poniedziałek, 23 kwietnia 2012

-Świat widziany oczami Zayna-
Była godzina 11 kiedy skończyliśmy oglądać filmy o dzieciństwie mojej dziewczyny. Na prawdę uśmiałem się ; małe gołe ciałko wiele razy(ciekawe jak wygląda teraz?)pierwsze powiedzonka, pierwszy śpiew przed kamerą. Liam jeszcze nie wrócił ale zaczeliśmy ustalać dalszy plan dnia . My z chłopakami mieliśmy dzis dwa występy i na szczęście tylko jeden wywiad . Pierwszy koncert był o godzinie 15:00 co oznaczało , że za dwie godziny powinniśmy wyjechać stad. A tym czasem Daddy Direction poszedł sobie na siłownie . W ogóle dziwnie się dzis zachowywał od przyjazdu Emili , może jej nie lubi ? Ciekawe czemu . Postanowiłem zapytać się go kiedy wróci ze swojego drugiego domu ( siłowni) ,też lubiłem chodzić na siłownie ale bez przesady , żeby codziennie.
Wiedziałem jednak , że jemu przynosi to ulgę , pewnie nie może przestać myśleć wciąż o tej Daniell.
Justyna wstała z kanapy i powiedziała , że zrobi shake dla każdego. Cud a nie dziewczyna jak to powiedział Niall. Niestety lodówka świeciła pustkami więc Justyna powiedziała : 
- No to , Zayn jedziemy na zakupy !
- nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee! - powiedziałem zmęczonym tonem
- Chyba , że chcesz wrócić do hotelu ? - uśmiechnęła się
- To jest szantaż kochana ! - pocałowałem ją w czółko - dobra jedziemy .
Poszła na górę i szybko przebrała się w to: 
   
Ja czekałem na dole z Louisem , który tweetował bardzo ciekawe rzeczy typu:
,, Carrots Forever " 
Kiedy Justyna była już gotowa i zeszła na dół zatkało mnie z wrażenia zresztą jak zawsze kiedy ją wiedzę.
- Pięknie wyglądasz, baybe - pocałowałem ją lekko w usta
- Dziekuje ! Dobra idziemy , chce ktoś coś jeszcze ? -powiedziała, pytanie to było całkiem zbędne . Mieli już przygotowaną listę , na parę stron.

- Świat widziany przez Justyne -

W tym właśnie momencie przypomniałam sobie , że rodzice  nie zostawili mi żadnych pieniędzy . Na ponad dwa tygodnie :
-Zayn poczekaj tylko zadzwonię .
-Okey - odpoweidział. Głos w telefonie oznajmił , że mama jest poza zasięgiem . No tak ma wyłączony telefon w samlocie , to jasne . 
- Zayn  nigdzie nie jedziemy nie mam kasy ! - powiedziałam z rozpaczą 
- ale ze mnie dureń , masz tu jest jakiś list od twoich rodziców . 

,, Kochanie te pieniądze na pewno Ci się przydadzą ! Kochamy ! "

Kiedy spojrzałm głębiej zobaczyłam 20 000 , nigdy nie byłam  biedna ale nigdy też nie jakoś strasznie bogata . 
- Dobra to jedziemy :D
_____________________________________
Następne będzie dziś ale dopiero koło 23 ! :( 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz