziś jest bardzo ważny dla mnie dzień i nie zdążę nic więcej :( Kocham was za 3500 wejść !!!! Strasznie dziękuje też za 3 komentarze mam nadzieję , że pod tym będzie więcej :* Na poprawę humoru oferuję ;
sobota, 26 maja 2012
28 cz.1
- Świat widziany przez Justynę-
Obudziłam się, słońce raziło mnie w twarz. Czułam się dziwnie smutna, nie pamiętałam czemu. Nagle wszystko wróciło za podwójną siłą. Czułam przytulonego do mnie Zayna. Zachował się wczoraj wspaniale, był taki dzielny.Wiedziałem,że sam jest bliski płaczu. Mamo,Tato dlaczego zostawiliście tak wcześnie. Po jutrze mam osiemnaste urodziny a wy musieliście już zniknąć z mojego życia?!
Potrzebuje was!!! Jak mam żyć bez was ?! Nie powiedziałam wam tylu słów,tyle nie potrzebnie powiedziałam.Dlaczego już odeszliście?!
Tak strasznie was kocham!Zaczęłam płakać głośno więc szybko wstałam z łóżka żeby nie obudzić Zayna ale on i tak się obudził.
- Nie płacz kochanie, błagam Cię nie płacz!!! - uspokajał mnie
- Kochanie, ale to tak strasznie wciąż boli! - załkałam
- Wiem... Ciiiiiiiiiiiiiiiii spokojnie - przytulił mnie mocno i pocałował w czoło. Od niego przepływała tak wspaniała pozytywna energia. Dobrze, że był przy mnie gdyby nie on nie wiem co bym zrobiła.
W takich momentach człowiek sobie uświadamia jakie są najważniejsze wartości w życiu. Wiem,że będzie ciężko ale muszę sobie dać rady!Jeżeli dostanę się na tą akademie w Londynie(haha)
to zamieszkam tam i będę blisko chłopaków no i zacznę tam nowe życie. Boże, gdyby ktoś powiedział mi, że moi rodzice umrą , zacznę chodzić z Zaynem Malikem , i zaprzyjaźnię się z resztą , dostanę się na przesłuchanie do Najlepszej Londyńskiej Szkoły Teatralnej powiedziałabym :
-hahhah zmień dilera !!!
Wszystko się zmieniło, cały świat stanął na głowie. Połowa życia zmieniła się na dobre a druga połowa runęła całkowicie. Zayn zasnął znów w tulony we mnie. Na dole słyszałam już lekki ruch jakieś krzyki i tym podobne. Postanowiłam jednak wziąć przykład z mojego kochanka więc wtuliłam się w niego i zasnęłam .
- Świat widziany przez Louisa-
Siedziałem w kuchni i jadłem płatki myśląc o sensie życia. Jak to jest,że w jednym momencie mogą zginąć dwa najważniejsze dla kogoś istnienia.Nagle usłyszałem pisk opon, które odjeżdżały pod naszego domu a potem trzaśnięcie drzwiami.
-Kto tam jest?-krzyknąłem nie zbyt miałem humor na jakiś psychofanów. Słyszałem rzut torbą i zbliżające się kroki powtórzyłem moje pytanie ale wciąż nie było odpowiedzi. Nagle w drzwiach stanął nie kto inny jak, jak, jak, jak, jak, jak, jak LIAM!!!
- Chłopie !!!-krzyknąłem na cały głos podbiegając do niego i przytulając go z całych sił.
- AŁA! - syknął
- Przepraszam! Strasznie sorry !- przestraszyłem się- nie wierzę,że wreszcie jesteś! Czemu po mnie nie zadzwoniłeś!
- Przyjechałem taxi, chciałem wam zrobić niespodziankę. Może jakoś pocieszyć po wczoraj, biedna Justyna- spochmurniał .
- Dobrze, że już jesteś- przytuliłem go.
Po schodach zaczął ktoś schodzić. Loczkowaty. Wyszczerz zielonych gał i tekst :
- CO?!! LIAM !!!! - podbiegł ale on miał więcej rozumu i nie ściskał go tak mocno jak ja .
- Hay, loczku ! - powiedział z uśmiechem Liam . Po Harrym zszedł Niall wykonując prawie tą samą reakcje co Harry. Zayn i Justyna jeszcze spali, bardzo dobrze. Niech Justyn odpocznie. My rozpoczęliśmy przygotowania do wspólnego śniadania. Nareszcie z Liamem. Ten musiał siedzieć na kanapie i odpoczywać ale jednak był z nami. Dzisiejszy dzień zapowiadał się bardzo ciekawie czyli nie było żadnego dosłownie żadnego koncertu ani wywiadu.
- Błogie lenistwo !!!!!!! Hura !!!! - krzyczał Louis .
-Ciszej idioto oni śpią !!!- wszedł już w swoją rolę Liam
____________________________________
Bardzo zły ?Wiem,że krótki ale to drugi dziś :) Dziekuje za 3300 coś tam wejść każde dosłownie każde wejście jest dla mnie ogromnym szczęściem. :* Komentujcie proszę , proszę , proszę , proszę , proszę !!!
Tak strasznie was kocham!Zaczęłam płakać głośno więc szybko wstałam z łóżka żeby nie obudzić Zayna ale on i tak się obudził.
- Nie płacz kochanie, błagam Cię nie płacz!!! - uspokajał mnie
- Kochanie, ale to tak strasznie wciąż boli! - załkałam
- Wiem... Ciiiiiiiiiiiiiiiii spokojnie - przytulił mnie mocno i pocałował w czoło. Od niego przepływała tak wspaniała pozytywna energia. Dobrze, że był przy mnie gdyby nie on nie wiem co bym zrobiła.
W takich momentach człowiek sobie uświadamia jakie są najważniejsze wartości w życiu. Wiem,że będzie ciężko ale muszę sobie dać rady!Jeżeli dostanę się na tą akademie w Londynie(haha)
to zamieszkam tam i będę blisko chłopaków no i zacznę tam nowe życie. Boże, gdyby ktoś powiedział mi, że moi rodzice umrą , zacznę chodzić z Zaynem Malikem , i zaprzyjaźnię się z resztą , dostanę się na przesłuchanie do Najlepszej Londyńskiej Szkoły Teatralnej powiedziałabym :
-hahhah zmień dilera !!!
Wszystko się zmieniło, cały świat stanął na głowie. Połowa życia zmieniła się na dobre a druga połowa runęła całkowicie. Zayn zasnął znów w tulony we mnie. Na dole słyszałam już lekki ruch jakieś krzyki i tym podobne. Postanowiłam jednak wziąć przykład z mojego kochanka więc wtuliłam się w niego i zasnęłam .
- Świat widziany przez Louisa-
Siedziałem w kuchni i jadłem płatki myśląc o sensie życia. Jak to jest,że w jednym momencie mogą zginąć dwa najważniejsze dla kogoś istnienia.Nagle usłyszałem pisk opon, które odjeżdżały pod naszego domu a potem trzaśnięcie drzwiami.
-Kto tam jest?-krzyknąłem nie zbyt miałem humor na jakiś psychofanów. Słyszałem rzut torbą i zbliżające się kroki powtórzyłem moje pytanie ale wciąż nie było odpowiedzi. Nagle w drzwiach stanął nie kto inny jak, jak, jak, jak, jak, jak, jak LIAM!!!
- Chłopie !!!-krzyknąłem na cały głos podbiegając do niego i przytulając go z całych sił.
- AŁA! - syknął
- Przepraszam! Strasznie sorry !- przestraszyłem się- nie wierzę,że wreszcie jesteś! Czemu po mnie nie zadzwoniłeś!
- Przyjechałem taxi, chciałem wam zrobić niespodziankę. Może jakoś pocieszyć po wczoraj, biedna Justyna- spochmurniał .
- Dobrze, że już jesteś- przytuliłem go.
Po schodach zaczął ktoś schodzić. Loczkowaty. Wyszczerz zielonych gał i tekst :
- CO?!! LIAM !!!! - podbiegł ale on miał więcej rozumu i nie ściskał go tak mocno jak ja .
- Hay, loczku ! - powiedział z uśmiechem Liam . Po Harrym zszedł Niall wykonując prawie tą samą reakcje co Harry. Zayn i Justyna jeszcze spali, bardzo dobrze. Niech Justyn odpocznie. My rozpoczęliśmy przygotowania do wspólnego śniadania. Nareszcie z Liamem. Ten musiał siedzieć na kanapie i odpoczywać ale jednak był z nami. Dzisiejszy dzień zapowiadał się bardzo ciekawie czyli nie było żadnego dosłownie żadnego koncertu ani wywiadu.
- Błogie lenistwo !!!!!!! Hura !!!! - krzyczał Louis .
-Ciszej idioto oni śpią !!!- wszedł już w swoją rolę Liam
____________________________________
Bardzo zły ?Wiem,że krótki ale to drugi dziś :) Dziekuje za 3300 coś tam wejść każde dosłownie każde wejście jest dla mnie ogromnym szczęściem. :* Komentujcie proszę , proszę , proszę , proszę , proszę !!!
Rozdział 27
-Świat widziany przez Zayna-
Impreza rozkręcał się coraz bardziej, Niall przygotował dużo jedzenia, które sam pochłaniał bez przerwy. Balowaliśmy małą grupą: Niall,Ja,Louis,Harry Justyna, Emilii ale właśnie dzięki temu było tak super. Ja, jak to ja średnio umiałem się ograniczać z alkoholem ale dzisiaj wszyscy poszli na maxa. Harry z Louisem tańczyli na środku parkietu coś co nazwałbym....eeeee..... No właśnie nie mam pojęcia jak nazwać ten styl tańca. Ja na razie spokojnie siedziałem na kanapie i śpiewałem na cały głos : ,, I'm sexy and I know it'' Justyna siedziała z Emilii i odpoczywały po tańcu z Louisem i Harrym. Wtedy wstałem i lekko chwiejnym krokiem podszedłem do Justyny. Klęknąłem, wyciągnąłem do niej rękę. Wszyscy na nas spojrzeli a ja powiedziałem te trzy słowa :
- Zatańczysz ze mną ? - zrobiem minę kota ze Shreka. One tylko się roześmiała i odpowiedziała mi tak samo wyniosłym tonem , jak ja wcześniej :
- Yes, oczywiście.
Louis włączył piosenkę Klik ale po paru sekundach wyłączył ją i pobiegł gdzieś szybko krzycząc , żebyśmy czekali. Wrócił z gitarą Nialla któremu to ją podał i kazał grać ,, Look after you'' a Sam zaczął śpiewać Klik. My tańczyliśmy tak przytuleni do siebie, co chwile tonąc w pocałunku. Chłopaki i Emilii patrzyli na nas jak przeżywamy jedną z najbardziej romantycznych momentów w naszym życiu. Nagle z tej magicznej chwili wyrwał nas dźwięk telefonu domowego.Całe piękno nagle zniknęło. Oderwaliśmy się od siebie i Justyna pobiegła do telefonu a my jakoś nagle się uspokoiliśmy . Justyna odebrała i powiedziała :
-Halo ? - a potem mówiła po polsku więc ja nie rozumiałem nic, Emilia miała smutną minę. Spytałem ją czy wie co się dzieje odpowiedziała, że wie tylko , że coś złego. Po policzkach Justyny płynęły łzy. Kiedy skończyła, wstała i pobiegla do ogrodu gdzie rzuciła się i położyła po drzewem. Cała drżała. Zamurowało nas wszystkich. Co się mogło stać ? Pierwszy w garść wziął się Niall :
- Zayn, Idź do niej - powiedział poważnie
Kiwnąłem głową i pobiegłem do niej. Była w okropnym stanie, płakała leżąc na trawie powtarzała tylko dwa słowa, które rozumiałem
- Mamo! Tato!!!
- Justynka! Co się stało? - powiedziałem . Odpowiedzi nie było, poszedłem do jej domu i znalazłem apteczkę prosząc Emilię aby powiedziała mi, które to są środki uspokajające. Wstała i troche pogrzebała w dużym opakowaniu. W końcu wyjęła małą fiolkę. Szybko przeczytała ulotkę , nalała wody do szklanki i wlała do niej parę kropel lekarstwa.
- Niech wypiję to całe - powiedziała.
Szybko poszedłem dać jej lek, wypiła duszkiem. Przytuliłem ją z całj siły. Wtuliła się we mnie i tak siedzieliśmy przez około dziesieć minut. Potem lek zaczął powoli działać. Powiedziałem :
- Kochanie, jesteś w stanie mi teraz powiedzieć czemu ???- spytałem czule
- Tak.... chlip moi rodzice, chlip, nie żyją !!!- krzyknęła znów zaczynając płakać. Zatkało mnie, nie no przecież to nie może być prawda !!! Nie może !!! Nie ma takiej opcji!
- Jaaak ? - spytałem
- Kiedy lecieli samolotem nad wyspą.Wiesz wycieczkowy lot na jedną godzinę.Coś wysiadło,chlip i długo próbowali się uratować. Nie udało im się!Podobno napisali list do mnie!Będzie u mnie jutro- rozpłakała się
- Ciiiiiiii ..... spokojnie- gładziłem ją po głowie- kiedy to się stało ?
- W czasie koncertu, dokładniej w czasie piosenki Klik.
Siedzieliśmy tak jeszcze długo on w końcu na wskutek wykończenia i lekarstwa usnęła. Bałem się , naprawdę się bałem. Przeciesz to ja wymyśliłem te wakacje dla jej rodziców. To ja wybierałem nawet tą wycieczkę! Bałem się , że będzie miała do mnie pretensje. Podniosłem ją na ręce i zaniosłem po cichu do jej łóżka. Ostrożnie , żeby jej nie obudzić zszedłem na dół do reszty która siedziała w salonie na tych samych miejscach w których ich zostawiłem.Rozmawiali po cichu.Kiedy wszedłem Lou wstał i spytał :
- Zayn, co się dzieje - prawie krzyknął
- Ciszej Justi śpi!-powiedziałem- ona... jej rodzice .... ku*** nie żyją !!!- i w tym momencie przestałem udawać silnego i sam rozpłakałem się .
- O ja pierdole !!! - powiedział Harry
Niell podbiegł mnie pocieszać , Lou z Emili poszedł przynieść tym raze dla każdego z nas ten napój uspakajający. Emili też strasznie płakała, ona znała ich przecież dużo dużo dłużej. Mój telefon dzwonił już po raz drugi , spojrzałem kto dzwoni i wyłączyłem go.Nie , na pewno nie mam siły rozmawiać z Pulem. Wypiłem lek od Emilii i Louis powiedział :
- Chodź Cię musimy się przespać , tym bardziej po tym lekarstwie.
Wszyscy łyknęli sobie tego i i ogarnęła ich i mnie taka senność, że ledwo poszedłem na górę i położyłem się koło zwiniętej w kłębek Justyny.
_______________________________________-
W Coffie Heaven pisane.Ten pomysł już dawno mam w głowie CO MYŚLICIE?!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Dziekuje za tyle wejsć !!! Kocham was i proszę komentujcie :*
- Zatańczysz ze mną ? - zrobiem minę kota ze Shreka. One tylko się roześmiała i odpowiedziała mi tak samo wyniosłym tonem , jak ja wcześniej :
- Yes, oczywiście.
Louis włączył piosenkę Klik ale po paru sekundach wyłączył ją i pobiegł gdzieś szybko krzycząc , żebyśmy czekali. Wrócił z gitarą Nialla któremu to ją podał i kazał grać ,, Look after you'' a Sam zaczął śpiewać Klik. My tańczyliśmy tak przytuleni do siebie, co chwile tonąc w pocałunku. Chłopaki i Emilii patrzyli na nas jak przeżywamy jedną z najbardziej romantycznych momentów w naszym życiu. Nagle z tej magicznej chwili wyrwał nas dźwięk telefonu domowego.Całe piękno nagle zniknęło. Oderwaliśmy się od siebie i Justyna pobiegła do telefonu a my jakoś nagle się uspokoiliśmy . Justyna odebrała i powiedziała :
-Halo ? - a potem mówiła po polsku więc ja nie rozumiałem nic, Emilia miała smutną minę. Spytałem ją czy wie co się dzieje odpowiedziała, że wie tylko , że coś złego. Po policzkach Justyny płynęły łzy. Kiedy skończyła, wstała i pobiegla do ogrodu gdzie rzuciła się i położyła po drzewem. Cała drżała. Zamurowało nas wszystkich. Co się mogło stać ? Pierwszy w garść wziął się Niall :
- Zayn, Idź do niej - powiedział poważnie
Kiwnąłem głową i pobiegłem do niej. Była w okropnym stanie, płakała leżąc na trawie powtarzała tylko dwa słowa, które rozumiałem
- Mamo! Tato!!!
- Justynka! Co się stało? - powiedziałem . Odpowiedzi nie było, poszedłem do jej domu i znalazłem apteczkę prosząc Emilię aby powiedziała mi, które to są środki uspokajające. Wstała i troche pogrzebała w dużym opakowaniu. W końcu wyjęła małą fiolkę. Szybko przeczytała ulotkę , nalała wody do szklanki i wlała do niej parę kropel lekarstwa.
- Niech wypiję to całe - powiedziała.
Szybko poszedłem dać jej lek, wypiła duszkiem. Przytuliłem ją z całj siły. Wtuliła się we mnie i tak siedzieliśmy przez około dziesieć minut. Potem lek zaczął powoli działać. Powiedziałem :
- Kochanie, jesteś w stanie mi teraz powiedzieć czemu ???- spytałem czule
- Tak.... chlip moi rodzice, chlip, nie żyją !!!- krzyknęła znów zaczynając płakać. Zatkało mnie, nie no przecież to nie może być prawda !!! Nie może !!! Nie ma takiej opcji!
- Jaaak ? - spytałem
- Kiedy lecieli samolotem nad wyspą.Wiesz wycieczkowy lot na jedną godzinę.Coś wysiadło,chlip i długo próbowali się uratować. Nie udało im się!Podobno napisali list do mnie!Będzie u mnie jutro- rozpłakała się
- Ciiiiiiii ..... spokojnie- gładziłem ją po głowie- kiedy to się stało ?
- W czasie koncertu, dokładniej w czasie piosenki Klik.
Siedzieliśmy tak jeszcze długo on w końcu na wskutek wykończenia i lekarstwa usnęła. Bałem się , naprawdę się bałem. Przeciesz to ja wymyśliłem te wakacje dla jej rodziców. To ja wybierałem nawet tą wycieczkę! Bałem się , że będzie miała do mnie pretensje. Podniosłem ją na ręce i zaniosłem po cichu do jej łóżka. Ostrożnie , żeby jej nie obudzić zszedłem na dół do reszty która siedziała w salonie na tych samych miejscach w których ich zostawiłem.Rozmawiali po cichu.Kiedy wszedłem Lou wstał i spytał :
- Zayn, co się dzieje - prawie krzyknął
- Ciszej Justi śpi!-powiedziałem- ona... jej rodzice .... ku*** nie żyją !!!- i w tym momencie przestałem udawać silnego i sam rozpłakałem się .
- O ja pierdole !!! - powiedział Harry
Niell podbiegł mnie pocieszać , Lou z Emili poszedł przynieść tym raze dla każdego z nas ten napój uspakajający. Emili też strasznie płakała, ona znała ich przecież dużo dużo dłużej. Mój telefon dzwonił już po raz drugi , spojrzałem kto dzwoni i wyłączyłem go.Nie , na pewno nie mam siły rozmawiać z Pulem. Wypiłem lek od Emilii i Louis powiedział :
- Chodź Cię musimy się przespać , tym bardziej po tym lekarstwie.
Wszyscy łyknęli sobie tego i i ogarnęła ich i mnie taka senność, że ledwo poszedłem na górę i położyłem się koło zwiniętej w kłębek Justyny.
_______________________________________-
W Coffie Heaven pisane.Ten pomysł już dawno mam w głowie CO MYŚLICIE?!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Dziekuje za tyle wejsć !!! Kocham was i proszę komentujcie :*
czwartek, 24 maja 2012
Rozdział 26
- Świat widziany przez Justynę-
Limuzyna wiozła nas do domu już drugą chodzinę choć normalnie zajmowało to dwadzieścia minut. Chodziło o to,żeby zgubić fanów ale Ci nie dawali za wygraną. Na początku super się jak zawsze bawiliśmy razem ale, że wszyscy byliśmy strasznie zmęczeni chcieliśmy być już w domu, wejść pod prysznic, zjeść coś ciepłego co podkreślił Niall. W końcu dałam za wygraną;
- Dobra, wcześniej czy później się o tym dowiedzą jedźmy prosto do domu.
Chłopaki powitały to z wielką radością, dotarliśmy my do mojego domu w dziesięć minut i szybko w oświetleniu fleszów weszliśmy do środka. Wszyscy postanowiliśmy urządzić małą domówkę jak tylko każdy się odświeży. Pobiegłam szybko na górę nim chłopcy zorenitowali się,że czas rozpocząć bitwę o dwie łazienki. Ja spokojnie wzięłam kąpiel, nie przejmując się ciągłym pukaniem i pośpieszaniem. Kiedy już się umyłam poszłam do mojego pokoju wywaliłam z niego Zayna każąc mu ustawić się do kolejki mycia i zaczęłam wybierać ubranie. Zawsze zajmowało mi to dużo czasu ale dziś przeszłam samą siebie. Po na prawdę długim długim wybieraniu zdecydowałam się na taki zestaw Klik, potem zaczęłam robić fryzurę. Postanowiłam puścić je luźno i trochę wyprostować . Żeby zrobić makijaż muszę dostać do toalety, na co w tym momencie szansy są równe 0,00000 % więc postanowiłam jak prawie co wieczór zadzwonić do rodziców. Mama nie odbierała, tata również. Nie zdziwiło mnie to, może poszli gdzieś razem i zostawili telefony.Weszłam na twittera odpisałam paru osobom napisałam na tablicy chłopaków wszystkich pięciu :
,, Chłopaki szykujemy się na imprezę! Liam przyjeżdżaj szybko ze szpitala teraz póki Niall wszystkiego nie zjadł''
Ciekawe skąd mam to przyzwyczajanie pisania wszystkiego na twitterze. Chyba nauczyli mnie tego chłopcy.Wow liczba śledzących mnie osób wciąż rosła !!! W tym momencie było to 62 tysiace!!! Sprawdziłam jeszcze pocztę i tu spotkałam dużo emaili od znajomych z gratulacjami itp. Odpisałam na parę i nagle mój wzrok przyciągnął mail ze szkoły aktorstwa w Warszawie i Londynie!!! No tak, przecież dziś wyniki! Boję się kliknąć! Nie no nie mogę ! Pomyślałam sobie,że zachowuję się całkiem jak wariaka więc drżącymi rękami otworzyłam .Najpierw Warszawa : ,, ..została pani przyjęta...!!!!!"Hura!!!! dobra a teraz Londyn. Nie było prawie żadnych szans,że mnie przyjmą więc już spokojnie i z uśmiechem na twarz otwierałam wiadomość:
,, Szanowna Pani Justyno! Po prześledzeniu pani CV z przyjemnością zapraszamy panią na przesłuchanie które wyłowi z pośród dwóch tysiąca kandydatów dwieście studentów. Pani przesłuchanie odbędzie się 01 sierpnia b.r. o godz. 14:30 w siedzibie naszej szkoły. Z poważaniem, Dyrekcja Szkoły.''
Czytałam to już po raz trzeci i wciąż nie wierzyłam w to co czytam! Naprawdę zostałam zaproszona do jednej z najlepszych szkół na świecie na przesłuchanie!!! Nie dam rady aaaaaa!!!! Zaczęłam skakać , biegać, krzyczeć z radości w pokoju aż przybiegli chłopcy i paczyli na mnie jak na kompletną idiotkę. Louis spytał:
- A ta co brała?- patrząc na mnie ze śmiechem
- Dostałam dostałam !!!!- krzyczałam ja
- Co dostałaś?! -krzyknął Zayn. Podałam mu list z uczelni. Kiedy go czytał uśmiechał się coraz bardziej.- dostała się na przesłuchanie do tej sławnej Londyńskiej szkoły teatralnej!!!
- No to trzeba zrobić dużą jednak tą imprezę !!! - krzyknął Niall i wyszedł z domu krzycząc ,że jedzie do sklepu po zakupy. Zayn, Louis i Harry odtańczyli ze mną taniec radości i wszyscy wróciliśmy do szykowania się na imprezę. Nie wiedziałam co za chwilę nastąpi w sumie co już nastąpiło czyli................................................
____________________________________
hahahah jutro jak dodam to jakoś koło północy sorry cały dzień zajęcia :( ale jak wam się podobał? Czemu nikt nie komentuje:( :*
Ja nie mogę 3 tys wejść!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Dziękuje strasznie :* :*:*:*:*
hahahah jutro jak dodam to jakoś koło północy sorry cały dzień zajęcia :( ale jak wam się podobał? Czemu nikt nie komentuje:( :*
Ja nie mogę 3 tys wejść!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Dziękuje strasznie :* :*:*:*:*
środa, 23 maja 2012
Moje Obużenie
Jako jedna z osób która piszę bloga czuję,że zaraz zwymiotuję gdyż zaczęłam czytać bloga o Lux i Zaynie. Boże jak ktokolwiek mógł to napisać?!!!!!! Przeczytałam 1/3 i dosłownie rzygam!!! Biedny Zayn (jest potwierdzenie,że to przeczytał): ) i biedna Lux :( . Przepraszam was za to,że istnieją na tym świecie tacy ludzie, przepraszam. Jeżeli togo nie czytałyście to błagam (dla waszego dobra!!!) nie czytajcie. Nie szukajcie nic!!! Ja żałuję, naprawdę żałuję. I wiecie co ?! Uważam ,że właśnie w przypadku takich ludzi przydałoby się chyba nawet ACTA!!! Zawsze byłam przeciwko ale myślę teraz,że gdyby mogło to zatrzymać tego typu imaginy no to powinna istnieć. Dobrze ja kończę, przepraszam,że spamuję wam ale wkurzyłam się. Po prostu się wkurzyłam. Jeżeli was też dobiło to napiszcie w kom. pogadajmy :) Pocieszcie mnie błagam !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Rozdział 25
- Świat widziany przez Justynę-
59 tysięcy Follow ?!!! Świat oszalał!!!
Jeszcze przed wczoraj gdy sprawdzałam było ich 360 i strasznie się z tego powodu cieszyłam! Wcześniej wszyscy, którzy mnie śledzili byli moim znajomymi a teraz? Ludzie z dosłownie całego świata!!! Chym... a ciekawie co się wyprawia na Facebooku:
Ja nie mogę !!!!!Ponad pięć tysięcy zaproszeń do znajomych ?!!OMG
Louis zaglądnął mi przez ramię do komórki i powiedział :
-Wiesz co, radzę Ci zrobić tak jak ja.
- Czyli panie mądralo?- powiedziałam ze śmiechem
- Zablokuj możliwość przychodzenia zaproszeń, to jedyny sposób,który umożliwi Ci normalne funkcjonowanie na Facebooku.
Niestety- powiedział smutno
- Ej ale ja przecież nie jestem nikim sławnym!!!Poprowadziłam tylko jeden wasz koncert iiiiii...
- I jesteś dziewczyną Zayna - przerwał mi Lou.
No tak, tu zamilkłam. Przecież dziś Zayn ujawnił całemu światu to,że jesteśmy razem śpiewając dla mnie piosenkę:,, Gotta Be You''.
Cały czas dostawałam jakieś sms teraz zaczęłam nie które otwierać. Znalazłam tam milony gratulacji związanymi z koncertem, z tego,że chodzę z Zaynem Malikiem i błagania o poznanie z chłopakami.
Harry uśmiechnął się do mnie szeroko i powiedział :
- No to, witaj w świecie celebrytów!
- Świat widziany przez Liama -
Kazałem Emilii iść do domu i odpocząć sobie. Cieszyłem się jak malutkie dziecko z tego co nastąpi za cztery dni! Na razie wie o tym tylko Niall ( który na 100% powie/dział już reszcie) i miałem nadzieję,że tak pozostanie. Nie chcę żadnych mediów. Pragnę aby była to dla niej wspaniała niespodzianka, która pozwoli jej odpocząć. Lekarz zgodził się, jej mama również.
Wziąłem laptopa i włączyłem Twittera. Follnołem parę osób, przeglądałem profile znajomych aż doszedłem do profilu Justyny. Wow!59 tysięcy obserwujących!!! Napisałem jej na tablicy:
,,Justyna gratulację z powodu tylu follow!!! Wpadaj na bibę do szpitala!Czekam z kroplówką !!! :D "
Kiedy napisałem to liczba śledzących ją osób znów ogromnie ruszyła w górę ! Z ciekawości, a trochę z nudów poszukałem o Justi jakiś informacji w sieci. Powstało już parę fan clubów jej osoby itp. W pewnym momencie natknąłem się na strone gdzie znajdował się opis jej zdolności , osobowości itp, zwane CV. Była to strona castingów teatralnych i filmowych. Nie wiedziałem,że chcę zostać aktorką. Cóż, teraz na pewno będzie jej to łatwiej osiągnąć skoro świat o niej usłyszał.Wysłałem jej sms :
,,Justi nie wiedziałem,że chcesz zostać aktorką! ''
Za dwie minuty dostałem wiadomość zwrotną :
,,Skąd wiesz?! A ogółem to zgłosiłam się nawet na studia w Warszawie i w Londynie ale chyba nic z tego nie będzie "
Odpisałem :
,,Haha zobaczymy!Pozdrów szaleńców!Wychodzę za trzy dni!!!!"
,, Wiem,Niall od razu nam powiedział(dobrego faceta wybrałeś na tajemnice nie ma co)Emilii się spodoba! :* '' -odpisała
,,I hope so! '' - zakończyłem rozmowę
I nagle ogarnęła mnie taka straszna senność ,że odstawiłem laptopa i telefon po czym podałem na łóżko i usnąłem.
-Świat widziany przez Louisa-
Ja nie mogę! Wszyscy w okół się zakochuję, odnoszą sukcesy a ja ?Ostatnio stoję w miejscu. Wiem,że kocham nad życie Eleonor ale ona nie chcę na razie brać ślubu, mieć dzieci. To trochę mnie dołowało choć zgadzam się z nią,że dzieci potrzebują ojca codziennie a nie raz na dwa tygodnie. Kurde!!! I znów przydało by mi się rozdwojenie jeźni! Nie,nie jaźni, CIAŁA !!!
___________________________________
Dziś sie rozpisałam na matmie :D Kocham was słodziaki za 2700 wejść kocham !!! :* :* :* Proszę komentujcie :(
Dziś sie rozpisałam na matmie :D Kocham was słodziaki za 2700 wejść kocham !!! :* :* :* Proszę komentujcie :(
1/4 stówy już za mną ile mam jeszcze pisać ?
hahah padłam
hahah padłam
wtorek, 22 maja 2012
Rozdział 24 cz.2
-Świat widziany przez Liama-
Połączenia na koncercie dużo mi dało. Te krzyczące fanki , cała ta wspaniała atmosfera bardzo podniosła mnie na duchu. Czułem, że to wszystko ma sens, że moje życie ma sens. Poczułem, że kiedy wreszcie wyzdrowieję ktoś mnie ciepło przywita. Po prostu wiem , że oprócz rodziny ktoś na mnie czeka na całym świecie. Dobrym ostatnio sposobem na poprawienie mojego humoru było czytanie co ludzie piszą do mnie Na Twitterze ;
,,Liam wracaj do zdrowia" ,,Liam kochamy cię wyszscy" itp. itd. Starałem się jak największej liczbie odpisywać. Dziwne, że ich to cieszyło. Chociaż gdyby mi dawniej odpisałłłłłl np..... nie wiem Justin Bieber to też cieszyłbym się jak debil. Ale on to jednak coś innego. Do drzwi zapukała Emilia powiedziałem :
- Wchodź , wchodź !!! - szczerząc się do niej . Weszła jak zawsze nie śmiało, ja nie czekając na nic przyciągnąłem ją do siebie i pocałowałem. Byliśmy razem od paru dni i ja cieszyłem się z tego jak głupi. Ona przychodziła codziennie przynosząc mi jakieś ciastka, picia, owoce, gazety po angielsku. Troszczyła się mną jak mama, która niestety musiała już wrócić do Wielkiej Brytanii- szkoda. Ale wracając do Emilii gdybym nie kazał jej chodzić spać pewnie w ogóle by tego nie robiła. Na Szczęście pilnowała jej Justyna żeby dbała o siebie. Kochana jest spojrzałem na nią jak wyjmuje jabłka i banany złapałem ją za rękę i przyciągnąłem do siebie mówiąc :
- Wiesz co kochana jesteś! - powiedziałem do niej radośnie
-Ha! A ty już prawie zdrowy, rozmawiałam z lekarzem jeszcze trzy dni i będziesz mógł jechać do domu. Ale za nic na koncert, wywiad, spotkanie itp. Czeka Cię kochany odpoczynek najlepiej całkowita zmiana klimatu.- powiedziała z uśmiechem
- Całkowita zmiana klimatu powiadasz? Chym... Dobra nie ważne a nie wiesz czy będę mógł wyjechać od razu z Polski? Czy będę musial przychodzić na konsultację czy coś ? - spytałem
- Wiesz co pójdę się zapytać ordynatora okey?
- Spoko , dzięki! - kiedy wyszła szybko wyjąłem telefon i zadzwoniłem do Nialla::
- Stary potrzebuję twojej pomocy!!! Błagam zarezerwuj mi bilety na samolot za cztery dni w ogóle błagam załatw mi cały wyjazd błagam!!!!!! - krzyknałem do słuchawki
-Człowieku mówiesz nie składnie,może jakoś dokładnie!Przecież tobie nawet nie wolno wyjść ze szpitala!-powiedział zamulając
- AAAAa niespodzianka wychodzę za trzy dni a jeśli chodzi o ten wyjazd ............
- Świat widziany przez Justynę-
Ta limuzyna też mnie oczarowała jeszcze parę dni temu nie wyśniłabym tego nawet !!! A może to jest jednak sen ? Czy to możliwe ? Uszczypnę się :
-ała! - krzyknęłam
- Co ty robisz kochanie ?! - spytał Zayn
- A nie ważne, nie ważne.
- Ciszej nie widać ,że ja tu rozmawiam!!! - krzyknął Niall
Jako, że nakazano nam być cicho każdy zajął się swoimi sprawami (czytaj wyjął komórkę) kiedy weszłam na swojego Twittera oniemiałam!!!
-Ja nie moge - krzyknęłam na cały głos !!!! dostałam ostrzegawcze spojrzenie od Nialla
- co się stało justi?? - spytal po cichu Zayn
- Mam 59 tys follow na twitterze !!!!!!!!!!!!!!!!
_________________________
WIem krótki ale to 5 dziś !!!! Kocham was !!! !♥♥♥
WIem krótki ale to 5 dziś !!!! Kocham was !!! !♥♥♥
Rozdział 24 cz. 1
- Świat widziany przez Zayna-
Poszliśmy wszyscy do swoich przebieralni, my z chłopakami mieliśmy razem a Justyna osobno. U nas panowała istna dzicz! Darliśmy się na cały głos(każdy w innym języku) skakaliśmy po kanapach po prostu tragedia. Po piętnastu minutach takiej zabawy ogarnęliśmy się i zaczęliśmy się przebierać w codzienne ciuchy wyglądaliśmy tak :
-Niall= Klik
-Harry=Klik
-Louis=Klik
No i ja = Klik.
- Zayn ruszaj szybciej dupą!Masz już dobrą fryzurę !!!-krzyknął Niall
- Już sekundkęęe- odpowiedziałem, zaczesując ostatnie włosy.
Kiedy skończyłem wyszliśmy przed przebieralnie i Paul zaprowadził nas do miejsca gdzie mieli po kolei przychodzić fani i robić sobie z nami zdjęcia i gdzie mieliśmy rozdawać autografy. Rozdanie autografów i robienie sobie zdjęć zajęło nam mniej więcej dwie godziny. Fani z Polski byli spoko, nie było prawie żadnych psychofanów z tego co na razie widziałem , więc fajnie robiło się z nimi zdjęcia. Kiedy Paul powiedział żebyśmy już kończyli my rozdaliśmy ostatnie podpisy i poszliśmy za naszym kochanym ochroniarzem. Szliśmy po Justynę, Paul zapukał do jej przebieralni usłyszeliśmy ,, proszę" i weszliśmy. Justyna była już też ubrana codziennie Klik ale wyglądał równie pięknie. Uśmiechnąłem się do niej mówiąc, że czas się zbierać.
- Chwileczkę Zaynuś muszę się tylko uczesać- powiedziała
- Jakbym słyszał Ciebie - powiedział do mnie Harry . Justyna przeczesała włosy wstała zabrała torbę i powiedziała, że jest gotowa
-To jednak nie jak ty, tobie by to zajęło dwie godziny. - trzepłem go w ten jego lokowaty łeb wziąłem jako dżentelmen torebkę od Justyny i opuściliśmy jej szatnie. Paul prowadził nas do tylnego wejścia gdzie czekało na nas jeszcze czterech pomocniczych ochroniarzy. Kiedy otworzyły się drzwi usłyszałem i zobaczyłem po co ich aż tylu. Było tam w cholerę piszczących podskakujących fanek. Przedzieraliśmy się do naszej limuzyny, która stała w odległości dziesięciu metrów ale dotarcie do niej było na prawdę trudne. Kiedy wreszcie zobaczyliśmy limuzynę Klik zrobiliśmy ostatnie kroki i wsiedliśmy do limuzyny ,która natychmiast odjechała Klik.
_________________________________-
Kocham was za tyle wejść na prawdę kocham, następny rozdział dopiero jak 4 komentarze sorrry za ten szantaż :( Kocham was mam nadzieje ,że wam się podoba ♥♥♥
-Louis=Klik
No i ja = Klik.
- Zayn ruszaj szybciej dupą!Masz już dobrą fryzurę !!!-krzyknął Niall
- Już sekundkęęe- odpowiedziałem, zaczesując ostatnie włosy.
Kiedy skończyłem wyszliśmy przed przebieralnie i Paul zaprowadził nas do miejsca gdzie mieli po kolei przychodzić fani i robić sobie z nami zdjęcia i gdzie mieliśmy rozdawać autografy. Rozdanie autografów i robienie sobie zdjęć zajęło nam mniej więcej dwie godziny. Fani z Polski byli spoko, nie było prawie żadnych psychofanów z tego co na razie widziałem , więc fajnie robiło się z nimi zdjęcia. Kiedy Paul powiedział żebyśmy już kończyli my rozdaliśmy ostatnie podpisy i poszliśmy za naszym kochanym ochroniarzem. Szliśmy po Justynę, Paul zapukał do jej przebieralni usłyszeliśmy ,, proszę" i weszliśmy. Justyna była już też ubrana codziennie Klik ale wyglądał równie pięknie. Uśmiechnąłem się do niej mówiąc, że czas się zbierać.
- Chwileczkę Zaynuś muszę się tylko uczesać- powiedziała
- Jakbym słyszał Ciebie - powiedział do mnie Harry . Justyna przeczesała włosy wstała zabrała torbę i powiedziała, że jest gotowa
-To jednak nie jak ty, tobie by to zajęło dwie godziny. - trzepłem go w ten jego lokowaty łeb wziąłem jako dżentelmen torebkę od Justyny i opuściliśmy jej szatnie. Paul prowadził nas do tylnego wejścia gdzie czekało na nas jeszcze czterech pomocniczych ochroniarzy. Kiedy otworzyły się drzwi usłyszałem i zobaczyłem po co ich aż tylu. Było tam w cholerę piszczących podskakujących fanek. Przedzieraliśmy się do naszej limuzyny, która stała w odległości dziesięciu metrów ale dotarcie do niej było na prawdę trudne. Kiedy wreszcie zobaczyliśmy limuzynę Klik zrobiliśmy ostatnie kroki i wsiedliśmy do limuzyny ,która natychmiast odjechała Klik.
_________________________________-
Kocham was za tyle wejść na prawdę kocham, następny rozdział dopiero jak 4 komentarze sorrry za ten szantaż :( Kocham was mam nadzieje ,że wam się podoba ♥♥♥
ROzdział 23 cz. 2
- Śwait widzany przez Justynę-
Słyszałam krzyki fanek, piski, wrzaski. Stresowałam się , bałam sie ,że coś pomylę. Wszystkie chłopaki dali kopa w tyłek i życzyli powodzenia ja im również. Zaczęło się odliczanie.
- 10, 9,8,7,6,5,4,3,2,1 i wchodzimy !!!
Zaczęła grać muzyka w tle i weszłam. Kiedy stanełam na scenie cały strach po prostu po mnie spłynął . Poczułam się nagle jak ryba w wodzie. Uśmiechałam się i zmierzałam ku miejscu gdzie miałam rozpocząć przemowę. Stanęłam i ogarnęłam wzrokiem całą widownię widziałam tysiące oczu wpatrzonych we mnie.
- Witajcie na pierwszym koncercie One Direction w Polsce !!!! - krzyknęłam najpierw po polsku potem po angielsku. Fanki zaczęły wrzeszczeć piszczeć. Ja wciąż uśmiechałam się.
- A oto oni!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Harry Styles !!!!!-krzyknęłam.W tym momencie na scenę WLECIAŁ na sznurku Harrz dziewczyny krzyczały rzucały różnymi rzeczami na scenę.Hazza pomachał do i nich przywitał się radośnie ;
- Dzień Dobry Polsko- krzyknął po Polsku . Fanki szalały :
Śmiałam się kiedy widziałam ,że jeden biustonosz wleciał na scenę.
- Louis Tomlison !!!!!!!!!! - lou wyczyniał dziwne rzeczy lecąc śmiałam się z niego:
- Dzień Dobry Polsko - no i kolejny po polsku (oryginalność) Uchyliłam się przed marchewkami które leciały na scenę i zapowiedziałam kolejnych dwóch :
- A teraz razem : Niall Horan i Zayn Malik !!!!!!!!!!!!!!!!!!! - wlecieli razem czymając się za rączki hahahha
W tym momencie na chwilę moja rola kończyła się bo chłopaki zaczynali śpiewać ,, Gotta be you'' już schodziłam ze sceny kiedy Zayn złapał mnie za rękę i wciągnął na scenę posaadził na krześle i śpiewał tą piosnkę do mnie. Napłynęły mi łzy do oczu , nie mogłam wytrzymać. Jednak nie rozpłakałam się bo wyglądałabym jak potwór. Chłopaki skończyli śpiewać pierwszą piosenkę i miały teraz zacząć się ich wygłupy ze mną. Szłam głównie według scenariusza ale zdarzyło mi się dodawać coś od siebie.
- A teraz utwór Moments . - zapowiedziałam i zeszłam ze sceny.
Za kulisami podbiegła do mnie Vicki chcąc zrobić poprawki i podając mi szklankę wody.
- Super Ci idzie dziewczyno ten pomysł z mówieniem w dwóch jezykach był super!!!!
- Hhahha dzieki , a pomysł był Lou
- Dobra nie wierć mi się bo mamy tylko pięć minut. - szybciutko i sprawnie poprawiała mój makijaż i po dwóch minutach powiedziała , że jestem gotowa. Powtórzyłam sobie szybko tekst i weszłam na scenę .
Zapowiedziałam dwie kolejne piosenki po których musiałam zabawić fanów kiedy chłopaki pili, przebirali się itp. Znów mówiłam w dwóch językach i było naprawdę super. Opowiadałam im śmieszne przygody z życia chłopców itp. ( oczywiście tylko te na które wcześniej pozwolili niestety). Ja super się bawiłam i mam nadzieję , że fani również . Koncert powoli się już kończył , chłopaki super śpiewali , żartowali itd. Ostatnia piosenka i już prawie koniec. Wtedy zabrałam głos ;
- Tu kończymy , zapraszamy na inne koncerty i do zobaczenia . Ale mamy dla was jeszcze niespodziankę.
