wtorek, 24 kwietnia 2012

Rodział 16

- Świat widziany przez Justynę-
Kiedy Zayn zaparkował swoje auto przed moim domem , śmialiśmy się z paparazzie ,którzy wciąż tam stali. Wziął mnie za rękę i oczywiście posypały się zdjęcia . Już powoli się do tego przyzwyczajałam . Kiedy weszliśmy wszyscy byli w rozsypce . Louis zaczął się poważnie martwić o Liama . Z tego wszystkiego zadzwonił nawet do ich  menadżera mówiąc , że nie wiemy gdzie jest Liam . A on nie denerwował się nawet w połowie tak bardzo jak Emili . Czułam , że kroi się jakiś romans :
- Spokojnie , znam Liama na pewno zaraz będzie - powiedziałam do niej spokojnie . Niestety sama zaczynałam się denerwować . Gdzie ten kretyn poszedł ?
Nagle zadzwonił telefon Harrego wszyscy podskoczyliśmy i zgromadziliśmy sie w okół niego, on sam odszedł od nas i rozmawiał z bardzo poważną miną ; tak , tak rozumiem , na jakiej ulicy? , w jakim stanie ? , można odwiedzic ? , dziękuje dowiedzenia , tak . Wyłączył i spojrzał na nas ze łzami w oczach :
- Liam jest w szpitalu . 
Zaległa całkowita cisza , Louis usiadł na ziemi chowając głowę w kolana , Harry poszedł na górę , Niall podszedł przytulić Emili  a ja podeszłam do Zayna , który siadł na kanapie . On również miał łzy w oczach .
Po paru sekundach tej nie do zniesienia ciszy do salonu wrócił Harry . Wtedy odezwał się Lou :
- Dlaczego , on jest w szpitalu ? - powiedział stłamszonym tonem
- Kiedy wracał z siłowni wjechała w niego ciężarówka , nie z jego winy  - wszyscy wstrzymaliśmy oddech - ale bogu dzięki żyje. Jest w ciężkim stanie , na razie się jeszcze nie przebudził . Możemy jechać go odwiedzić. Jest tam już jego mama i siostra. Zadzwonię do menadżera , że koncert odwołany i jedziemy . 
Wszyscy byli ta zszokowani , że nic do siebie nie mówili. Reporterzy stali przed naszym domem ale nas to nie obchodziło . Dobrze , że nie wiedzieli nic o wypadku . Narobili by tylko szumu , który na pewno w żadnym stopniu nie jest teraz potrzebny. Do głowy nie przychodziła mi nawet myśl , że Liam mógł by odejść na zawsze... Nie było to w żadnym względzie możliwe . W żadnym . Może nie był mi bliski tak jak Zayn ale był jednym z najlepszych przyjaciół . Był 1/5 One Direction , którym bez niego nie byli . Kiedy wszyscy się juz ubrali na wyjście i przyszedł Harry wszystko było jak ze snu . Jak z koszmaru . Wsialiśmy do auta i pojechaliśmy  do szpitala. Wszystko było dla mnie takie rozmazane , blade . Kiedy wchodziliśmy po schodach na pierwsze piętro Louis podszedł do pielęgniarki i spytał o Liama Payna . Pielęgniarka wskazała nam drzwi do jego pomieszczenia ale powiedziała żebyśmy na razie nie wchodzili . Bo pacjent jest w bardzo złym stanie . W środku była mama Liama i jego siostra Ruth siedziała w środku .  Świat zaczął się niebezpiecznie kręcić nagle przed moja twarzą pokazał się Zayn mówiący :
- Wszystko okey kochanie ? - ale nagle on zaczął się podwajać iiiiiii straciłam przytomność .



____________________________________
Wiem , że  jak na razie krótki ale dodam za chwile dalszą cześć . Kochani jesteście za : 647 wejść . Jesteście wielcy :*  Wiem , ze troszkę smutno . Bardzo proszę komentujcieeeeeeeeeeeeeee ;D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz