piątek, 5 października 2012

Rozdział 50 cz.2

-Świat widziany oczami Justyny-

-Gdzie jest kurde mój pączek?!!!- krzyczałam
Jestem pewna,że gdzie go tu położyłam jeszcze chwilę temu, przed gadaniem z... No tak! Czemu od razu na to nie wpadłam!
-Niall, liczę do pięciu i Cię widzę koło mnie!- krzyknęłam. Po nawet nie pięciu a trzech sekundach Horan pojawił się w pokoju. 
-Gdzie jest M-Ó-J pączek. Pytam najpierw po dobroci!
-Justi nie bij. Ja wiem,że dziś wychodzisz za mąż i w ogóle więc możesz być trochę zdenerwowana ale....
-Powtórzę, Gdzie jest mój pączek?!- przerwałam mu krzykiem
-Nie ma go już na tym świecie! Ała Justii to boli!-powiedział kiedy uderzyłam go w ramię, może troszkę za mocno....
-Aaaaaaa! W tym domu nie da się w spokoju nawet zjeść pączka! Do sklepu po mojego pączka ale już! -wskazałam na drzwi
Horan widząc mój wzrok szybko wstał i pobiegł po kluczyki od auta. Do mojego pokoju weszła moja młodsza siostra,która dziś z samego rana przyleciała do Londynu z babcią i dziadkiem. Uśmiechnęłam się do niej a ona odwzajemniła tą czynność, mówiąc:
-Justinka proszę, mogę ją przymierzyć?-spytała mała błagalnym wzrokiem patrząc na wiszącą za moimi plecami suknię ślubną
-Emili wiesz, jesteś troszkę, tak troszeczkę za mała. Ale, będziesz grzeczna to pozwolę Ci przymierzyć welon, umowa stoi ?
-Śtoi! Idę się bawić bo wójek Harry kupił mi tak dużo nowych zabawek wies? Ja mało rozumiem co on mówi ale jest baldzo miły!
Kiedy mała wybiegła w podskokach z pokoju nie mogłam już utrzymać uwagi i padłam na łóżko dusząc się ze śmiechu. Wow, tak naprawdę dzięki niej dziś wychodzę za mąż. Za Zayna Malika, który mógłby mieć no dosłownie każdą laskę. A wybrał mnie. Bo, jak on to mówi, jestem inna niż reszta i za to mnie kocha. 
Dzisiejszy dzień był dokładnie podzielony na parę etapów :
8:00 -pobudka;Zayn i Justii
8:00-10:00 - czas wolny, śniadnie 
10:00-12:00 Justii;fryzjer, manicure
11:00-12:30 - Zayn; fryzjer 
13:00-14:00- Spotkanie Zayna+ Justi z fanami One Direction 
14:20-15:20 - Ubieranie się Justi
14:40- 15:10 - Ubieranie się Zayna
15:20 - 16:00 - Poprawki; fryzury
17:00-18:00 - ślub kościelny 
18:20-18:40- konferencja prasowa
Od 19:00 - Wesele
Tak wyglądał plan na najbliższe 24 godziny. Nie, których mogłoby dziwić ilość czasu spędzonego z fanami, prasą ale my tego na prawdę mocno chcemy. Tego aby czuli, że nic w stosunkach między nimi a Zaynem się nie zmienia, że on je wszystkie wciąż kocha.

godz.13:15 - Spotkanie z Fanami

Trwa już nasze spotkanie z fanami. Zayn robi sobie zdjęcia z fanami, rozdaje im autografy, wygłupia się ze mną , nimi. Jednym słowem jest w swoim najlepszym żywiole. Staram się im nie narzucać jednak nie, które fanki same wołają mnie do zdjęć. Ogólnie wszyscy bardzo miło reagują! Dostaliśmy już strasznie dużo prezentów. Nawet dwa torty weselne...

godz. 14:30- Ubieranie Sukni

Tak, teraz jeden z tych bardziej nastrojowych momentów. Moja babcia siedzi  na moim łóżku roniąc parę łez a mnie ledwo, ledwo zapinają stylistki. Po pięciu chwilach suknia zapięła się na moim, już dosyć sporym brzusiu. Co więcej, ja oddycham !

-Świat widziany oczami Zayna-

Cały dzisiejszy dzień widzę przez dwa słowa: Boję Się.
Nie tego, że jej nie kocham bo to oczywiście nie prawda, ale raczej tego,że coś się nie uda. Nie umiem nawet dokładnie sprecyzować co... Ale w sumie to przecież normalne, strach przed nowym życiem, nowymi obowiązkami, prawda? 
Dzisiejsze minione już spotkanie z fanami mogę przypisać do jednych z najlepszych w moim życiu. Wszyscy cieszyli się tak strasznie naszym szczęściem i w ogóle...Mam nadzieję,że poczuli to, że naprawdę o nich pamiętam i o tym że się naprawdę mój ślub, to że się żenię prawie nic między nami nie zmienia. Chcę aby tak było.
Fani tyle dla nas poświęcili, że nigdy nie chcę ich zawieść. Mieli mniej czasu na szkołę, przyjaciół, miłość, zajęcia dodatkowe, jednym słowem na wszystko. 
Wybiła właśnie godzina piętnasta zero zero. Ja już siedzę gotowy w garniturze a z tego co słyszę Justynę jeszcze ubierają. Nie mogę sprawdzić, dlaczego? Postanowiliśmy w naszym weselu, ślubie połączyć dwie tradycję; Polską i Angielską. Nie było łatwo dostać pozwolenia na ślub bo przecież ja nie jestem tej samej wiary co Justii ale jakoś udało nam się to załatwić. Usłyszałem pukanie;
-Wchodź.
W drzwiach pojawiła się sylwetka Liama, który był już gotowy.
Ubrany w garnitur, w nowej fryzurze wyglądał na idealnego drużbę.
Nie wiedziałem, którego z chłopaków wybrać na świadka i drużbę. Każdego z nich kocham tak samo, nie umiem wybierać pomiędzy nimi. Więc, postanowiłem,że będzie czterech drużbów. Chyba, każdy wie jakich! Ich partnerkami miały być; dwie moje siostry, Karolina, Iza (kuzynka Justii z Polski). Małe druhny miały być dwie; Emilii i moja najmłodsza siostra- Safa. 
-Zayn, jesteś gotowy stary?-spytał czułym głosem Liam
-Tak, chyba tak... Jeszcze chcę żeby w czasie tych poprawek, ktoś poprawił mi fryzurę. - powiedziałem
-Wiesz jak byłem zdołowany Emilii... Nie mówię, że już nie jestem ale... po woli uczę się żyć bez niej. Wiesz, że nie jest to łatwe, ale jakoś dzień mija za dniem. Czasem Ci zazdroszczę, na przykład też teraz i przyszedłem Cię za to przeprosić.-powiedział Daddy
-Lim, za co ty mnie chłopie przepraszasz?! Za nic, powtarzam za nic nie musisz! - powiedziałem poważnie
-Dzieki, Zayn. Dziś będzie wspaniale, nie denerwuj się. 


-Świat widziany oczami Justyny-

To już. Słyszę już pierwsze dźwięki Marszu Weselnego,  który ma grać na moje wejście. Prowadzi mnie dziadek, tata niestety nie zdążył zobaczyć tego wszystkiego. Dobrze, że choć poznał Zayna.
-Oni tu też są, czuję to. 
Usłyszałam miły, przy chrypnięty głos w moim uchu, mówiący po polsku. Uśmiechnęłam się nerwowo do dziadka szeptając ciche:
-Dziękuje. 
To właśnie ten moment kiedy parę dobrze dobranych słów daje więcej niż tysiąc powiedzianych od tak. Pomyślałam,że dziadek ma rację. Stoję w TEJ [KLIK] przepięknej sukni, w pięknie ułożonych włosach, makijażu i trzymam się ramienia dziadka. A po mojej prawej stronie kroczy mama i tata. Dla innych nie widoczni, w moim sercu owszem.    
Drzwi się otworzyły, wchodzimy .  


___________________________________________________
Więc, najpierw muszę was przeprosić za to, że strasznie dawno mnie tu nie było. Więc, przepraszam! Nie chciałam, ale mam na prawdę strasznie trudny okres w życiu, który decyduj o tym co się będzie działo dalej (wiem, mam tylko 14 lat ale tak jest)
Epilog, będzie. Kiedy, nie wiem. Chcę jak najszybciej. Postram się obiecuję, komentarze na pewno mi w tym pomogą ;) Kocham was, jesteście siłą ♥ 

Zapraszam was jeszcze raz na mojego nowego bloga, na górze znajdziecie go w zakładce :*



3 komentarze:

  1. No nareszcie !! -,- Ogolnie bardzo fajnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Znowu będziemy musieli czekać 2 miechy ? -,-

    OdpowiedzUsuń

  3. komentarze , a nowy rozdział pewnie będzie za 2 miesiące ! -,- Nie no serio , dziewczyno ile razy w roku odwiedzasz te stronę 3,4 ? A piszesz coś ? -,- To trochę wkurzające , na prawdę!

    OdpowiedzUsuń