Tu na paru ekranach pokazał się Liam , który tłumaczył czemu nie ma go z nami. Chłopcy i ja pozdrawialiśmy go i pocieszaliśmy po czym połączenie się zakończyło i czas było kończyć
Każdy z chłopaków sam pożegnał się czule z widownią i w tym momencie miał nastąpić odlot tym razem w górę chłopaków . Było planowane , że chłopaki przypną sobie te liny i odlecą ale Zayn ukradkiem przypiął też mi! I niespodziewanie poleciałam z nimi do góry. Fani piszczeli machali , krzyczeli. Transparenty powiewały . Kiedy dolecieliśmy już do specjalnego miejsca gdzie odpinali nas pracownicy . Złapałam Zayna i powiedziałam :
- hHahhahha co ty kurde wyprawiasz???!!!!
- Po prostu chciałem się z tobą przelecieć - powiedział ruszając brwiami - poszło ci zarąbiście !!!!Fani Cię pokochali !
- Nie przesadzaj - powiedziałam
- On nie przesadza, byłaś super - powiedział Niall -zobaczysz ludzie Cię pokochają staniesz się celebrytką!
I w tym momencie Zayn pocałował mnie z całej siły . I powiedział na ucho :
- Kocham Cię !!!!
_____________________________________________
Troszkę nie za słodko ??!! Piszcie co myślicie jutro probably jutro ale może na 10 % dzisiaj zobaczymy :)) ahahahahaha Klik
23 cz.1
-Świat widziany przez Justynę-
Vicki uczesała mnie przepięknie , makijaż zrobiła jeszcze lepszy a kiedy przyniosła dodatki padłam:
- Marnujesz się przy tych chłopakach!- powiedziałam ze śmiechem kiedy zapinała moją bransoletkę Klik.
-hahahahh może tak ale nigdzie nie miałabym takiego ubawu jak z nimi !- zaśmiała się
- W to szczerze nie wątpię! - krzyknęłam
- Masz strasznie fajny akcent angielski wiesz ? Ty jesteś polką tak ?- spytała
- No tak , aż tak bardzo to słychać ?
- Nie fajnie jest ale ja się tym trochę interesuję wiesz akcentami itp. - uśmiechnęła się do mnie i powiedział abym zaczęła już zakładać buty i szła za kulisy bo zostało mi ostatnie dwadzieścia pięć minut. Nerwy wzięły górę. Nie mogłam w to wciąż uwierzyć ! Zaraz wyjdę na scenę (ha! jak dojdę w tych szpilkach) i poprowadzę koncert One Direction!!!! Ktoś zapukał do moich drzwi :
- Proszę!- krzyknęłam zakładając kolczyka Klik .
Weszli chłopcy zatrzymując się w miejscu i gapiąc się z otwartymi buziami na mnie.
-Coś nie tak? -spytałam przeglądając się w lustrze.
- Wow cieszę się ,że nie ma Miley- powiedział Harry
- Ja też oj ja też ! - powiedział Zayn uśmiechając się do mnie
- Przestańcie sobie żartować , zaraz mam poprowadzić wasz koncert jeżeli oczywiście zaraz nie zemdleję!
- Justyna słabo się czujesz, zawołać kogoś ? - spytał Zayn
- Uspokój się kotku hahah nic mi nie jest.
On w tym momencie podszedł do mnie i delikatnie ale i zarazem łapczywie pocałował mnie w usta. Cały mój strach odleciał daleko, nie przejmowałam się , że paczą na nas rozchichotani Niall, Harry i Louis.
Mieliśmy wszystko głęboko gdzieś. Kiedy Zayn skończył całować mnie trzymał swój piękną twarz w odległości dwóch milimetrów ode mnie. I powiedział :
- Kocham Cię mój mały dzióbku.
Chłopaki dalej śmieli się ale Horanek w końcu nam przerwał :
- Dobra zakochańce! Idziemy na scenę dać czadu. Dziś niestety nie jako One Direction tylko jako Niall , Harry , Lou i Zayn. Musimy pamiętać o Liamie dlatego połączymy się z nim przez Skaypa w czasie występu. Musimy pokazać naszym fanom dlaczego nas kochają jasne?! Powodzenia!
- To była super przemowa drogi Niall- powiedział Lou
_____________________
O MY GOD !!!! Właśnie się skapłam , że mam 2529 wejśc dziękuje wam !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Wiem , krótki ale zaraz następny dodam. Kocham !!!!!!
O MY GOD !!!! Właśnie się skapłam , że mam 2529 wejśc dziękuje wam !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Wiem , krótki ale zaraz następny dodam. Kocham !!!!!!
niedziela, 20 maja 2012
Rozdział 22 cz.2
- Świat widziany przez Louisa-
Trwała próba , Justyna super wchodziła w swoją role. Dobrze, że występ Miley miał być niespodzianką. Tak to jej fani byli by strasznie zawiedzeni a tak nikt nie ma nam za złe. Myślę , że Justi tak dobrze szło bo dobrze nas znała , wiedziała jak trzeba do nas mówić żeby nas rozśmieszyć. Jak i nawzajem. Bałem się tylko ,że jak będzie zdenerwowana to zacznie mówić gorzej po angielsku.
- Ej mam super pomysł!!! Przeciesz to jest koncert w Polsce tak !!!
- No wow ale jesteś spostrzegawczy Lou ! - powiedział Zayn
- Hahaha bardzo śmieszne DJ Malik chodzi o to , że Justynie może się poplątać jezyk po angielsku - rzekłem
- no , też o tym myślałem ale ma wszystko napisane - powiedział Nial
- To niech mówi po polsku i angielsku ! - powiedziałem
-Zarąbisty pomysł !!!!- powiedziała Justyna
- Dziękuje - poczułem się doceniony.Wreszcie.
- Świat widziany przez Justynę-
Czas do koncertu biegł nie miłosiernie!Nerwy napinały mi się coraz mocniej . Chłopaki byli rozluźnieni, bo byli pewnie już do tego stresu przyzwyczajeni- w przeciwieństwie do mnie . Louis miał super pomysł z tym mówieniem połowy po Polsku. Fanom będzie łatwiej zrozumieć a ja nie będę się aż tak stresować ( czy można więcej?!) . Ja na pewno ucieszyłabym się. A teraz - o mamo- mam prowadzić koncert One Direction. Jeszcze parę dni powiedziałam bym : hahahhahahahahahahha zmień dilera. A dziś ?!!!! Jedyne co nas wszystkich smuci to to , że nie ma to Liama. Biedaczek leży sam jak palec (siedzi z nim teraz Emili) w szpitalu no i pewnie myśli co by było gdyby.Skąd ja to znam? Oj dobrze to znam. W czasie koncertu mieliśmy się połączyć przez Skaypa z kamerką z nim. To miała być największa niespodzianka dla fanów.
Do mojego pokoju weszła makijażystka chłopaków z jej dzieckiem : Lux. Mała od razu wyciągnęła do mnie ręce. Przechodzący obok w pośpiechu Zayn uśmiechnął się do nas.
- Hay jestem stylistką chłopaków, zrobię Ci makijaż i fryzurkę oki piękna ?
- Tak jasne hahahh fajen dziecko! - powiedziałem ze śmiechem
)__________________________________________--
Dobranoc moi mali
- Ej mam super pomysł!!! Przeciesz to jest koncert w Polsce tak !!!
- No wow ale jesteś spostrzegawczy Lou ! - powiedział Zayn
- Hahaha bardzo śmieszne DJ Malik chodzi o to , że Justynie może się poplątać jezyk po angielsku - rzekłem
- no , też o tym myślałem ale ma wszystko napisane - powiedział Nial
- To niech mówi po polsku i angielsku ! - powiedziałem
-Zarąbisty pomysł !!!!- powiedziała Justyna
- Dziękuje - poczułem się doceniony.Wreszcie.
- Świat widziany przez Justynę-
Czas do koncertu biegł nie miłosiernie!Nerwy napinały mi się coraz mocniej . Chłopaki byli rozluźnieni, bo byli pewnie już do tego stresu przyzwyczajeni- w przeciwieństwie do mnie . Louis miał super pomysł z tym mówieniem połowy po Polsku. Fanom będzie łatwiej zrozumieć a ja nie będę się aż tak stresować ( czy można więcej?!) . Ja na pewno ucieszyłabym się. A teraz - o mamo- mam prowadzić koncert One Direction. Jeszcze parę dni powiedziałam bym : hahahhahahahahahahha zmień dilera. A dziś ?!!!! Jedyne co nas wszystkich smuci to to , że nie ma to Liama. Biedaczek leży sam jak palec (siedzi z nim teraz Emili) w szpitalu no i pewnie myśli co by było gdyby.Skąd ja to znam? Oj dobrze to znam. W czasie koncertu mieliśmy się połączyć przez Skaypa z kamerką z nim. To miała być największa niespodzianka dla fanów.
Do mojego pokoju weszła makijażystka chłopaków z jej dzieckiem : Lux. Mała od razu wyciągnęła do mnie ręce. Przechodzący obok w pośpiechu Zayn uśmiechnął się do nas.
- Hay jestem stylistką chłopaków, zrobię Ci makijaż i fryzurkę oki piękna ?
- Tak jasne hahahh fajen dziecko! - powiedziałem ze śmiechem
)__________________________________________--
Dobranoc moi mali
Rozdział 22 cz. 1
-Świat widziany przez Zayna-
Kiedy szliśmy do szatni z Justyną wszyscy uśmiechali się do nas i machali. Ja byłem do tego przyzwyczajony ale ona nie. Rumieniła się , ale nieśmiało odmachiwała. Kiedy weszliśmy do tej naszej szatni idiotów Justyna stanęła w miejscu z otwartą buzią. Zatrzymałem się i spytałem :
- Stało się coś kochanie ???
- Wow, to na serio jest wasza szatnia ?! - spytała ze zdziwieniem
- Noooo, coś nie tak? - uśmiechnąłem się
- Gdyby nie ten bajzel nie uwierzyłabym ! Wygląda jak jakiś wielkich gwiazd !!!
- Którymi jesteśmy, przepraszam jestem - zaśmiał się Harry wchodząc
- Coś Ci się chyba kochanie pomyliło!- powiedział Lou szturchając go w ramie- hay justyna !
- Czyli zgadzasz sie ? - spytał Niall (jak nie było daddy to on był tym odpowiedzialnym)
- Stop właściwie nie wiem na co !!! O co właściwie chodzi?:- spytała
- Chym ,... chodzi o to , że nasza kochana Miley jest mocno chora i nie może poprowadzić tego koncertu..
-Stop!!!-przerwała mu- Jaka Miley?!! - krzyknęła
- No Miley Cyrus !
- CO?!!!! Ja mam ją zastąpić chyba wam coś na mózg padło!!! Ona jest sławna, piękna , utalentowana! A ja?! Znam was i tylko tyle - powiedziała
-Tylko tyle?!- oburzył się Lou
- Uspokójmy się wszyscy. Justyna to nie jest trudne wychodzisz na scenę i czytasz z kartki co masz mówić , jak zapowiadać , kiedy co wszystko rozliczone co do sekund. - uśmiechnął się Niall nie wiem jak byśmy istnieli bez niego, była by to kompletna dzicz !!!
- Aha , czyli będę zapowiadać wasze piosenki itp.? Na oczach tysięcy osób na żywo i mionów za laptopami , telewizorami ,tabletami, komórkami.
- Podsumowując , hahah nie uwierz to banalne. - powiedział Niall
W tym momencie ktoś zawołał Nialla , który powiedział żebyśmy Justynie wszystko dokładnie spokojnie wytłumaczyli. Bez niego spokojnie ? HAHAHAHHA . Chyba, że przyjedzie Paul.
- Dobra Justi wchodzisz w to? -spytał Harry
- Dobra , wchodzę !- powiedziała litościwie
______________________________________________________________
Wiem ,że krótkie ale za 10 min nast. miałam napisane dawno miałam wrzucić 3 rozdziały ale zgubiłam kartkę gdzieś w domu cholera :((((
środa, 16 maja 2012
Rozdział 21 cz. 2
-Świat widziany przez Justyne-
- Chyba cię kochany lekko porąbało! Ja?!!! Na pewno znajdziecie kogoś lepszego!-krzyczałam do słuchawki
-Kotku ale nikt nie będzie lepszy od Ciebie! Nadasz się idealnie, chodź tutaj
- Dobrze przyjadę tylko jest jeszcze problem,że ja nie mam samochodu!
-Przed wyjściem stoi limuzyna w niej sukienka i buty.Na miejscu czekają fryzjerki.- powiedział
- oooo ty !!! Wiedziałes ,że się zgodzę ! - powiedziałam już ze śmiechem
- No cóż , wierzę w mój dar urzekania. Dobra muszę kończyć, przyjeżdżaj szybko i chodź od razu do mojej garderoby, oki ???
- Tak jasne, Zayn ?
- Tak , kochanie
- To nie jest jakiś dziwny kawał, żart ?
- Nie na pewno nie.
I tu się rozłączył. Jemu na prawdę przygrzało.Właśnie uznał ,że poprowadzę ich koncert . Ja !!! Tak ja!!!!
Przed tysiącami fanek na miejscu i milionami za tv i komputerami. Chyba se jaja robią. Nie powiem, że nie chciałabym ale muszę ćwiczyć minimum tydzień a nie ledwo może trzy godziny!!!! Szybko wyszłam z domu, zamknełam drzwi i moim oczom ukazała się piękna długa biała limuzyna przed którą stał szofer.
-Witam panią. Zapraszam - powiedział otwierając drzwiczki od nieba . Środek był jeszcze lepszy od wyglądu zewnętrznego Klik .Na siedzeniu leżała sukienka (o jezu!!!!), której wartość pewnie przekraczała łączną moją pensje rodziców przez pół roku (nie było to mało oj nie) i wyglądała mniej więcej tak :Klik a do tego oszałamiające : Klik . Od razu zachciało mi się prowadzić ten koncert. Poprosiłam kierowce o zasłonięcie zasłonki między nami i przebrałam się. Sama siebie zaszkowałam. Wyglądałam na prawdę pięknie.Te buty idealnie podkrśliały moje zgrabne nogi sukienki super modelowała figurę. Miałam tylko nadzieje,że nie zabiję się w tych butach przed wszystkimi. Na razie włożyłam moje zwykłe tenisówki (wyglądały dość komicznie do tej sukienki) żeby moje nogi jeszcze trochę odpoczęły. Szybciutko dojechaliśmy na miejsce. Kiedy podjeżdżaliśmy słyszałam piski fanek i głośny tłum. Weszłam tylnym wejściem , od razu podbiegła do mnie jakaś kobieta pytając kim jestem i czy mam przepustkę. Zadzwoniłam po Zayna , który powiedział ,że już po mnie idzie. Czekałam 2 minuty rozglądając się we wszystkie strony , znajdowałam się za kulisami po prawej stronie. Stału tu strasznie dużo osób, jedni sprawdzali mikrofony , jedni przygotowywali jedzenie i picie dla chłopaków. W śród tego tłumu nagle pojawił się Zayn , który z ogromnym bananem na twarz podszedł na mnie i pocałował mnie namiętnie. Złapał za ręce na ucho mówiąc mi :
- Wyglądasz tak przepięknie i seksownie ,że gdyby nie koncert to ymmmmmmmmm!!!!!
Ja roześmiałam się na cały głos ściągając wzrok większości ludzi , którzy spojrzeli na nas i usmiechneli się. Zayn zawołał tą kobietę która przed chwilą mnie zatrzymała i powiedział żeby dała mi indefikator. Dostałam plakietkę którą powiesiłam sobie na szyi.
- Chodźmy do garderoby wszystko Ci tam z chłopakami wytłumaczymy.
-Oki :* - i pocałowałam go w policzek
___________________________
Wiem ,że strasznie którki sorrry ale wiecie co :( Ja nie moge z tyloma wejściami dzięki !!!!!!!!!!!!!!
wtorek, 15 maja 2012
21
-Świat widziany przez Liama-
W sumie nie cieszyłem się z tego, że Justi wyszła ze szpitala. Wiem , to strasznie egoistyczne i egocentryczne ale nic na to nie poradzę. Czułem, że w jakaś znana dusza w pewnym stopni łączy się ze mną w bólu. Według mojego lekarza będę tutaj minimum 2 tyg! Chłopki pojadą dalej w trasę po Polsce a ja dołączę do nich jak wyzdrowieje. Była to smutna perspektywa ale nie mogliśmy zawieść naszych wiernych fanów. Mam nadzieje, że3 oni dobrze przyjmą to, że nie będzie mnie na scenie. Z drugiej strony był w tym wszystkim dla mnie też powód do radości! Będę przez 2 tygodnie z Emilką!
To właśnie ona wyrwała mnie z rozmyślań nieśmiało pukając w drzwi. Szczerze się uśmiechnąłem i gestem pokazałem żeby weszła.
- Świat widziany przez Justynę-
hhahahahahahhahahahahahahhahahahahahahahahahahahahhahahahahahahahahhahaha rozbrzmiewało przez pare następnych dni od mojego powrotu nieustannie w moim domu. Zayn stosował się bezwzględnie do każdego nawet najmniejszego słówka lekarza. Tłumaczyłam mu po raz kolejny , że to było tylko jednorazowe zasłabnięcie ale on pozostawał przy swoim :
- Justa! Jesteś osłabiona i zmęczona! Musisz mnie słuchać !- mówił w kółko. W sumie miał rację. Ten rok szkolny dał mi nieźle popalić!
Cięgłe stresy, napięcia , poprawy! Poszłam na rok wcześniej do szkoły więc w tym roku pisałam maturę i kończyłam liceum. Dobrze mi poszła maturka. Najlepiej z rozszerzonego angielskiego potem polski średni 70 % matma 75 % chemia 69 % geografia 88 % no i zdałam jeszcze historie sztuki 98 %! Nie wiem co teraz chcę robić dalej. Chciałabym dostać się na studia do Akadami Teatralnej tutaj w Waraszawie ale złożyłam też papiery do British American Drama Academy (klik) ale nikt na razie nie zaprosił mnie na przesłuchanie więc szanse są znikome. Od dziecka chciałam być aktorką. Gdy byłam mała uwielbiałam wychodzić na środek i śpiewać, opowiadać wierszyki , deklamować, tanczyć! Jednym słowem cokolwiek tylko żeby ludzie patrzyli na mnie i cieszyli się, żaby coś przeżywali. Chodziłam na wiele kursów, warsztatów jeździłam na kolonię , obozy. Klika razy nawet udwałao dostać mi się do spektaklu w Teatrze Wielkim. Oczywiście zawsze były to jakieś małe role- statystów.Dla mnie jednak były bardzo ważne. Dzięki temu miałam dobry kontakt ze sceną po prostu z praktyką. Teraz kiedy mam już prawie 18 lat ( jeszcze 2 dni!!!!) nie jest już tak łatwo dostać role w czymkolwiek bez studiów. To wszystko napisałam w CV ale wiem ,że raczej nic z tego gdyż tam zgłaszają się się takie talenty !!!
Mogłam bez przeszkód rozmyślać gdyż miałam jeszcze 2 godziny do koncertu chłopców ( na który Zayn z trudem zgodził się nie puścić!(gorzej niż mama) ) a oni byli teraz na próbie. Nagle zadzwonił mój telefon usłyszałam melodie, którą miałam ustawioną na Zayna : Klik . Uśmiechnęłam sie sama do siebie i odebrałam. Zamiast zwykłego ,,hej kochanie co tam' ,całusy' usłyszałam :
- Hey , Justyn mamy problem ! - powiedział zatroskany Zayn do telefonu
_____________________
przpraszan , że tak długo nie pisałam ( zalany laptop ) postaram sie częsciej komentujcie prosze !!!!! Kocham was na zawsze !!! Dzięki za wejćia !!!!!!!!!!!!!!!!!
czwartek, 10 maja 2012
20 cz.2
- Świat widziany przez Zayna Malika-
Poszliśmy wypisać Justyne dając jej walizkę z rzeczami : Klik , Klik Klik własnoręcznie wygrzbałem to z jej szafy śmiejąc się z naszych plakatów przyklejonych na tych drzwiach oczywiście podpisaliśmy go wszyscy dodając wspaniałą dedykację . Podszedłem do recepcji zastanawiając się czy na pewno się z nimi dobrze dogadam po angielsku ale na szczęście młoda dziewczyna mówiła idealnie po angielsku. Poprosiła mnie jeszcze o autograf i powiedziała , że nie ma problemu , żeby wypisać Justynkę ale musimy na nią uważać.
- Oczywiście , my się nią już zajmiemy ! A nie wie pani czy Liam Payne śpi ? - spytałem
- Och nie pacjent przed pięcioma minutami się obudził . Może go pan odwiedzić ale nie teraz przykro mi.
- Czemu ?
- Widzi pan właśnie zabieramy go na badania . Następny ! - krzyknęła i zajęła się innymi .
Ja poszedłem do Justyny która od razu wywliła mnie z pokoju gdyż stała w samej bieliźnie . Poczekałem dwie minuty i zawołała mnie z powrotem :
- Kochany, ładnie to tak podglądać? Chym...? - powiedziała uśmiechając się. Wyglądała super w tej bluzie , leginsach i butach. Kolejny raz poczułem , że ..... wstyd do przyznać (w sumie czemu?) ale , że chciałbym się z nią przespać. W sumie to chyba jak najbardziej naturalne. Wcześniej nigdy nie miałem aż tak ważnej dla mnie dzieczyny oczywiście oprócz mojej mamy i sióstr ale to całkiem co innego. Muszę jej coś dać .... Coś bardzo niecodziennego , niezwykłego. Tak , żeby zrozumiała jak ją kocham.
- Kochanie słuchasz mnie w ogóle? - spytała z uśmiechem
- Przepraszam ...odpłynąłem. Dawaj buziora ! - zacząłem całować ją jak szalony jak jakaś pijawka.
Przerwał nam oczywiści kto? .................... Louis! Ten facet ostatnio mnie wnerwia! No bo kurcze przepraszam ale czy ja przeszkadzam co sekundę (no troche przesadzam) w całowaniu się :
- oooooooooooooo.... Zayn nie jedz jej ! - krzyknał , Justyna się speszyła ale zaśmiała się a ja wybuchnąłem:
- Czy ty nam musisz zawsze przeszkadzać ?! - krzyknąłem , popatrzyli na mnie oboje.
- Spokojnie Zayn , hey Lou idziemy? - powiedziała justyna
- Tak,przyszedłem wam powiedzieć, że auto gotowe i musimy się trochę pośpieszyć- spojrzał na mnie z lękiem
Wyszliśmy wszyscy a ja złapałem z rękę Louisa :
- Sorry stary nie wiem co mi odwala - przytuliłem go
- Luzik , rozumiem Cię jesteś podenerwowany okey, chodź lecimy do Justyny bo jeszcze gdzieś zemdleje- powiedział z uśmiechem. I wszystko znów było w porządku. Dobiegliśmy do Justyny , która na nas nie miała ochoty poczekać i zjechaliśmy windą na sam dół . Justyna wciąż była słaba i co chwilę kręciło jej się w głowie. Gdyby nie to, że nie uprawialiśmy nigdy sexu pomyśliałbym , że jest w ciąży. Wiem , że jeszcze nigdy ,,tego" nie robiła więc to nie oto chodziło. Kiedy wyszliśmy na zewnątrz posypało się miliony miliony fleszów. Louis zaprowadził nas szybko do auta bo oboje widzieliśmy , że Justyna słabnie. Kiedy wsiadliśmy położyła się na tylnym siedzeniu ja siadłem z przodu Louis oczywiście kierował . Muszę zrobić prawo jazdy. Jak najszybciej. Nie mogę być uzależniony od Harrego , Lou i kierowcy. Zawszę chciałem być wolnym i niezależnym więc to było jak najbardziej w moim stylu.Ale z drugiej strony chciałbym też mieć dzieci , rodzinę , żonę. Miewałem ostatnio sny o tym , że jestem ojcem moją żoną jest Justi i mamy dwójkę dzieci. Hahahah ja byłbym komicznym ojcem. Dzisiaj wieczorem mieliśmy zagrać koncert bez Liama. Pierwszy raz w życiu, chłopaki grali kiedyś bez mnie ale bez daddego?! Nie wyobrażam sobie jak możemy grać nie w piątkę . Nie możemy zawieść fanów więc zagramy ale to jednak nie będzie to. Pewnie wszystkie koncerty w Polsce będą bez Liama. Szkoda! Wiem , że ma tu miliony fanek. Louis zabawiał nas swoimi najlepszymi tekstami. Ja znałem je prawie na pamięć ale Justyna wręcz przeciwnie. Śmiała się tak , że zastanawiałem się czy jej to nie zaszkodzi ! Kiedy dojechaliśmy do jej domu weszliśmy i Justyna stanęła w drzwiach otwierając szeroko oczy i buzie.
- Coś się stało kochani??? - spytałem zaniepokojony
- Tu lśni czystością, a mieszkało tu One Direction bez opieki.
- Taki iiiii ????
- Jak to możliwe !!!
-No więc dobrze, Harry zadzwonił po sprzątaczkę. - powiedziałem . Dostałem czułego całusa i poszliśmy się przywitać z innymi dzikusami którzy siedzieli w kuchni (hazza, niall ) która nie była już tak czysta jak salon...
- Witajcie !- krzyknęłam Justyna na wejściu krzyknęła niestety po polsku więc nic nie zrozumieliśmy, kiedy zdała sobie z tego sprawe zaśmiała się i przetłumaczyła
- Welcome !
- Justyn!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Wreszcie wróciłaś , jak tam jedzonko w szpitalu ? - spytał Niall
_____________________________________-
Dziękuje wam :D Za wszystko za to , że istniejecie (za to to waszym rodziom:D) że wchodzicie na moją stronę że może nie którzy czytają . Zachącam do obserwacji i komentowania (nigdy nie za dużo) :*
Dziękuje za wszystko
Subskrybuj:
Posty (Atom)